Obraz: Isain Calderon z Pixabay |
Próba wagi – próba uczciwości
Próba wagi była jedną z najbardziej
popularnych prób stosowanych podczas procesów o czary. Polegała na zważeniu
oskarżonej na specjalnej wadze, gdyż uważano, że każda czarownica po zawarciu
paktu z diabłem stawała się lekka niczym piórko, gdyż traciła duszę (m.in. to
właśnie dzięki temu mogła latać na miotle). Zanim jednak stanęła na szali,
musiała się rozebrać i rozpuścić włosy – wszak diabeł mógł pomóc swojej
służebnicy. Następnie była ważona.
Jeżeli okazywała się lżejsza niż ogólnie przyjęta norma (było to ok. 49,5 kg) uznawano ją za czarownicę
i kierowano na dalsze „badania”, czyli
tortury. Rzadko która ofiara mogła liczyć na to, że ujdzie z życiem.
Próba wagi była jednak obciążona bardzo
dużym ryzykiem fałszerstwa. Wystarczyło, że sędziowie byli przekupieni, nie
lubili oskarżonej lub za wszelką cenę chcieli zdobyć dowody jej winy.
Dlatego tak cenne było uzyskanie certyfikatu
niewinności, które oferowało jedno miasto. Było to Oudewater, gdzie znajdowała się słynna w całej Europie waga czarownic.
Gdzie leży Oudewater?
Oudewater to niewielkie
miasto w Holandii poprzecinane kanałami, które swój wyjątkowy urok zawdzięcza
małym kamienicom i malowniczym mostom. Znajduje się niespełna 11 kilometrów od
Goudy i stanowi granicę między dawnymi prowincjami Niderlandów: Holandią i
Utrechtem.
W 1265 roku biskup Utrechtu Hendrik van Vianden nadał
osadzie prawa miejskie. W 1572 roku Oudewater dołączyło
do 12 miast sygnatariuszy, które wzięły udział w pierwszych wolnych Stanach
Generalnych w Dordrechcie i postanowiły zrzucić władzę Hiszpanii. Srogo
zapłaciło za swój bunt, gdyż w niespełna 3 lata później zostało zdobyte i
splądrowane przez wojska hiszpańskie. W XVI i XVII wieku było niezwykle ważnym
ośrodkiem wytwarzania niezwykle mocnych lin z konopi. Jednak nie to sprawiło,
iż stało się słynne w całej Europie. Powodem była słynna na całą Europę waga czarownic, dzięki której
wielu ludzi uniknęło straszliwej śmierci na stosie.
Waga czarownic w Oudewater
Kiedy
procesy o czary ogarnęły całą Europę, mieszkańcy Oudewater starali się zachować wyjątkowy spokój i rozsądek. Wszystkie
sprawy rozstrzygali zgodnie z procedurami, zaś osławiona już próba wagi choć stanowiła publiczne
widowisko, była przeprowadzana z jak największą dokładnością. Urzędnicy
wykonywali swoje zadanie skrupulatnie, a następnie wydawali certyfikat
stwierdzający, że „masa
ciała jest proporcjonalna do budowy”.
Według legendy cesarz Karol V von
Habsburg, w uznaniu dla nieprzekupnych i uczciwych sędziów z Oudewater, nadał miasteczku przywilej,
dzięki któremu waga miała moc prawną na obszarze Świętego Cesarstwa Rzymskiego
Narodu Niemieckiego i wszelkich jego posiadłości. Osoba poddana próbie wagi otrzymywała od Rady
Miejskiej certyfikat, w którym orzekano, iż została zważona na publicznej wadze
i wykazała się należnym ciężarem ze słynną formułą: „masa ciała jest proporcjonalna do budowy”. Dzięki
temu nie było potrzeby umieszczania dokładnej wagi. To zaświadczenie stało się
szybko obiektem pożądania wszystkich osób, które mogłyby zostać posądzone o
czary. Certyfikat gwarantował nietykalność nie tylko na terenie Cesarstwa, ale
także we wszystkich zakątkach Europy i żaden, nawet najbardziej zuchwały łowca
czarownic nie ośmielał się go podważyć.
Waga czarownic dzisiaj
Waga czarownic do
dziś jest atrakcją turystyczną miasta. Muzeum wagi czarownic przywraca do życia
historię tamtych straszliwych czasów, gdy każdy mógł zostać oskarżony o czary.
Na najwyższym piętrze jest wystawa poświęcona polowaniu na czarownice w
Europie. Wciąż można też zważyć się i otrzymać certyfikat poświadczający
niewinność. Jest napisany pięknym gotykiem, tak jak niegdyś poświadcza, że
osoba która poddała się ważeniu nie jest czarownicą.
Na szczęście będzie to tylko pamiątka
pobytu w Oudewater, a nie dokument ratujący życie.
Co ciekawe, podobna waga czarownic
znajduje się w Serbii, na Zamku Djunderski w Kulpinie.
W tym wypadku jednak procedura jest nieco inna. Potencjalną czarownicę waży
się tam dwukrotnie: najpierw samą, a później z miotłą. Jeżeli w obu wypadkach
waga jest taka sama, oznacza to, że nie ma konszachtów z diabłem.
Czasami metodę tę stosują narzeczeni, by mieć pewność, iż nie żenią się
z... wiedźmą.
Literatura:
Baschwitz K., Czarownice. Dzieje procesów o czary, Warszawa 1971
Łuczak Antoni "Czary i czarownice - wczoraj i dziś", Wrocław 1971
Oficjalna strona muzeum: https://heksenwaag.nl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz