Wspominałam kiedyś, że czas
najwyższy odłożyć legendy i wrócić do powieści. Potężny stos notatek, a nawet
gotowych fragmentów leży więc od kilku lat na półkach w szafie i czasami
przypomina o swoim istnieniu. Postanowiłam więc wreszcie po nie sięgnąć. Zebrane
materiały dotyczą dwóch epok, a mianowicie mojego umiłowanego XVI wieku i
imperium, "w którym słońce nigdy nie zachodziło" oraz schyłku
cesarstwa rzymskiego. Część zdecydowałam się przeznaczyć na "projekt
Niderlandy", o którym wspominałam w krótkiej biografii Aleksandra
Farnese. Pozostałe to notatki dwóch powieści, osadzonych w odległych od siebie
epokach. Mam nadzieję, że zdołam ukończyć obie.
Na początek postanowiłam skończyć książkę, której akcja toczy się w czasach
wzmagającego się zamętu, gdy dotąd znany świat chwieje się i rozpada na oczach
nieświadomych tego ludzi. Jednak w dogasających zgliszczach tego, co przemija
wciąż jeszcze tlą się płomienie dawnej chwały. Jest to historia walki o władzę
niszczącej wszystko, co staje na drodze; nienawiści głębszej niż piekielne
otchłanie i miłości, która nie ułatwia znalezienia właściwej drogi. Jednak w
cieniu skrywa się jeszcze dramat zerwanych więzi z dawną wiarą i rozpaczliwe
pragnienie zachowania tego, co już zostało skazane na zagładę.