Michalina
Kłosińska- Moeda
Kota lubi
szanuje
Wydawnictwo:
Replika
Zakrzewo
2014
ISBN 978-83-7674-042-3
Stron: 212
Dla Hanki, świeżo upieczonej
absolwentki dwóch fakultetów, przeprowadzka do odziedziczonego po ciotce
mieszkania w Warszawie jest jak złapanie Pana Boga za nogi.
Tymczasem szybko okazuje się, że wraz z mieszkaniem w spadku przyjęła Hanka głośne sąsiedztwo agencji towarzyskiej (dyskretnie nazywanej „salonem masażu”), a o pracę w Warszawie wcale nie jest tak łatwo. Pewnego dnia dziewczyna dostaje wreszcie zaproszenie na wymarzoną rozmowę i rozpoczyna pracę w agencji reklamowej jako... wysoce wykwalifikowana sprzątaczka. Wkrótce potem przystojny szef prosi ją o pomoc w pewnej kompletnie zwariowanej sprawie, w wyniku czego Hanka (zupełnie niespodziewanie) trafia na podwarszawskie salony.
Tymczasem szybko okazuje się, że wraz z mieszkaniem w spadku przyjęła Hanka głośne sąsiedztwo agencji towarzyskiej (dyskretnie nazywanej „salonem masażu”), a o pracę w Warszawie wcale nie jest tak łatwo. Pewnego dnia dziewczyna dostaje wreszcie zaproszenie na wymarzoną rozmowę i rozpoczyna pracę w agencji reklamowej jako... wysoce wykwalifikowana sprzątaczka. Wkrótce potem przystojny szef prosi ją o pomoc w pewnej kompletnie zwariowanej sprawie, w wyniku czego Hanka (zupełnie niespodziewanie) trafia na podwarszawskie salony.
Czy
w tętniącej życiem stolicy, gdzie wszystko jest na wczoraj, znajdzie wreszcie
stabilizację, szczęście i miłość?
I czy któryś ze spotkanych na ścieżce jej
oryginalnej kariery mężczyzn okaże się tym jedynym?
Opis: Wydawnictwo Replika
Czasami pojawiają się książki, obok
których nie sposób przejść obojętnie. Właśnie tego typu pozycją jest „Kota lubi
szanuje”. Urokliwa okładka od razu przyciąga wzrok, ale to tylko zapowiedź
świetnej lektury. Michalina Kłosińska- Moeda proponuje bowiem Czytelnikowi
niezwykłą powieść, która niesie ze sobą uśmiech i przywraca wiarę w lepsze
jutro. Jest to niewątpliwie zręczne połączenie romantycznej komedii z historią
o naszej rzeczywistości.
Bohaterka powieści: Hanka Lewicka to
młoda, ambitna i wykształcona dziewczyna z Podkarpacia, która dzięki spadkowi
po ciotce ma szansę zamieszkać w Warszawie. Oczywiście, skwapliwie korzysta z
tej okazji, bo przecież stolica daje tak wiele możliwości. Szybko jednak
przekonuje się, że życie tutaj wcale nie jest takie łatwe. Brak pracy doskwiera
coraz bardziej, trzeba przecież zarabiać- zwłaszcza, gdy ma się jeszcze dwa
dodatkowe pyszczki do wykarmienia. Te pyszczki to dwa koty, które przygarnęła,
jak na prawdziwą kociarę przystało. I jak to często bywa, bardziej martwi się o zwierzęta niż o siebie- w końcu kot
nie mebel, jeść musi.
Niezrażona
niepowodzeniami wysyła nieustannie setki CV- dopieszczonych do granic możliwości-
za każdym razem z nadzieją, że może tym razem się uda. Niestety, wszystkie
aplikacje wpadają w iście kosmiczną „czarną dziurę”, zaś nieliczne rozmowy nie
przynoszą żadnego rezultatu. Aż do tego dnia, gdy za sprawą jednego ze swoich
pupili wysyła CV praktycznie na oślep. Jakież jest jej zdziwienie, gdy
niespodziewanie zostaje zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Pełna nadziei
zjawia się w biurze potencjalnego pracodawcy i przekonuje się, że oferta
dotyczy pracy na stanowisku sprzątaczki. Dla absolwentki dwóch fakultetów
jest to wprawdzie zaskakujący obrót sprawy, ale przecież żadna praca nie hańbi.
Poza tym szybko okazuje się, że nasza bohaterka ma nie tylko złote serce, ale i
iście złote ręce.
Jak na tego typu powieść przystało, ta niezbyt intratna posada, wywołuje w jej życiu prawdziwą lawinę zmian: zarówno w pracy, jak i w uczuciach.
Jak na tego typu powieść przystało, ta niezbyt intratna posada, wywołuje w jej życiu prawdziwą lawinę zmian: zarówno w pracy, jak i w uczuciach.
Hanka to jednak nie jedyna barwna postać
powieści. Trudno nie zauważyć, że pisarka ma talent do tworzenia realnych, a
nie papierowych bohaterów. Nieokrzesany, a jednak sympatyczny Rychu z agencji
towarzyskiej „Syrenka”; przystojny niczym aktor szef, który za sprawą pewnego „projektu”
wprowadza Hankę w pseudocelebryckie kręgi; chłodna Oliwia nie darząca sympatią
wszystkich „słoików” i nazywana przez współpracowników tajemniczym mianem pani
akant- to jedynie kilka spośród świetnie nakreślonych postaci. Zapewniam, że
każda jest wyjątkowa i ma w sobie to „coś”, co sprawia, że nie zapominamy o niej
szybko. Wszyscy bohaterowie pojawiają się zaś nie bez przyczyny i wpływają na
losy Hanki.
Podstawą powieści jest jednak
fabuła. Michalina Kłosińska- Moeda prowadzi ją płynnie i nader zmyślnie- na
pozór lekko i żartobliwie, ale jednocześnie bez pardonu odkrywając wszystkie
bolączki współczesnego życia, ukazując przy tym panujące „trendy”, których
ofiarami padają niektórzy bohaterowie. Dopełnia ona historię Hanki i
wielokrotnie wywołuje u Czytelnika szczery uśmiech, ale w żadnej mierze nie
przysłania perypetii głównej bohaterki, która bardzo pomysłowo radzi sobie z
codziennością.
Czy
praca sprzątaczki zmieni życie Hanki i stanie się odskocznią do prawdziwej
kariery?
Czy
na drodze młodej kobiety stanie właściwy mężczyzna, który zawładnie jej sercem?
I
co na to wszystko dwa wyjątkowe koty: Kika i Zyzio? W końcu każdy miłośnik kotów wie, że opinia zwierząt jest zawsze najważniejsza.
Tego
dowiecie się z powieści.
Ja
mogę napisać tylko bardzo krótko: „Kota lubi szanuje” to świetna książka, która
z całą pewnością poprawi humor, przywróci wiarę w lepsze jutro i sprawi, że spojrzymy
na świat z nieco innej perspektywy.
Polecam!
Z książką miałam okazję zapoznać się
dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz