października 30, 2018

Magia dni tygodnia – poniedziałek

Magia dni tygodnia – poniedziałek
PONIEDZIAŁEK – Dzień Księżyca

            Choć poniedziałek to dzień, na który narzekamy najczęściej, jest to jednocześnie dzień prawdziwie domowych rewolucji. Od wieków uważano, że sprzyja wszystkiemu, co wiąże się z domem i gospodarstwem. Dlatego też to najlepszy czas, by rozpocząć budowę domu lub remont starego, zorganizować przeprowadzkę, zacząć gruntowne porządki, a nawet kupić meble i sprzęty domowego użytku.

Jako Dzień Księżyca, poniedziałek ma największy wpływ na kobiety i dzieci. Dlatego w przeszłości właśnie wówczas przyjmowano do pracy żeńską służbę, wybierano mamki oraz najmowano nianie i bony, które miały opiekować się potomstwem. Tego dnia starano się odstawiać dzieci od piersi i po raz pierwszy ścinać im włosy. Do XVIII wieku istniał zwyczaj, by w poniedziałek pokazywać noworodka krewnym i przyjaciołom, a także urządzać chrzciny. Warto się zastanowić, czy czasem i dziś właśnie w poniedziałki dzieci nie są najbardziej hałaśliwe, a kobiety najbardziej kapryśne i skłonne do "zawieszania" wszelkich diet i innych postanowień. Niech pierwsza rzuci kamieniem, jeśli nigdy nie miała ochoty właśnie tego dnia zjeść o jedno ciasteczko więcej albo nie hamowała się, by mężowi/ szefowi albo wścibskiej sąsiadce powiedzieć o kilka słów więcej niż zwykle.

października 29, 2018

Sposób adresowania zdradza nadawcę

Sposób adresowania zdradza nadawcę


Kiedy otrzymujemy list, warto przyjrzeć się sposobowi, w jaki została zaadresowana. Ważne jest nie tylko to, jak ją opisano, ale także format koperty i znaczek. Te niby drobne detale mogą zdradzić wiele o nadawcy.

1.      W jednym wierszu
Imię, nazwisko i tytuł naukowy zostały zapisane w jednym wierszu, a numer domu znajduje się przed nazwą ulicy. Nadawca jest osobą ekscentryczną, nieco zmanierowaną, lubiącą wyróżniać się w tłumie. Nikt z jego rodziny jednak tego nie potwierdzi, bo w ich kręgu odgrywa najbardziej naturalną, szczerą i niewinną osobę na świecie. Kot w butach ze „Shreka” to przy nim pikuś.

2.      Skąpy w słowach
Na kopercie nie znajdziecie ani jednego zbędnego słowa, ani jednej dodatkowej kropki, czy choćby przysłowiowego ptaszka. Tu mamy do czynienia z osobą mało skomplikowaną, praktyczną, aktywną, najczęściej bez poważnych kłopotów. Nie zdziwcie się, jeśli to będzie mężczyzna, albo kobieta o ugruntowanym statusie i typie „ja, szef”. Z pewnością potrafi dążyć do celu i nie ma czasu na jakieś fanaberie.

3.      Adres  pośrodku, pisany na komputerze
To najpewniej list urzędnika, człowieka metodycznego, albo kogoś pozbawionego polotu. Z pewnością przywiązuje wagę do formalnych procedur. Jako osoba to na pewno dobry pracownik biurowy, przywiązany mąż lub żona, ze skłonnościami do uregulowanego, monotonnego życia. Liczysz na szalone eskapady? Nie z nim.

października 29, 2018

Zachody słońca - zdjęcia

Zachody słońca - zdjęcia


1
Jak już wspominałam uwielbiam robić zdjęcia. Nie mam wprawdzie żadnego wypasionego aparatu – jestem posiadaczką cyfrówki SONY 20.1, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by fotografować to, co w danej chwili zwróci uwagę lub zachwyci.

Osobiście najbardziej lubię fotografować przyrodę, zjawiska pogodowe, dzieła sztuki, zabytki i widoki. Jednym z moich ulubionych tematów są zachody słońca. Mam ich w kolekcji pewnie ponad sto, jednak żadnego z nich nie zamierzam usuwać. Wprawdzie Antoine de Saint – Exupery w „Małym księciu” pisał: Wiesz... gdy się jest bardzo smutnym, lubi się zachody słońca…”, jednak dla mnie zachody słońca są chwilą magii i obietnicą kolejnego dnia.


W tym poście nie będę pisała. Pokażę Wam kilka zdjęć, na których jest zachód słońca nad morzem. Jeżeli komuś spodoba się jakaś fotografia, proszę o kontakt. Z przyjemnością prześlę zdjęcie w pełnej wielkości, gdyż te zostały zmniejszone na potrzeby bloga. 

października 28, 2018

Święto Zmarłych niejedno ma oblicze

Święto Zmarłych niejedno ma oblicze
Już za kilka dni będziemy obchodzili Święto Zmarłych. Niemal wszyscy spotkamy się na cmentarzach, przy grobach bliskich. Jakże często to tam coraz częściej spotykają się całe rodziny, na co dzień mijające się w biegu, wymawiające się od spotkania brakiem czasu i natłokiem obowiązków. Właśnie to jest najbardziej zadziwiające, że dopiero w miejscu spoczynku zmarłych znajdują czas na wymianę grzeczności i krótką rozmowę o… właśnie o czym? O życiu, czy śmierci? O tym, co dzieje się w ich zabieganym świecie; czy też o bliskim, którego pochowano w grobie? To pozostaje już ich tajemnicą.

W każdym razie, 1 listopada w Polsce jest dniem zadumy, refleksji nad przemijaniem i wspominania tych, którzy odeszli. W większości wiązanek możemy dostrzec chryzantemy – symbol wieczności lub lilie – symbol nieśmiertelności, boskiej łaski, przebaczenia win i duszy oczyszczonej z grzechów, a znicze stawiane na grobach są obecnie bardziej symbolem pamięci, niż wyobrażeniem duszy unoszącej się do nieba lub zapomnianym sposobem na rozjaśnienie ciemności i ogrzanie błąkającej się duszy. Wielu ludzi traktuje ten czas jako element tradycji, a przecież Święto Zmarłych niejedno ma imię i jest obchodzone na różne sposoby.

            W Polsce zatarły się nieco dwa dni, podczas których wspomina się zmarłych. 1 listopada to w rzeczywistości Dzień Wszystkich Świętych, upamiętniający chrześcijan, którzy zostali zbawieni i przebywają w niebie. Natomiast 2 listopada jest Dniem Zadusznym (Zaduszki), poświęconym wszystkim wiernym zmarłym. Niezależnie od dnia, są one wyrazem przekonania o obcowaniu świętych, zmartwychwstaniu ciał, życiu wiecznym i skuteczności modlitwy wstawienniczej. Stąd mamy także tzw. „wymienianki” lub „wypominki”, kiedy to podczas mszy świętej wymienia się imiona zmarłych, by modlić się za ich dusze, by dostąpiły wiecznego odpoczynku w Domu Ojca.

            Historia obu chrześcijańskich świąt sięga jeszcze starożytności. W IV wieku n.e. w kościołach wschodnich prowincji Cesarstwa Rzymskiego wspominano wszystkich męczenników. Daty były jednak zróżnicowane i tak dla przykładu w Edessie było to 13 maja, zaś w Konstantynopolu w pierwszą niedzielę po Zielonych Świątkach. Święto 1 listopada ku czci Zbawiciela, Maryi, apostołów, męczenników i wyznawców ustanowił dopiero papież Grzegorz III w 741 roku w Rzymie. Polecił wówczas, by tego dnia odprawiać nabożeństwa i modlić się do wszystkich świętych. Decyzja ta była z całą pewnością podjęta z uwagi na fakt, że w Anglii i w państwie Franków obchodzono dawne święta.

            Nieco podobna jest tradycja 2 listopada, a mianowicie Dnia Zadusznego. Wywodzi się on ze zwyczajów mnichów, którzy odprawiali wówczas nabożeństwa za zmarłych współbraci. W IX wieku zaczęto obejmować modlitwami również innych zmarłych chrześcijan. Ostatecznie, w 998 roku Odylon – opat benedyktyńskiego klasztoru w Cluny wyznaczył 2 listopada za dzień modlitw za wszystkich wiernych zmarłych. Początkowo nakaz ten obejmował klasztory należące do kongregacji z Cluny, ale z czasem przejęły je inne zakony. W 1311 roku Stolica Apostolska wprowadziła Dzień Zaduszny do kalendarza i święto powoli upowszechniło się w całej chrześcijańskiej Europie. W Polsce najstarsza informacja o Zaduszkach pochodzi z początków XIV wieku. 

października 27, 2018

Kolorowanki opanowują świat

Kolorowanki opanowują świat
Moda na kolorowanki opanowuje świat.


Do tej pory kolorowanki kojarzyły się z formą zabawy dla dzieci. Tymczasem coraz częściej spotykamy się z kolorowankami przeznaczonymi dla dorosłych. Uważacie, że to tylko fanaberia? Chwilowy kaprys lub rozrywka dla znudzonych życiem? Otóż nie!

            Kolorowanki to nie tylko doskonała zabawa, forma relaksu i odskocznia od zabieganego dnia codziennego. Już dawno stwierdzono ich działanie antystresowe. Jak się okazuje, mają jednak o wiele bardziej korzystne działanie. Otóż kolorowanie wzmacnia ośrodkowy układ nerwowy, zmniejsza drżenia rąk i poprawia koordynację. Są to niezwykle ważne informacje dla osób, które mają osłabiony lub uszkodzony układ nerwowy.

października 27, 2018

Zmiana formuły bloga

Zmiana formuły bloga
Już od jakiegoś czasu zastanawiałam czy kontynuować pisanie tego bloga, czy rozpocząć zupełnie nowy projekt. Nie lubię podejmować decyzji pochopnie, więc dałam sobie czas do namysłu. Ostatecznie żal mi się zrobiło tych siedmiu lat, które poświęciłam tej stronie i postanowiłam pisać dalej, choć w nieco zmienionej formie. Wszak blog, tak jak my wszyscy również ma prawo podlegać zmianom.

Libba Bray w książce „Mroczny sekret” napisała Każde zakończenie stanowi początek czegoś nowego”. Tak więc zakończenie poprzedniej formuły bloga, stało się początkiem nowej; myślę, że pełniejszej i bogatszej.

Od samego początku blog nie był stricte autorski. Owszem, pisałam tu o książkach, spotkaniach i nagrodach, jednak oprócz tego pojawiały się posty zupełnie niezwiązane z tematyką moich publikacji, za to nawiązujące do moich zainteresowań. Teraz właśnie ta druga część wysunie się na plan pierwszy. Blog zyska charakter wielotematycznego i tej formuły będę się trzymała, jak… niepodległości.

października 26, 2018

Rozszerzona skala EDSS

Rozszerzona skala EDSS
Pytaliście mnie, czym jest tzw. skala EDSS, z którą to nazwą spotkaliście się już niejednokrotnie u lekarza pierwszego kontaktu lub neurologa . Informacje na ten temat można znaleźć w internecie. Publikuję je również, byście mieli informację od razu.

Skala EDSS to tzw. Rozszerzona Skala Niewydolności Ruchowej (Expanded Disability Status Scale). Służy ona do określania stopnia niepełnosprawności i postępu niepełnosprawności.

W skali EDSS ocenia się następujące funkcje: motoryka (poruszanie się), funkcje móżdżkowe, funkcje pnia mózgu, czucie, funkcje pęcherza i jelita grubego, wzrok a także funkcje umysłowe. Osoba badana może uzyskać od 0 do 10 punktów, gdzie 0 oznacza całkowitą wydolność ruchową bez żadnych objawów neurologicznych a 10 oznacza zgon.

Rozszerzona skala niewydolności ruchowej Kurtzkego (EDSS) - SM

października 26, 2018

Dzień Kundelka

Dzień Kundelka
Wczoraj, to jest 25 października, był Dzień Kundelka.

To nieformalne polskie święto jest obchodzone w dzień po wejściu w życie Ustawy o Ochronie Zwierząt ( Dz. U. z 1997 r. Nr 111, poz. 724 – Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt). Pewnie niewielu o tym pamięta, ale październik jest również miesiącem dobroci dla naszych braci mniejszych. Cóż, niewiele ma to wspólnego z tym, co słyszymy niemal każdego dnia o okrucieństwach wobec zwierząt. Osobiście uważam jednak, że swoją życzliwość powinniśmy okazywać przez cały rok. Niemiecki filozof Immanuel Kant stwierdził: „Możemy człowieka ocenić po tym, jak traktuje zwierzęta.” To chyba najcelniejsze podsumowanie i nie wymaga już zbędnych komentarzy.

            Sama przez wiele lat byłam właścicielką chyba największego spryciarza wśród wszystkich kundelków, który wabił się Miluś. O jego wyczynach mogłabym pisać całe historie. Niestety, mój kochany psotnik już dawno biega po zielonych łąkach w krainie za tęczowym mostem, choć wciąż za nim tęsknię. Do dziś, na jednej z półek stoi jego zdjęcie, opatrzone naklejonym na ramkę serduszkiem. Cóż, na zawsze pozostał w sercach naszej rodziny.  
Powrócę jednak do Dnia Kundelka. Tego dnia właściciele psów wielorasowych (tak z dumą w głosie określiła swego pupila pewna dziewczynka, którą wiele lat temu spotkałam u weterynarza) organizują wystawy kundelków, przemarsze ulicami miast, a schroniska często otwierają drzwi na oścież, by pokazać swoich podopiecznych, zachęcić do ich adopcji lub choćby do wspomożenia „bezdomniaków”. 

października 22, 2018

Podziękowanie

Podziękowanie


października 15, 2018

Powrót z turnusu rehabilitacyjnego

Powrót z turnusu rehabilitacyjnego
Ostatnie dwa tygodnie spędziłam na turnusie rehabilitacyjnym w pięknej Ustce. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wspaniali ludzie, których los postawił na mojej drodze. To dzięki nim mogłam skorzystać z dobrodziejstw zabiegów oraz radować oczy widokiem naszego cudnego morza.

            Cóż, rehabilitacja jest najskuteczniejszym, dostępnym dla mnie sposobem na zmniejszenie spastyczności, a tym samym bólu kończyn oraz wzmocnienie mięśni. Nie mam możliwości skorzystania z leku, którego cena jest niebotyczna, więc robię wszystko, żeby nadal funkcjonować i działać. Dzięki staraniom fantastycznych pań z ośrodka „Włókniarz” jestem w stanie walczyć z czterokończynowym niedowładem. Mimo sztywności i bólu nadal staję na nogach, które zwykle przypominają dwa ciężkie słupy (możecie wyobrazić sobie, że do Waszych nóg przyczepiono cegły i musicie poruszać się z takim obciążeniem). Mam nadzieję, że dzięki rehabilitacji wózek, na którym już siedziałam, będzie jeszcze długo stał w piwnicy. Może brzmi to dziwnie, pisane przez osobę świadomą tego, że choroba jest nieuleczalna, ale właśnie ta nadzieja dodaje mi sił, by wciąż iść do przodu i snuć plany na przyszłość. 
Copyright © Anna Koprowska-Głowacka , Blogger