lipca 18, 2012

Waga Czarownic w Oudewater

Oudewater
Obraz: Isain Calderon z Pixabay

Próba wagi – próba uczciwości


         Próba wagi była jedną z najbardziej popularnych prób stosowanych podczas procesów o czary. Polegała na zważeniu oskarżonej na specjalnej wadze, gdyż uważano, że każda czarownica po zawarciu paktu z diabłem stawała się lekka niczym piórko, gdyż traciła duszę (m.in. to właśnie dzięki temu mogła latać na miotle). Zanim jednak stanęła na szali, musiała się rozebrać i rozpuścić włosy – wszak diabeł mógł pomóc swojej służebnicy.  Następnie była ważona. Jeżeli okazywała się lżejsza niż ogólnie przyjęta norma (było to ok. 49,5 kg) uznawano ją za czarownicę i kierowano na dalsze „badania”, czyli tortury. Rzadko która ofiara mogła liczyć na to, że ujdzie z życiem.
         Próba wagi była jednak obciążona bardzo dużym ryzykiem fałszerstwa. Wystarczyło, że sędziowie byli przekupieni, nie lubili oskarżonej lub za wszelką cenę chcieli zdobyć dowody jej winy.
Dlatego tak cenne było uzyskanie certyfikatu niewinności, które oferowało jedno miasto. Było to Oudewater, gdzie znajdowała się słynna w całej Europie waga czarownic.

Gdzie leży Oudewater?

Oudewater to niewielkie miasto w Holandii poprzecinane kanałami, które swój wyjątkowy urok zawdzięcza małym kamienicom i malowniczym mostom. Znajduje się niespełna 11 kilometrów od Goudy i stanowi granicę między dawnymi prowincjami Niderlandów: Holandią i Utrechtem.
W 1265 roku biskup Utrechtu Hendrik van Vianden nadał osadzie prawa miejskie. W 1572 roku Oudewater dołączyło do 12 miast sygnatariuszy, które wzięły udział w pierwszych wolnych Stanach Generalnych w Dordrechcie i postanowiły zrzucić władzę Hiszpanii. Srogo zapłaciło za swój bunt, gdyż w niespełna 3 lata później zostało zdobyte i splądrowane przez wojska hiszpańskie. W XVI i XVII wieku było niezwykle ważnym ośrodkiem wytwarzania niezwykle mocnych lin z konopi. Jednak nie to sprawiło, iż stało się słynne w całej Europie. Powodem była słynna na całą Europę waga czarownic, dzięki której wielu ludzi uniknęło straszliwej śmierci na stosie. 

Waga czarownic w Oudewater

         Kiedy procesy o czary ogarnęły całą Europę, mieszkańcy Oudewater starali się zachować wyjątkowy spokój i rozsądek. Wszystkie sprawy rozstrzygali zgodnie z procedurami, zaś osławiona już próba wagi choć stanowiła publiczne widowisko, była przeprowadzana z jak największą dokładnością. Urzędnicy wykonywali swoje zadanie skrupulatnie, a następnie wydawali certyfikat stwierdzający, że „masa ciała jest proporcjonalna do budowy”. 

Według legendy cesarz Karol V von Habsburg, w uznaniu dla nieprzekupnych i uczciwych sędziów z Oudewater, nadał miasteczku przywilej, dzięki któremu waga miała moc prawną na obszarze Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego i wszelkich jego posiadłości. Osoba poddana próbie wagi otrzymywała od Rady Miejskiej certyfikat, w którym orzekano, iż została zważona na publicznej wadze i wykazała się należnym ciężarem ze słynną formułą: „masa ciała jest proporcjonalna do budowy”. Dzięki temu nie było potrzeby umieszczania dokładnej wagi. To zaświadczenie stało się szybko obiektem pożądania wszystkich osób, które mogłyby zostać posądzone o czary. Certyfikat gwarantował nietykalność nie tylko na terenie Cesarstwa, ale także we wszystkich zakątkach Europy i żaden, nawet najbardziej zuchwały łowca czarownic nie ośmielał się go podważyć.

Waga czarownic dzisiaj

Waga czarownic do dziś jest atrakcją turystyczną miasta. Muzeum wagi czarownic przywraca do życia historię tamtych straszliwych czasów, gdy każdy mógł zostać oskarżony o czary. Na najwyższym piętrze jest wystawa poświęcona polowaniu na czarownice w Europie. Wciąż można też zważyć się i otrzymać certyfikat poświadczający niewinność. Jest napisany pięknym gotykiem, tak jak niegdyś poświadcza, że osoba która poddała się ważeniu nie jest czarownicą.
Na szczęście będzie to tylko pamiątka pobytu w Oudewater, a nie dokument ratujący życie.

Co ciekawe, podobna waga czarownic znajduje się w Serbii, na Zamku Djunderski w Kulpinie.
W tym wypadku jednak procedura jest nieco inna. Potencjalną czarownicę waży się tam dwukrotnie: najpierw samą, a później z miotłą. Jeżeli w obu wypadkach waga jest taka sama, oznacza to, że nie ma konszachtów z diabłem.
Czasami metodę tę stosują narzeczeni, by mieć pewność, iż nie żenią się z... wiedźmą. 


Literatura:
Baschwitz K., Czarownice. Dzieje procesów o czary, Warszawa 1971
Łuczak Antoni "Czary i czarownice - wczoraj i dziś", Wrocław 1971
Oficjalna strona muzeum: https://heksenwaag.nl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Anna Koprowska-Głowacka , Blogger