Christopher W. Gortner, Ostatnia królowa
Wydawnictwo: Książnica 2011
ISBN: 978-83-245-7889-4
Stron: 413
O książce:
Znakomita powieść C.W. Gortnera przywołuje
do życia Joannę Kastylijską, trzecie dziecko hiszpańskiej pary królewskiej
Izabeli i Ferdynanda. Urodzona w czasach niespokojnej walki rodziców o
zjednoczenie i umocnienie królestwa, Joanna w wieku szesnastu lat zostaje
poślubiona Filipowi, spadkobiercy cesarstwa Habsburgów. Na szczęśliwe
małżeństwo nieoczekiwanie spada tragedia. Joanna zostaje spadkobierczynią
hiszpańskiego tronu. Rozpoczyna się walka o władzę, która angażuje
najważniejsze monarchie Europy. Absorbująca opowieść o jednej z najbardziej
interesujących kobiet w historii. Donna Woolfolk Cross, autorka "Papieżycy
Joanny": Emocjonalne i polityczne napięcie narasta w miarę, gdy lojalni
wobec Joanny ludzie są testowani aż do granic ich wytrzymałości.
Wiele lat temu czytałam biografię Joanny Szalonej napisaną przez Johana
Brouwera,. Książka głęboko zapadła w moją pamięć. Niedawno miałam sposobność
przeczytać powieść Christophera Gortnera „Ostatnia królowa”, której bohaterką
jest ta sama kobieta. Znałam już jej tragiczne dzieje, z tym większym więc zapałem
zabrałam się za czytanie. Książka bez reszty wciągnęła mnie w klimaty
XV-wiecznych dworów.
Kim była owa tytułowa „Ostatnia królowa”? Otóż urodziła się w 1479 roku w
Toledo jako trzecie dziecko doskonale nam znanych Królów Katolickich- Izabeli
Kastylijskiej i Ferdynanda Aragońskiego. Joanna (po hiszpańsku Juana) zrodzona
w świecie wielkich tego świata- ktoś by mógł nawet pomyśleć- na chwałę świata,
delikatna, o wielkich, pełnych melancholii oczach i gorącym sercu, wybrana do
szczęścia, oddana za mąż mężczyźnie, którego pokochała miłością namiętną; mogła
mieć niemal wszystko… Mogła…
Została królową-to prawda, lecz królową, której życie wiodło przez drogi
cierpienia. Istniała niegdyś legenda powtarzana już przez XVI-wiecznych
historyków, że imiona Jan i Joanna nie są szczęśliwe dla władców. W wypadku
Juany znalazła ona potwierdzenie. Na jej drodze stanęło trzech mężczyzn:
ojciec, mąż i syn. Wszyscy trzej odcisnęli się także palącym piętnem na jej
losach.
Jest takie łacińskie przysłowie: Per
aspera ad astra (przez ciernie do gwiazd). Czy rzeczywiście Joanna
tych gwiazd sięgnęła?
Opiewali ją poeci, pisarze, malarze. Widzieli w niej ucieleśnienie miłości.
Szalona z miłości, czy ofiara politycznych rozgrywek? Chora psychicznie, czy
też doprowadzona do stanu bezgranicznej rozpaczy, skąd już tylko jeden krok do
szaleństwa? Na to pytanie trudno dziś odpowiedzieć.
Powrócę jednak do książki. Uwielbiam powieści historyczne, a już te,
osadzone w czasach XV i XVI wieku są dla mnie wyjątkowe. Nie wahałam się więc
ani chwili, gdy w moje ręce wpadła „Ostatnia królowa”. Tak jak przypuszczałam,
fabuła wciągnęła mnie w jednej chwili. Christopher Gortner bowiem w sposób
iście mistrzowski przeniósł na karty klimat renesansowych dworów i uchwycił to
coś, co stanowi kwintesencję każdej historycznej powieści, a mianowicie
mentalność ówczesnych ludzi. Bohaterowie bowiem żyją własnym życiem; nie są to
współczesne postacie przeniesione żywcem z XX i XXI wieku, kierujące się
obecnymi kryteriami, co w dzisiejszych czasach czyni wielu pisarzy- bohaterowie
wykreowani przez Gortnera są ludźmi z tamtej barwnej i jakże pełnej kontrastów
epoki. Wraz z nimi odwiedzamy najpiękniejsze zakątki ówczesnego świata: od
Toledo i Granady, poprzez piękną Francję, aż po Flandrię. Ów czar przenoszenia czytelnika
do innej epoki wzmacniają malownicze opisy i język- piękny, liryczny, idealnie
pasujący do opowieści.
Urocza księżniczka Juana wychowana u boku wojowniczych rodziców zostaje
wydana za mąż za Filipa I Habsburga zwanego… Pięknym- dziedzica rosnącej w
potęgę dynastii Habsburgów. Przystojny, pełen uroku i czarujących manier
człowiek bardzo szybko zawrócił jej w głowie i obudził najpotężniejszego demona
czającego się w jej wnętrzu: gwałtowną, pełną pasji i nieokiełznaną miłość. To
ogromne uczucie przesłoniło jej wszystko: interesy rodu, twardą i
bezkompromisową politykę, dworskie intrygi, wydobywane z mroku tajemnice i
dyplomatyczne gry. W centrum świata Juany znalazł się tylko Filip; on też
nadawał ton jej życiu. Ona- następczyni Królów Katolickich niespodziewanie
stała się zakładniczką własnych uczuć- uczuć, których nie potrafiła okiełznać.
W cieniu pozostały jednak obowiązki: wszak „Księżniczki
nie wychodzą za mąż z miłości”. Cóż wszelako czynić, gdy nie sposób
pojednać serca i rozumu?
Mawia się, że miłość i nienawiść dzieli tylko jeden krok- tym krokiem jest
nieokiełznana namiętność, lub przelana krew. Niebezpieczeństwo jest tym
większe, im wyżej postawione w hierarchii są postaci zaangażowane w taki
związek. Gdy iskra zapłonie wśród władców, drżą nie tylko ich pałace, ale
często i całe imperia.
Powieść „Ostatnia królowa” dostarczy Wam wielu wrażeń. Miłość, namiętność,
pasja, cierpienie, walka, honor, ambicja… Te słowa jako pierwsze cisną się na
usta, gdy chce się podsumować książkę. Jednakże powieść- podobnie jak i jej
bohaterka- wymyka się wszelkiej ocenie. Trzeba przeczytać, by poczuć. Trzeba
poczuć, by zrozumieć…
Juana la Loca to postać, która fascynuje i intryguje od wieków. Czy była
szalona z miłości, czy też stała się ofiarą politycznych rozgrywek? Czy miała
skłonności do zaburzeń psychicznych, czy też została doprowadzona do
bezgranicznej rozpaczy przez najbliższych, skąd już tylko jeden krok do
szaleństwa? Na to pytanie wciąż nie znajdujemy odpowiedzi.
Artyści widzieli w niej ucieleśnienie namiętnej miłości; pisarz
dostrzegł kobietę z krwi i kości; kobietę targaną namiętnościami, wewnętrznie
rozdartą pomiędzy dwoma światami: miłością do męża i obowiązkami dziedziczki
Królów Katolickich. Jedno jest pewne. To z jej krwi zrodził się najpotężniejszy
władca XVI-wiecznej Europy. Ona sama skryła się za woalem tajemnic i pomówień;
tylko czasami ktoś uchyla jego rąbka, by dojrzeć smutną twarz i melancholijne
spojrzenie wielkich oczu. I wówczas pochyla się nad jej dziejami,
próbując przybliżyć jej historię. Christopher Gortner zrobił to w sposób
fascynujący.
Jak potoczyły się losy nieszczęsnej
królowej? O tym nie będę pisała. Zachęcam, byście ulegli czarowi powieści
C. W. Gortnera. Naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz