Magiczny wrzesień
Nadszedł wrzesień,
który kojarzy się nam z początkiem nowego roku szkolnego oraz nadchodzącą
jesienią. Tymczasem jest to miesiąc obfitości i zabawy, czas zbierania owoców
pracy, kuracji upiększających, refleksji nad życiem i powierzania się opiece
archaniołów. Polska nazwa miesiąca wywodzi się od kwitnących wrzosów, które
zachwycają nas swoimi kolorami. Warto jednak wiedzieć, że niegdyś nazywano go pajęcznikiem – od nici babiego lata,
snujących się nad ziemią.
ŚWIĘTO PLONÓW
Zacznijmy jednak od Święta Plonów, czyli znanych nam wszystkim dożynek, lub – o ile ktoś woli – Wieńca. Otóż tradycja tych uroczystości sięga czasów przedchrześcijańskich i wiąże się z obrzędami dziękczynnymi dla matki ziemi za ukończenie prac w polu. Składano jej wówczas w darze ostatnie plony i modlono się, by kolejny rok był równie obfity.
Do dnia dzisiejszego przetrwały najważniejsze elementy dożynek: wieniec ze zbóż, kwiatów, owoców, czerwonej jarzębiny i kolorowych wstążek, modlitwy dziękczynne i wesoła zabawa. Cieszy, że do łask powraca również inny element dawnego Święta Plonów- tzw. przepiórka ( perepełka, koza, pępek). Jest to ostatnia kępa niezżętego zboża, którą pozostawia się na pustym polu, zdobi kwiatami i wstążkami, niekiedy też wkłada w jej środek chleb oraz monetę. Później uroczyście wnosi się przepiórkę do stodoły. Niegdyś wierzono, iż właśnie w tej ostatniej kępie ukrywa się Polewik, polny demon, który chroni i dogląda zbóż podczas ich wzrostu.
Na terenach, gdzie uprawiano winną latorośl odbywały się również uroczystości związane z winobraniem. Młode wino lało się wówczas strumieniami, a na francuskich i włoskich stołach gościł tzw. „placek wiercipięty”. Był to specjalnie wydrążony bochen chleba, wypełniony kawałkami szynki, cebuli, ziemniaków, pomidorów, papryki i jabłek, a następnie zapiekany.
We Francji obchodzi się natomiast urocze święto szarlotki. Jabłka, które są w tym czasie jednym z najważniejszych darów ziemi, stanowią pretekst do kulinarnych popisów. Niegdyś był to wesoły festyn, podczas którego młode panny prezentowały upieczone przez siebie ciasta z jabłek. W ten sposób udowadniały kawalerom (a właściwie przede wszystkim ich matkom), że potrafią już same poprowadzić dom. Obecnie święto nie ma już charakteru matrymonialnego, lecz wciąż pozostaje jednym z weselszych festynów.
Tradycyjnie wszystkie święta przypadają na 23 września, a zatem na dzień po równonocy jesiennej.
RÓWNONOC JESIENNA
Równonoc jesienna, czyli noc z 22 na 23 września jest czasem magicznym. Dla nas jest to po prostu początek kalendarzowej jesieni, ale dla naszych przodków było to niezwykłe święto. Do dziś utrzymuje się zwyczaj wieszczenia pogody. Jeżeli 23 września jest pogodny i niemal letni, zwiastuje długą i ciepłą jesień; w przypadku chłodów zapowiada wczesną zimę; natomiast deszcze oznaczają, iż padać będzie aż do świętego Andrzeja. Co jest jednak niezwykłego w równonocy jesiennej? Otóż właśnie wtedy następuje równowaga pomiędzy dwiema siłami: światłem i ciemnością, ziemia osiąga apogeum płodności, a czarownice obchodzą swoje święto, czyli wywodzący się z tradycji celtyckiej sabat Mabon, nazywany również „świętem drugich zbiorów”. Uroczystości tej nocy dzielą się niejako na dwie części: pierwsza to podziękowanie za zbiory i obfitość oraz podsumowanie osiągnięć, zaś druga skupia się na równowadze, jaka zachodzi w przyrodzie- zarówno między światłem a ciemnością, energią żeńską i męską, jak i życiem a śmiercią. Niegdyś świętu towarzyszyły płonące ogniska, śpiewy i biesiady. Wszystkie rytuały wykonane podczas równonocy jesiennej mają wielką moc.
POD OPIEKĄ ARCHANIOŁÓW
Co nader ciekawe, równonoc jesienna to także czas oddawania się w opiekę archaniołom. W dzisiejszych czasach dzień świętego Michała przypada 29 września, jednak niegdyś święto obchodzono właśnie 23 dnia tego miesiąca. Wierzono, że to właśnie tego dnia niebiański wódz pokonał Lucyfera i zepchnął go w piekielne otchłanie. Skojarzenie z pogańskim świętem równowagi światła i ciemności było jednak aż nazbyt czytelne. Stąd, już w średniowieczu uroczystości związane z archaniołami zaczęto obchodzić przez cały miesiąc: od 23 września aż do 5 października. Był to czas, gdy w modlitwach proszono ich o opiekę. Zwracano się do trzech z nich, nazywanych książętami nieba:
Archanioł Michał – anioł sprawiedliwości, sądu, łaski i zmiłowania – chroni przed złymi zdarzeniami, pokusami i grzechem. Proszono go także o pomoc w najtrudniejszych sprawach. Wierzono, że to on towarzyszy umierającemu , waży jego duszę na wadze sprawiedliwości i odprowadza do bram niebiańskich, a zatem modlono się również w intencji tych, którzy odeszli, by nawet tym najbardziej winnym wybłagać zbawienie.
Archanioł Gabriel przynosi dobre rady i szczęśliwe zdarzenia. Modlono się do niego także w sytuacjach, gdy brakło pewności co do właściwego wyboru. Tym, którzy byli najmniej pewni swoich decyzji, zsyłał odpowiedź we śnie.
Archanioł Rafał strzeże w podróży i obdarza zdrowiem. Zwracano się więc do niego jeszcze przed wyruszeniem w drogę, zaś między 23 a 29 września w portowych miastach Włoch i Francji odbywały się uroczystości ku jego czci. W tym czasie spuszczano na wodę i poświęcano nowo zbudowane statki.
WRZEŚNIOWE SPA
Przekonanie o tym, że wszystkie zabiegi upiększające są najbardziej skuteczne jesienią, zawdzięczamy dwóm renesansowym pięknościom, a mianowicie włoskiej księżnej Katarzynie Sforzy oraz faworycie króla Francji Henryka II – Dianie de Poitieu. Obie panie były autorkami swoistych poradników urody, w których zalecały, by we wrześniu kąpać się w źródlanej wodzie z dodatkiem mleka i moszczu winnego, stosować na twarz maseczki z gotowanych w wodzie z miodem brzoskwini oraz przez dwa dni w tygodniu jadać wyłącznie świeże owoce. Źródła mineralne także mają największą moc właśnie w owym miesiącu. Te przekonania podzielają współcześni kosmetolodzy, balneolodzy i lekarze twierdząc, iż wszystkie kuracje (także te chirurgiczne) jesienią przebiegają łatwiej, a organizm szybciej się regeneruje. Być może znaczenie ma fakt, iż cała natura (a więc także i my) jest pełna energii, którą zgromadziła latem.
WRZEŚNIOWE DZIECI
Niegdyś wierzono, że urodzone w tym miesiącu dzieci są radosne, szczęśliwe, nieco lekkomyślne i… rozrzutne. Szczególną uwagę poświęcano przy tym dziewczynkom, które miały być nie tylko bardzo gościnne, ale także kokieteryjne.
Ponadto 23 września odbywały się chrzciny dzieci, które nie miały rodziców: sierot i podrzutków.
WYBRANE PRZYSŁOWIA
Czego lipiec i sierpień nie dowarzy, tego wrzesień nie dosmaży.
Czym dłużej we wrześniu jaskółki zostają, tym dłużej jasne i piękne dni bywają.
Do Michała przymrozków ile, to i w maju tyle. (29 IX)
Gerard czasem wróży na to, że z nim przyjdzie drugie lato. (24 IX)
Gdy deszcz w świętego Michała, będzie łagodna zima cała. (29 IX)
Gdy dębówki obrodzą na Michała, to w Narodzenie śniegu fura cała. (29 IX)
Gdy grzyby duże korzenie mają, wielką zimę zapowiadają.
Gdy Kleofas we mgle chodzi, mokrą zimę zwykle zrodzi. (25 IX)
Gdy na Gerarda sucho, zima będzie z pluchą. (24 IX)
Gdy na Michała obrodzą żołędzie, dużo śniegów w zimie będzie. (29 IX)
Gdy na siewną jest błękitnie, pięknie wtedy wrzos zakwitnie. (8 IX)
Gdy narodziny Maryi pogodne, tak będzie ze cztery tygodnie. (8 IX)
Gdy na świętego Jacka pogodnie, suche będą w jesieni dnie. (11 IX)
Gdy na święty Mateusz śnieg przybieżał, będzie po pas całą zimę leżał. (21 IX)
Gdy noc jasna na Michała, to nastąpi zima trwała. (29 IX)
Gdy w Michała deszcz spadnie, lekka zima będzie snadnie. (29 IX)
Gdy w Michała wiatr od wschodu lub północy, w zimie mrozy wielkiej mocy. (29 IX)
Gdy wietrzno w Michała, będzie mroźna zima cała. (29 IX)
Gdy wrzesień bez deszczów będzie, w zimie wiatrów pełno wszędzie.
Gdy wrzesień z pogodą zaczyna, zwykle przez miesiąc pogoda się trzyma.
Im głębiej we wrześniu grzebią się robaki, tym srożej zima da się nam we znaki.
Jak we wrześniu krety kopią po nizinach, będzie wietrzna, ale lekka zima.
Jaką pogodę na nowiu da wrzesień, tak bywa zwykle przez całą jesień.
Jaki pierwszy wrzesień, taka cała jesień. (1 IX)
Jeśli bociany do Michała zostały, nie będzie mrozów przez grudzień cały. (29 IX)
Jeśli jasny Maurycy, to rad w zimie wiatr ryczy. (22 IX)
Jeśli na Jacka nie panuje plucha, będzie zima sucha. (11 IX)
Jeśli nie odlecą ptaki do Michała, do Wigilii zima nie nastąpi trwała. (29 IX)
Jeśli w Maryi narodziny nie pada, to suchą jesień nam zapowiada. (8 IX)
Jeśli wrzesień będzie suchy, październik nie oszczędzi pluchy.
Jeżeli święty Michał deszczem przysłuży, to suchą wiosnę nam wróży. (29 IX)
Joachima boską mocą dzionek już się równa z nocą. (22 IX)
Kiedy Irena z mrozem przybywa, babie lato krótkie bywa. (18 IX)
Mateusz bez dżdżów potoku, da win do przyszłego roku. (21 IX)
Na Mateusza słońce grzeje, po Mateuszu wiatr ciepło wywieje. (21 IX)
Na Podwyższenie Świętego Krzyża jesień się już przybliża. (14 IX)
Na świętego Łukasza jest w domu chleb i kasza. (10 IX)
Na świętego Teodora zapełniona już komora. (19 IX)
Na święty Idzi to się w polu tylko bydło i oracza widzi. (1 IX)
Na święty Mateusz jeśli mróz, jeszcze sanie do szopy włóż. (21 IX)
Nikodem, gdy suchy, rozprasza pluchy. ( 15 IX)
Pierwszy września pogodny, w zimie czas wygodny.
Pogoda na Nikodema, niedziel cztery deszczu nie ma. (15 IX)
Pogoda na świętego Mateusza cztery niedziele się nie rusza. (21 IX)
Ptaszki przed Michałem odleciały, będzie ostry grudzień cały. (29 IX)
Skoro wrzesień, to już jesień, za to jabłek pełna kieszeń.
Święta Regina gałęzie ugina. (7 IX)
Święta Regina mgły rozpina.
Święty Mateusz dodaje chłodu i raz ostatni podbiera miodu. (21 IX)
W dzień świętego Idziego gdy się wypogodzi, cztery niedziele potem pogodą dogodzi. (1 IX)
We wrześniu, gdy tłuste ptaki, srogo się zima da ludziom we znaki.
Wrzesień chodzi po rosie, zbiera grzyby we wrzosie.
Wrzesień jeszcze w słońcu chodzi, babie lato już się rodzi.
Wrześniowa słota, miarka deszczu, korzec błota.
Literatura:
Ogrodowska B., Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2004
Podgórscy B. i A., Wielka księga demonów polskich- leksykon i antologia demonologii ludowej, Katowice 2005
Taszycki W., Nazwy miesięcy, w: Najdawniejsze zabytki języka polskiego, Wrocław 1976
Wernichowska B., Wasilenko A., Wróżby na każdy dzień, Warszawa 2004
Wernichowska B., Wrzesień, zabawa, wino i śpiew, w: Wróżka 9/2003
piękne przysłowia! Cudowne!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przysłowia przypadły do gustu. To tylko ich niewielka część.
OdpowiedzUsuń