Kilka
osób pytało mnie o moje życie. Postanowiłam więc skreślić te kilka słów, by przybliżyć
Wam siebie taką, jaka w rzeczywistości jestem: ze swoimi słabościami,
marzeniami i planami na przyszłość.
Prawda
jest taka, że życie jest zbyt piękne, by podporządkować je chorobom. Nieustannie
kieruję się więc mottem cesarza Karola V Habsburga: „PLUS ULTRA” (Wciąż dalej) oraz
zasadą hiszpańskich oddziałów tercios, że walczy się do końca, a kapitulacją
jest dopiero śmierć. Walczę więc, na przekór wszystkiemu- owszem, czasem
brakuje sił, ale wbrew przekonaniom wielu, człowiek ma w sobie ogromną siłę,
która nie pozwala mu tak łatwo się poddać.
Kim
zatem jestem? Mieszkanką niewielkiego miasteczka w województwie kujawsko-pomorskim;
historyczką, regionalistką, specjalistką ds. personalnych, autorką i… osobą
niepełnosprawną. Chociaż właściwie to niewłaściwe określenie- bardziej osobą,
która musi stawiać czoła przeszkodom dnia codziennego i przewlekłym chorobom. Zmagam
się bowiem z kilkoma schorzeniami: stwardnieniem rozsianym, astmą oskrzelową,
skoliozą, wadą rozwojową kręgosłupa i osteoporozą. Owszem, często brakuje mi
dawnych możliwości i mam świadomość, że ograniczenia są coraz większe, ale…
wciąż widzę przed sobą jasną stronę przyszłości. Wszak prawdziwym sukcesem jest pokonać
największe przeszkody i zwyciężyć własną słabość.