listopada 03, 2014

Listopad- miesiąc refleksji, wróżb i zabawy

Nazwa miesiąca wywodzi się od opadających z drzew liści. Trudno przeoczyć ów fakt, gdy idąc alejkami często brodzimy w szeleszczących, kolorowych liściach, które z dnia na dzień tracą swoje barwy i ciemnieją. Ten czas zmusza nas do refleksji nad przemijaniem. Tak też rozpoczyna się listopad- świętami ku czci tych, którzy już odeszli.

CZAS NA ZADUMĘ

            1 listopada obchodzimy uroczystość ku czci wszystkich znanych i nieznanych z imienia świętych, czyli Wszystkich Świętych, zaś 2 listopada wspominamy tych, którzy odeszli. Jest to Dzień Zaduszny, znany nam jako „zaduszki”. Dla większości z nas to czas odwiedzania grobów, przyozdabiania ich kwiatami i wieńcami oraz stawiania płonących zniczy. Sama tradycja wywodzi się z czasów pogańskich, kiedy to na mogiłach zmarłych rozpalano ogniska, by zbłąkane dusze mogły się przy nich ogrzać. Siłą rzeczy te dwa dni skłaniają do zadumy nad życiem, przemijaniem i śmiercią. W dawnych czasach nie wolno było tego dnia prząść, tkać, klepać masła, deptać kapusty, wylewać pomyj i spluwać. Chodziło o to, by nie skaleczyć, nie rozgnieść, ani nie znieważyć żadnej duszy, która zawitałaby do domu.

WSKAZÓWKI OD ZMARŁYCH

            W wielu krajach, także w Polsce panuje przekonanie, iż sny, które pojawiają się w nocy z 1 na 2 listopada są informacjami od zmarłych. Można w nich dostrzec wskazówki, rady, lub ostrzeżenia. Jeżeli natomiast zmarły pojawia się osobiście pragnie zaznaczyć, że nawet w zaświatach wciąż nad nami czuwa. Bywa jednak, iż we śnie prosi o modlitwę za swoją duszę.

ZAPROSZENIE SZCZĘŚCIA

            Listopad niesie ze sobą nie tylko ogołocone z liści drzewa i refleksje nad życiem i śmiercią, ale także wszechogarniającą ciemność. Łatwo to zauważyć, gdyż panuje ona zarówno rankiem, gdy wychodzimy do pracy, jak i podczas powrotów do domu. Tymczasem między 3 a 7 listopada mamy czas na to, by rozświetlić mrok i zaprosić szczęście do naszego domu. W tradycji hinduskiej jest to święto Diwali, poświęcone bogini Lakszmi- pięknej żonie Wisznu, uosabiającej szczęście, dostatek i bogactwo. Ażeby zaprosić ją do domu, a wraz z nią powodzenie, ludzie przygotowują się tak, jakby miał ich odwiedzić wyjątkowy gość: sprzątają, przyrządzają świąteczny posiłek i zapalają oliwne lampki, by bogini mogła znaleźć drogę do ich domostw.
My również możemy skorzystać z tej urokliwej tradycji i zaprosić szczęście do naszego domostwa. Nic w tym trudnego. Wystarczy w owym czasie przygotować uroczysty posiłek, a na środku stołu postawić świecę. Przed rozpoczęciem posiłku należy ją zapalić, życząc głośno wszystkim szczęścia. Ta swoista domowa magia z całą pewnością poprawi atmosferę i umili zimne popołudnie.

AMULET SZCZĘŚCIA

            Jeżeli ktoś pragnie jednak wzmocnić owe życzenie szczęścia o dodatkowy akcent, może przygotować specjalny amulet dla domu. Nie wymaga to dużego nakładu czasu. Potrzebne są do tego kadzidełka (lawenda lub bazylia), świeca (najlepiej z miodowego wosku), kilka koralików bursztynu oraz czerwona, bądź niebieska nitka.
Przed rozpoczęciem tworzenia amuletu należy zapalić kadzidło. Następnie nawlec bursztyny na nitkę- przy każdym nawlekanym koraliku myśląc o szczęściu domowników. Następnie opleść koralikami świecę i ją zapalić, głośno wyrażając intencję, by przyniosła dobry los temu domowi. Taki amulet można wykorzystywać przez dłuższy czas, ustawiwszy go w widocznym miejscu mieszkania. Świecę warto zapalać podczas rodzinnych spotkań, lub w chwilach smutku, gdy chłód i ciemność listopada zakradają się do serca.

WRZOS DOBRY NA SMUTKI

            Te piękne, choć skromne kwiaty mają w sobie wielką moc. Warto mieć w domu żywe, lub suszone wrzosy, gdyż w sposób niezwykły potrafią łagodzić napięte niekiedy do granic możliwości nerwy, znosić wahania nastrojów oraz chronić przed wybuchami złości. Można także przyrządzić sobie herbatę z kilkoma kwiatkami, bądź z miodem wrzosowym- nie tylko usprawni przemianę materii, ale również wzmocni intuicję.   

NOC CZAROWNIC

            16 listopada przypada kolejnym niezwykły dzień listopada, zwany „nocą wiedźm”. Już w starożytności był on poświęcony Hekate- bogini czarów, magii i rozdroży. Zgodnie z tradycją, tego dnia na rozstajach dróg, gdzie pojawiała się ze swoim widmowym orszakiem, pozostawiano dla niej specjalny poczęstunek.
Jest to także doskonały czas na wróżenie, rozkładanie kart i przepowiadanie przyszłości- kto wie, czy nie lepszy od popularnych „andrzejek’. Jeżeli zaś problemu nie da się rozwiązać za pomocą dostępnych technik dywinacyjnych, można zdać się samemu na życzliwość bogini i własną intuicję. Wystarczy przed wschodem słońca zapisać na kartce nurtujące pytania, a następnie spalić ją nad świecą. Następnego dnia zaś wytężać wzrok i słuch. Przypadkowa rozmowa, rzucony przez kogoś komentarz, zdanie z książki, zasłyszany fragment audycji radiowej, lub inne zdarzenie będzie niosło ze sobą odpowiedź. Tego dnia bowiem nie ma zbiegów okoliczności.    

KATARZYNKI

            Przypadające na noc z 24 na 25 listopada „Katarzynki”, to nieco zapomniany odpowiednik popularnych „Andrzejek”. Ów wieczór należał jednak do kawalerów. Do najpopularniejszych sposobów należało niegdyś odgadywanie imienia przyszłej wybranki, w myśl powiedzenia: „W noc świętej Katarzyny, pod poduszką są dziewczyny”. Panowie zapisywali wieczorem imiona kobiet na kartkach, a następnie wkładali je pod poduszkę. Rankiem następnego dnia losowali jedną z nich. Imię, które odczytywali, było podpowiedzią, jakie będzie nosiła przyszła żona.
Innym sposobem było wróżenie z kubków- w ten sposób kawalerowie starali się dowiedzieć, co czeka ich w ciągu roku. Najczęściej brali cztery kubki, pod które wkładano: obrączkę (małżeństwo), zboże (dobra praca) i monetę (pieniądze); ostatni kubek pozostawał pusty (czasowy zastój). Losowali jeden ze słowami: „Kasiu, Kasiu dajże znać, co się będzie ze mną dziać”.    

ANDRZEJKI

Natomiast 29 listopada, w wigilię świętego Andrzeja, do podobnych metod uciekały się dziewczęta. Podczas wesołych zabaw, starały się poznać przyszłość, dowiedzieć się jaki los je czeka oraz sprawdzić, która z nich jako pierwsza wyjdzie za mąż.
Więcej tutaj: Andrzejkowe wróżby

LISTOPADOWE RYTUAŁY

            Listopad to także czas magicznych rytuałów.
Do dziś w Irlandii i Anglii utrzymuje się wiara, iż ludzie, którzy lękają się niechęci innych, lub nie mogą pogodzić się z dawnymi troskami, powinni udać się wieczorem w miejsce, gdzie kłębią się mgły. Tam zaś wyobrazić sobie, że białe pasma otaczają go niczym ochronny kokon, broniąc przed dostępem wszelkiego zła.
            Deszcze, tak charakterystyczne dla listopada również były wykorzystywane do magicznych praktyk. Służyły pozbyciu się złych wspomnień. Wystarczyło zapisać na kartce słowo, które kojarzyło się z danym wydarzeniem i wystawić na deszcz. Wraz ze znikającymi literami, powinny zniknąć i owe wydarzenia z pamięci.

WYBRANE PRZYSŁOWIA

Czasy niekiedy bywają, że Wszyscy Święci w bieli przybywają. (1 listopada)
Deszcz w Marka, ziemia w lecie jak skwarka. (16 listopada)
Deszcz w początku listopada, mrozy w styczniu zapowiada.
Deszcze listopadowe budzą wiatry zimowe.
Deszcz w połowie listopada, tęgi mróz w styczniu zapowiada.
Dwudziesty pierwszy listopada pogodę zimy zapowiada.
Gdy listopad mroźny, to lipiec nie groźny.
Gdy listopad z deszczem, grudzień zwykle z wiatrem.
Gdy liście przed Marcinem nie opadają, to mroźną zimę przepowiadają. (11 listopada)
Gdy Marcin w śniegu przybieżał, całą zimę będzie w nim leżał. (11 listopada)
Gdy Marcinowa gęś po lodzie, będzie Boże Narodzenie po wodzie. (11 listopada)
Gdy łagodna jesień trzyma, będzie krótka, ostra zima.
Gdy mróz na świętego Marcina, będzie tęga zima. (11 listopada)
Gdy na świętą Cecylię grzmi, rolnikom o dobry roku śni. (22 listopada)
Gdy na Wszystkich Świętych ziemia mrozem skrzepła, to gadają ludzie starzy, że zima będzie ciepła. (1 listopada)
Gdy pogoda w Ofiarowanie, ostra zima nastanie. (21 listopada)
Gdy w listopadzie gawrony gromadnie latają, deszcze albo śniegi zapowiadają.
Gdy w listopadzie liść na szczytach drzew trzyma, to w maju na nowe liście spadnie jeszcze zima.
Gdy w listopadzie wody się podniosą, to snadź w zimie deszcze roszą.
Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży sto dni śnieg w polu leży. (30 listopada)
Grzmot listopada dużo zboża zapowiada.
Jak listopad ciepły - marzec mrozem przewlekły.
Jak się Katarzyna głosi, tak się Nowy Rok nosi. (25 listopada)
Jaki listopad, taki będzie marzec, prorokuje stuletni starzec.
Jaki listopad trzeci, taki marzec się kleci.
Jak Marcin na białym koniu przyjedzie, to ostrą zimę przywiedzie. (11 listopada)
Jak Marcin z chmurami niestateczna zima przed nami. (11 listopada)
Jaki dzień na świętego Marcina, taka będzie cała zima. (11 listopada)
Jeśli kret w listopadzie jeszcze późno ryje, na Nowy Rok komar wpadnie w bryję. (20 listopada)
Jeśli mglisto na Marcina, będzie lekka zima, Marcinowa zaś pogoda, mrozów zimie doda. (11 listopada)
Jeśli na Marcina sucho, to Gody z pluchą. (Marcina- 11 listopada, Gody/ Boże Narodzenie- 25 grudnia)
Jeśli na Marcina wiatr z południa wieje, lekkiej zimy daje nadzieje. (11 listopada)
Katarzyna dzień jaki, cały grudzień taki. (25 listopada)
Kiedy swego czasu goły las nastaje, święty Hubert z lasu cały obiad daje. (3 listopada)
Kiedy w świętą Katarzynę lód nie stanie, to gotuj sanie. (25 listopada)
Kiedy zima w listopadzie, jeszcze w kwietniu zimno się kładzie.
Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa.
Jaka pogoda w Ofiarowanie służy, taka się na całą zimę wróży. (21 listopada)
Kiedy Zdzisiek rano szroni, zima jest w zasięgu dłoni. (28 listopada)
Listopad ciecze, marzec nie podpiecze.
Na dzień świętego Marcina lepsza gęś, niźli zwierzyna. (11 listopada)
Na Katarzynę gęś po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie. (25 listopada)
Na Katarzynę schowaj się pod pierzynę. (25 listopada)
Na Stanisława Kostkę ujrzysz śniegu drobnostkę, a na Ofiarowanie przydadzą się sanie. (Stanisława- 13 listopada, Ofiarowanie- 21 listopada)
Na świętą Elżbietę bywa śnieg nad piętę. (19 listopada)
Na Wszystkich Świętych mróz, na Boże Narodzenie zima i susz. (1 listopada)
Na Wszystkich Świętych od zrębu utnij gałąź dębu: jeśli soku nie ma, będzie tęga zima. (1 listopada)
Od świętego Marcina zima się zaczyna. (11 listopada)
Od świętej Katarzyny nie prześladuj już zwierzyny. (25 listopada)
Od świętej Salomei zima jest w nadziei. (17 listopada)
Pierś z Marcinowej gęsi jeśli biała, to zima dobrze będzie statkowała. (1 listopada)
Po świętej Katarzynie pomyśl o pierzynie. (25 listopada)
Słońce listopada mrozy zapowiada.
Święta Katarzyna adwent rozpoczyna. (25 listopada)
Święta Katarzyna pokazuje, jaką pogodę nam styczeń zgotuje. (25 listopada)
Święta Katarzyna śluby ucina. (25 listopada)
Święta Katarzyna śmiechem, święty Andrzej grzechem. (25 listopada)
W Katarzynę z nieba nic nie spadnie, będzie w przyszłym lutym chyba jeszcze ładniej. (25 listopada)
W listopadzie goło w sadzie.
W listopadzie mróz, szykuj w marcu wóz.
W połowie listopada deszczy, w połowie stycznia trzeszczy.
We Wszystkich Świętych, gdy się deszcz rozpada, może słota potrzymać do końca listopada. (1 listopada)
Witold w listopadzie grzmi, rolnik wiosną śni. (12 listopada)
 Wszyscy Święci niezgodą, wiatry ze śniegiem przywiodą. (1 listopada)
 Zjawia to Elżbieta święta, czy ta zima będzie cięta. (19 listopada)

Bibliografia:
Chwalba A,. Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, Warszawa 2005
Księga przysłów. Przypowieści i wrażeń przysłowiowych polskich, Druk E. Skiwskiego, 1894
Stefańska- Jokiel K., Skarbiec przysłów. Przysłowia polskie, Wrocław 2005.
Wernichowska B., Wasilenko A., Wróżby na każdy dzień, Warszawa 2004
Witkowski Cz., Doroczne polskie obrzędy i zwyczaje ludowe, Kraków 1965

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Anna Koprowska-Głowacka , Blogger