Aleksander Farnese, książę Parmy,
portret Otto van Veen (1592) |
Książę Aleksander Farnese (wł. Alessandro Farnese, hiszp. Alejandro Farnesio) jest jedną z
tych postaci historycznych, obok których nie sposób przejść obojętnie. Ten
urodzony 27 sierpnia 1545 roku w Rzymie potomek włoskich kondotierów, prawnuk
papieża, wnuk króla i cesarza, odważny wódz i ambitny namiestnik, na wieki
zapisał się w dziejach XVI-wiecznej Europy. Był niewątpliwie jednym z
wybitniejszych dowódców swojej epoki oraz zręcznym dyplomatą na służbie króla
Hiszpanii Filipa II, uczestnikiem bitwy pod Lepanto w 1571 roku, zaś później,
po śmierci wuja Juana d’Austria, namiestnikiem Niderlandów. Dzięki jego rządom
(1578-1592) i sukcesom militarnym, Habsburgowie zachowali kontrolę nad
południowymi prowincjami tego kraju. W 1586 roku po śmierci ojca Oktawiusza
odziedziczył posiadłości we Włoszech (w tym księstwa Parmy i Piazency),
jednakże nigdy nie wrócił do ojczyzny. Zmarł 3 grudnia 1592 roku w Arras.
POCHODZENIE
Ród Farnese
wywodził się ze starej rzymskiej szlachty, mającej siedzibę na pograniczu
Lacjum i Toskanii. Nazwisko po raz pierwszy pojawiło się w dokumentach w XII
wieku, lecz dopiero w XV stuleciu przedstawiciele rodziny zaczęli odgrywać
bardziej znaczącą rolę. Był to efekt zawierania korzystnych małżeństw i wiernej
służby papieżom. Wielu przedstawicieli domu Farnese stało na czele armii
księstw włoskich i wojsk papieskich.
Za twórcę prawdziwej potęgi rodu uważa się jednak
Aleksandra Farnese (1468-1549), który dzięki siostrze Julii- kochance papieża
Aleksandra VI (Rodriga de Borja) w
1493 roku otrzymał kapelusz kardynała. Otworzyło mu to drogę do dalszej
kariery. W 1534 roku to bowiem on sięgnął po papieską tiarę i jako Paweł III
zasiadł na tronie stolicy piotrowej. Dzięki otwartemu spojrzeniu na świat
przyczynił się do odnowy Kościoła i zapoczątkował jego reformy. Ograniczył
wydatki na Kolegium Kardynałów, odnowił Świętą Inkwizycję, powołał do życia
Zakon Jezuitów, a w 1536 roku powołał komisję, mającą na celu przygotowanie
raportu na temat nadużyć w kościele. Po zakończeniu wojny między Francją a
Cesarstwem, zwołał sobór w Trydencie, który rozpoczął prace nad reformą. Był
jednocześnie prawdziwym władcą renesansowej Italii, protektorem wielu artystów-
w tym Michała Anioła. Nie zapomniał jednak także o interesach własnej rodziny.
Jeszcze w czasach kardynalskich miał bowiem kochankę Sylwię Ruffini, która
urodziła mu czworo dzieci: Piotra Ludwika (Pier
Luigi), Pawła (Paolo), Ranuccia i
Konstancję (Constanza).
Dla syna, Piotra Ludwika w 1545 roku stworzył
dziedziczne księstwo Parmy i Piacenzy. Był to jednak czas wzrostu potęgi
Hiszpanii i Habsburgów. Papież doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Współpraca
układała się tak dobrze, że dziedzic Piotra- Oktawiusz (Octavio) w 1538 roku ożenił się z nieślubną córką cesarza Karola
V- Małgorzatą (Margeritą de Austria).
DZIECIŃSTWO
I MŁODOŚĆ
Aleksander, syn Oktawiusza i Małgorzaty, urodził się
27 sierpnia 1545 roku w Rzymie. Wraz z nim przyszedł na świat jego brat bliźniak-
Karol. Obaj chłopcy zostali ochrzczeni w kościele świętego Eustachego, w
obecności 19 kardynałów i papieża. Ich rodzicami chrzestnymi byli: cesarz Karol
V Habsburg i jego siostra Eleonora, królowa Francji. Karol zmarł jednak wkrótce
po chrzcinach.
Młodość księcia upłynęła w burzliwej Italii, targanej
wojnami domowymi i rozdartej między wpływy hiszpańskich Habsburgów a
francuskich Walezjuszy. Na jego dziecięce lata niezaprzeczalny wpływ miały
spory jego ojca z cesarzem Karolem oraz nieślubne pochodzenie matki. W latach
1551-1552 przez Parmę przetoczyły się walki między Francuzami, a armią
cesarską. Sześcioletni Aleksander z ciekawością przyglądał się pracom komisji
wojny i artylerii, w której wybitną rolę odgrywał książę Francesco de Marchi
(1504-1576), wybitny specjalista z dziedzin sztuki wojskowej i fortyfikacji.
Być może już wówczas zaczął marzyć o tym, by w przyszłości samemu stanąć na
czele armii.
Podczas pobytu w Parmie, Aleksander zdobywał także
wykształcenie odpowiednie do rangi księcia i oczekiwań, jakie wiązał z nim jego
ojciec Oktawiusz. Warto zaznaczyć, iż w wieku 10 lat potrafił już napisać po
łacinie list do wuja kardynała Aleksandra Farnese (1520-1589). Jego
nauczycielami byli między innymi: Julian Ardinghelli- komandor Zakonu
Maltańskiego; Francis Luisino Udine kształtujący go w zakresie literatury oraz
Francis Paciotto Salomon, który nauczał przedmiotów ścisłych. Rodzice wierzyli,
że syn wzmocni znaczenie rodu, kładli więc duży nacisk na naukę języków.
Aleksander mówił płynnie po włosku, hiszpańsku i łacinie, potrafił też
porozumieć się po niemiecku i francusku. Jednakże chłopiec, choć niezwykle
inteligentny i bystry, wykazywał więcej zamiłowania do wyczynów fizycznych
aniżeli umysłowych. Aby uodpornić ciało na trudy, pływał w lodowatych rzekach i
jeziorach. Starał się jednak zaspokoić również oczekiwania rodziny.
Po zakończonej wojnie parmeńskiej, Oktawiusz
opowiedział się ostatecznie po stronie hiszpańskiej. Na podstawie tzw. Traktatu
z Gandawy z 15 września 1556 roku Aleksander musiał opuścić Parmę i wyjechać na
dwór Habsburgów, który rezydował wówczas w Brukseli. Udał się tam wraz z matką
Małgorzatą, córką Karola V i przyrodnią siostrą jego następcy- Filipa. Nie
uczestniczył wprawdzie w abdykacji cesarza Karola, która miała miejsce 25 października
1556 roku, lecz z całą pewnością usłyszał wiele o wzruszającej uroczystości.
Jako, że władca jeszcze przez blisko rok przebywał w Niderlandach, z całą
pewnością miał okazję go spotkać. Kto wie? Może niejednokrotnie towarzyszył
schorowanemu dziadkowi w jego domku w pałacowym ogrodzie? Może był obecny
podczas przyjmowania francuskiej delegacji, spotkał się z ciotką Marią i jej
mężem arcyksięciem Maksymilianem, poznał bliskiego władcy księcia Oranii-
nieświadomy, że w przyszłości stanie z nim do zaciętej walki o kraj? Wiadomo,
że Aleksander nie wyjechał wraz z nim do Hiszpanii. Przebywał w Brukseli do
1559 roku, pozostając u boku następcy Karola na tronie hiszpańskim, swego wuja-
Filipa II.
Młody książę szybko odnalazł się w nowym środowisku.
Zdobył sympatię i uznanie wielu dostojników z otoczenia nowego władcy oraz
życzliwość obecnych na dworze dam. Mawiano zresztą zawsze, że miał tylko dwie
słabości: wojsko i kobiety. Inteligentny, taktowny i przystojny Farnese nigdy
nie pozostawał w cieniu. Niektórzy z pewnością nie zapominali także, że jego
matka, Małgorzata de Austria była przecież Flamandką urodzoną w Oudenaarde
(ojciec Karol V przyszedł na świat w Gandawie, zaś matka Joanna van der Gheynst
była służącą na dworze Karola van Lalaing).
Kiedy 21 września 1558 roku w
hiszpańskim Yuste zmarł Karol V, Filip II musiał wracać do Hiszpanii. Młody
książę Farnese towarzyszył mu w podróży, lecz matka Małgorzata pozostała w
Niderlandach jako generalna namiestniczka. Na dworze w Madrycie poznał o dwa
lata młodszego od siebie Juana d’Austria- nieślubnego syna cesarza Karola V i
Barbary Blomberg, przyrodniego brata nowego króla. Młodzieńcy bardzo szybko się
zaprzyjaźnili i odtąd ich losy zaczęły się krzyżować. Razem trafili na
Uniwersytet Alcala de Henares i wspólnie pobierali wszystkie nauki.
MAŁŻEŃSTWO
Aleksander osiągnął wiek, w którym można było poszukać
mu odpowiedniej żony. Jego zdanie na ten temat nie miało jednak żadnego
znaczenia. Początkowe plany rodziców, by ożenić go z jedną z córek cesarza
Ferdynanda I (brata Karola V) nie doszły do skutku. Król Filip II nie zgodził
się również na ślub Aleksandra z córką księcia Ferrary, by zapobiec połączeniu
dwóch potężnych dynastii włoskich: Farnese i d’Este. Przyszłość młodego
Aleksandra rozstrzygnęła się 15 czerwca 1563 roku w Madrycie. Wybór wuja padł
na portugalską infantkę Marię da Aviz (córkę infanta Duarte). Małgorzata i
Oktawiusz nie byli zachwyceni. To małżeństwo, choć na pozór zaszczytne, nie
dawało ich synowi żadnych wymiernych korzyści.
Aleksander nie przejmował się planami króla i
rodziców. Madryt opuścił dopiero 6 kwietnia 1565 roku, w towarzystwie
powracającego do Niderlandów hrabiego Lamoraala van Egmont. W Brukseli powitał
matkę i spokojnie oczekiwał na narzeczoną. Infantka przybyła wraz z czterema
okrętami. Towarzyszyło jej 15 przedstawicieli portugalskiej szlachty, 12 dam
dworu oraz kilkuset służących. Koszty samej podróży wyniosły 100 000
guldenów i pochłonęły cały posag. Nie bez racji w Brukseli mawiano, że przybyła
„bardzo droga narzeczona”. Opiekę nad
Marią przejęło małżeństwo hrabiów van Mansfeld, bo ani księżna Małgorzata, ani
tym bardziej jej syn, nie byli zachwyceni wizją małżeństwa. Książę Oktawiusz,
który przybył na wesele syna był natomiast przerażony skalą wydatków. Między
nim, a małżonką doszło do scen i awantur, o których tylko pobieżnie wspominali
sekretarze.
Ślub odbył się 11 listopada 1565 roku. Uroczystości
były tak bogate, że nawet współcześni, nawykli do wielkich biesiad, uznali to
za bezmyślność. W 1567 roku Aleksander wrócił z żoną do Parmy. W tym samym roku
przyszła na świat ich córka Małgorzata, zaś w 1569 roku syn i następca:
Ranuccio. Wszelako małżeństwo Aleksandra i Marii nie uchodziło za
najszczęśliwsze. Księcia bardziej interesowały polowania, konna jazda, szermierka
i sztuka wojenna, aniżeli sprawy rodzinne.
BITWA POD
LEPANTO
Okazja ku temu, by sprawdzić się jako żołnierz, nadarzyła się już wkrótce. W 1571 roku doszło do wielkiej wojny z Imperium Osmańskim. Papież Pius V był inicjatorem powstania Świętej Ligi przeciwko Turcji, w której największą rolę odgrywały Hiszpania i Wenecja. Admirałem zgromadzonej floty został don Juan d’Austria- wuj i przyjaciel Aleksandra. Nie omieszkał zaproponować mu udziału w walce. Farnese nie zwlekał- zebrał niewielki kontyngent i 26 lipca 1571 roku dołączył w Genui do armii don Juana. We flocie nie było jednak zgody. Zaczęło dochodzić do sprzeczek; potęgował je fakt, że starsi dowódcy nie byli do końca zadowoleni z tego, iż na ich czele stał dwudziestoczteroletni admirał. 1 października doszło do zaostrzenia konfliktu- Aleksander wykazał się wówczas nie tylko taktem, ale i zimną krwią, łagodząc całą sytuację. Za tę interwencję został później pochwalony przez papieża.
Zbliżał się jednak czas ostatecznego rozstrzygnięcia.
Flota turecka była znacznie większa, liczyła bowiem prawie 300 okrętów, podczas
gdy don Juan miał 207 galer i 6 galeasów. 7 października 1571 roku doszło do
krwawego starcia, znanego nam jako bitwa pod Lepanto. Aleksander wyróżnił się
podczas tej walki, a to za sprawą odwagi i umiejętności wojskowych. Jako
pierwszy wdarł się na pokład galery Mustafy- skarbnika floty tureckiej, na
której było 300 janczarów. W ślad za dowódcą poszli żołnierze. Mustafa zginął,
a galera stała się łupem zwycięzców.
Szala bitwy ważyła się dość długo, jednak ostatecznie
zwycięstwo przechyliło się na stronę Ligi. Armia don Juana zdobyła 127
tureckich okrętów, zabito lub pojmano tysiące żołnierzy i marynarzy. Sukces był
niepodważalny. Don Juan stał się bohaterem, a Aleksander zdobył uznanie w
oczach dowódców i szacunek żołnierzy.
POWRÓT DO
DOMU
W 1572 roku niezbyt chętnie powrócił do Parmy. Rok
później Maria urodziła drugiego syna- Edwarda (Odoardo). Aleksander wrócił zaś
do dawnego życia, w którym liczyły się turniejowe potyczki i polowania. Nie
spodziewał się nieszczęścia. Tymczasem, 8 lipca 1577 roku Maria zmarła. Pękło
ostatnie ogniwo, które łączyło go w owym czasie z Parmą, choć mieszkał tu
przecież jego ojciec Oktawiusz.
Trudno się dziwić, że Aleksander wykorzystał pierwszą
sposobność, jaka się nadarzyła, by opuścić księstwo. Dokonania księcia podczas
bitwy pod Lepanto nie uszły uwadze króla Hiszpanii. Filip II nakazał mu
wyruszyć na czele armii do Niderlandów, aby wesprzeć generalnego namiestnika,
którym był jego wuj i przyjaciel, don Juana d’Austria. Aleksander nie zwlekał.
Już 15 grudnia 1577 roku przekroczył Alpy. Nie przypuszczał, że już nigdy nie
powróci do ojczyzny.
PIERWSZE
TRYUMFY
W Niderlandach wrzało od 1567 roku. Na czele
powstania, które z wolna przeradzało się w wojnę domową stał książę Wilhelm
Orański, hrabia Nassau (Willem von
Nassau- Dillenburg, prins van Oranje). Aleksander wracał właściwie do
kraju, w którym rozpoczęła się największa przygoda jego życia. Wkrótce po
przybyciu stanął u boku wuja w walkach z buntownikami, a następnie zajął się
reorganizacją armii. 31 stycznia 1578 roku u boku Juana d’Austria i Francisca
Verdugo walczył w bitwie pod Gembloux.
Następnie od 20 do 24 lutego z Gillesem van Berlaymont i Krzysztofem de
Mondragon (Cristóbal de Mondragón y Otálora de Mercado)oblegał Zichem, bronione przez
garnizon Jana van Lier. Obie walki zakończyły się zwycięstwem. W marcu u boku
namiestnika ruszył na Nivelles, by wspomóc Karola van Mansfeld. Aleksander nie
podzielał jednak wszystkich planów przyjaciela i powtarzał, że dyplomacją można
osiągnąć więcej niż represjami. Mimo tych rad, Juan nie zamierzał zmieniać
decyzji. W czerwcu poczuł się gorzej. Zatrzymał się w Namur, zaś Aleksandrowi
rozkazał maszerować dalej, do Luksemburga. Droga na południe wiodła przez
Limburgię. Tam doszło do kolejnych starć. Aleksander szedł od zwycięstwa do
zwycięstwa. Najpierw, po pięciodniowym oblężeniu padł Limburg (od 10 do 15
czerwca 1578), a następnie Dalhem ( 20 czerwca 1578). Po zdobyciu tego drugiego
miasta, doszło do ekscesów. Podczas masakry mieszkańców, została ranna
13-letnia córka gubernatora Dalhem. Interweniował przyjaciel Aleksandra- Paul
Rinaldi, który zabrał dziewczynę do domu jej ojca. Niestety, zmarła z upływu
krwi. Te krwawe wydarzenia zapadły jednak w pamięć Niderlandczyków, a książę
zyskał sobie miano „drugiego Alby”.
Nie
ulega jednak wątpliwości, że Aleksander
w ciągu zaledwie 20 dni odzyskał całą prowincję dla Hiszpanii i pokazał swoje
umiejętności. Po tych sukcesach powrócił do Namur, by wraz z Juanem d’Austria
ruszyć w dalszą drogę. Pod koniec lipca dotarli w okolice Rijmenam. Tam
namiestnik zdecydował się stanąć do bitwy. Armia buntowników miała przewagę w
konnicy. Zarówno Aleksander, jak i drugi dowódca: Gabrio Serbellori odradzali
mu walkę, twierdząc, że ryzyko jest zbyt duże. Daremnie jednak. Do bitwy doszło
1 sierpnia i skończyła się klęską Hiszpanów. Nikt nie przypuszczał, że była to
ostatnia bitwa przyrodniego brata króla.
Dla
Aleksandra natomiast wymarsz na południe Niderlandów okazał się nader owocny. W
tym samym roku bowiem, w Luksemburgu przyszła na świat jego nieślubna córka
Izabela Małgorzata. Była ona owocem romansu, jaki miał z Katarzyną de Roquoi.
ŚMIERĆ
NAMIESTNIKA
Namiestnik
Juan d’Austria czuł się coraz gorzej. Mimo to planował zdobyć jak najwięcej
miast, jako baz do dalszej walki ze zbuntowanymi prowincjami. Brakowało jednak
pieniędzy, a to rodziło dodatkowe frustracje i
pogarszało jego stan. Narzekał na nieustanne deszcze i powtarzał, że
życie legło mu w gruzach. Aleksander był przy nim przez cały czas. We wrześniu wojska zebrały się w okolicy
Namur. Juan był już jednak zbyt chory, by ruszać na dalszą kampanię. Zmarł 1
października 1578 roku w pobliskim Bouges na tyfus nazywany często gorączką
obozową. Nie brakło głosów, że został otruty. Książę Farnese dopilnował, by
miał pogrzeb godny bohatera. Ciało zmarłego zostało pochowane w kościele w
Namur, choć później przewiezione do Hiszpanii.
Z woli króla, Aleksander Farnese został namiestnikiem
generalnym Niderlandów.
NAMIESTNIK
GENERALNY
Po śmierci Juana d’Austria, Aleksander został powołany
na stanowisko generalnego namiestnika Niderlandów. Był nie tylko doskonałym
dowódcą, ale i zręcznym dyplomatą. Starał się więc początkowo łagodzić
konflikty i unikał okrucieństwa wobec buntowników. Stany Generalne jednak mu
nie ufały, choć nie rezygnował z prób dyplomatycznego zakończenia wojny. Skoro
nie udało się doprowadzić do pokoju na linii namiestnik- Stany, postanowił
rozegrać to inaczej. Niderlandy podzieliły się bowiem niejako na dwa obozy:
zbuntowaną, kalwińską północ i szukające porozumienia, katolickie południe.
Aleksander rozpoczął więc negocjacje z tymi
prowincjami niderlandzkimi, w których przeważali katolicy. Na efekty nie trzeba
było długo czekać. Już 6 stycznia 1579 roku doprowadziło to do podpisania tzw. Unii z Arras i uznania przez prowincje
podległości wobec Filipa II. Porozumienie wymagało pewnych ustępstw po stronie
hiszpańskiej, m.in. usunięcia wojsk najemnych, lecz spokój w południowych
prowincjach był tego warty. Ostateczne porozumienie podpisane zostało 17 maja
1579 roku i miało zagwarantować pokój pomiędzy namiestnikiem a stanami
walońskimi. Tak naprawdę jedynym ustępstwem Aleksandra była obietnica, że
usunie z wojsk królewskich wszystkich żołnierzy obcego pochodzenia.
Zbuntowane prowincje odpowiedziały niemal
natychmiast. Już 23 stycznia 1579 roku
prowincje: Holandia, Zelandia, Utrecht i Groningen podpisały Unię w Utrechcie.
W lutym dołączyła do nich Gandawa, a w następnych miesiącach Amersfoort, Ypres,
Antwerpia, Breda, Bruksela i Brugia. Nikt nie zdawał sobie wówczas sprawy, że
jest to pierwszy krok do ostatecznego podziału Niderlandów. Aleksander nie miał
jednak wyboru. Kontynuował więc dalszą walkę. Czuł się źle, lecz z początkiem
1579 ruszył z armią.
2 marca 1579 roku jego wojska starły się z armią
nieprzyjaciela pod Borgerhout. Walka była zacięta i zakończyła się zwycięstwem
hiszpańskim. Książę Wilhelm Orański obserwował ją z pobliskiej Antwerpii.
Spodziewał się nawet uderzenia na miasto, jednak Aleksander niespodziewanie
zawrócił armię. Nikt nawet nie przypuszczał, co zamierza. On tymczasem ruszył w kierunku Maastricht,
zwanego często „kluczem do Mozy”. Miastem dowodzili Melchior van Schwarzenberg,
mający do pomocy inżyniera Sebastiana Tappina. Namiestnik urządził swoją siedzibę w zamku Pietersheim i
zaczął przygotowania do wzięcia Maastricht. Zanim jednak przystąpił do
oblężenia, zaproponował obrońcom poddanie miasta. Oferował ogólną amnestię oraz
gwarancję zachowania wszystkich praw i przywilejów, w zamian żądał tylko
poddania twierdzy, uznania władzy króla i zachowania prymatu religii
katolickiej. Oferta została odrzucona i 12 marca 1579 roku rozpoczęła się
pierwsza faza oblężenia. Aleksander był chory, jednak nie zamierzał odstępować.
Zdawać się mogło, że desperacja obrońców weźmie górę i namiestnik się wycofa.
Byłoby to równoznaczne z klęską. Rozbudowany system fortów, kanałów i tuneli
odciął miasto od świata, wielokrotnie dochodziło tez do bezpośrednich starć.
Ostatecznie Maastricht padło po ponad trzech miesiącach oblężenia i serii
szturmów ( 29 czerwca). Aleksander nie brał udziału w ostatecznym uderzeniu,
gdyż doskwierała mu wysoka gorączka. Wykorzystali to żołnierze, dopuszczając
się grabieży i mordów, nie oszczędzając nikogo. Namiestnik wkroczył do miasta
kilka dni później. Ulice były czerwone od krwi, leżały na nich ciała bez głów i
kończyn, a wszędzie unosił się smród rozkładu. Miasto przez dziesięciolecia nie
mogło odzyskać dawnej chwały.
Nie był to jednak koniec kampanii. Aleksander bowiem
szedł dalej i zajmował kolejne twierdze, między innymi Mechelen i
Groningen. Łagodne warunki, jakie
stawiał pokonanym, znacznie ułatwiały mu zadanie. W ten sposób zamierzał wbić klin w zbuntowane prowincje. Nie
prześladował więc kalwinów, pozwalając im pozostawać w domach i nie stosował
krwawych represji. Dzięki temu zbuntowane miasta były bardziej skłonne do
kapitulacji. Dużym sukcesem było zdobycie poparcia jednego ze stadhouderów (namiestników
prowincji) północy, hrabiego Rennenberga. Zbuntowane prowincje zgodnie
okrzyknęły go zdrajcą.
W listopadzie 1581 roku Aleksander zajął Tournai.
Książę Wilhelm Orański i Stany Północy zaczęli zabiegać o pomoc Francji. Do
Niderlandów wkroczył brat króla Francji, książę Franciszek d’Anjou. W styczniu
1582 roku zajął Antwerpię i Gandawę. Szybko wybuchły jednak konflikty między
nim a kalwińskimi mieszczanami, toteż był zmuszony opuścić miasta. Ponadto
francuskie wojska bezkarnie plądrowały Flandrię, co doprowadziło chłopów do
buntu. Na początku 1583 roku Francuzi
próbowali siłą zająć Antwerpię, jednak mieszkańcy stawili im zbrojny opór. Nie
udało się również zajęcie Brugii, Dendermonde i Dunkierki. W czerwcu książę
d’Anjou wycofał się z Niderlandów. Było to Aleksandrowi na rękę.
Dwa lata walk dały się jednak we znaki jego ludziom.
Wszyscy byli już na skraju wyczerpania. Mimo to namiestnik starał się nie
tracić tempa. Nękał Geldrię, Overijsel i Drenthe. Hiszpańska załoga osadzona w
Groningen nie dawała spokoju Fryzji. Ponadto starał się umacniać hiszpańskie
panowanie na południu. Szczęśliwie dla niego, z Hiszpanii przybyły długo
wyczekiwane posiłki.
W 1583 roku, w ślad za hrabią Rennenbergiem, na stronę
króla, przeszedł szwagier księcia Wilhelma Orańskiego- Wilhelm van den Berg.
Książę jako jedyny nie chciał odsądzać go od czci i wiary, choć zdrada
najbliższej rodziny była bolesna. Tymczasem namiestnik kontynuował kampanię.
Wiosną 1585 roku wojska Aleksandra zajęły Ypres i Brugię. W połowie roku, po opanowaniu
Diest i Westerlo, wojska hiszpańskie zagroziły komunikacji pomiędzy Antwerpią i
Brukselą. Plan Aleksandra był prosty- chciał otoczyć ziemie zajęte przez
buntowników. Zajmował więc systematycznie kolejne miasta. Już w październiku
1583 roku stanął pod Gandawą. Miasto nie otworzyło jednak bram, więc przystąpił
do oblężenia, które trwało aż do 17 września 1584 roku.
Z początkiem 1584 roku także Antwerpia została odcięta
od morskiego połączenia. Wkrótce Aleksander zdołał przeciąć wszystkie drogi
handlowe łączące miasto z Gandawą i Dendermonde (Antonio Olivera zamknął szlak
do Dendermonde) i przygotował wszystko do oblężenia. Doskonale wiedział, że
miasta bronić będzie jeden z najwierniejszych ludzi księcia Wilhelma- burmistrz
Filip van Marnix. Jednym z głównych elementów oblężenia był most na Skaldzie,
który całkowicie uniemożliwił zaopatrzenie miasta. Od strony lądu miasto
otoczone zostało żelaznym pierścieniem wojsk hiszpańskich. Właściwe oblężenie
rozpoczęło się 3 lipca 1584 roku. Już w październiku, zaraz po upadku Gandawy,
Aleksander założył siedzibę w Beveren, w zamku Cortewalle. Walki o Antwerpię
były zacięte. Do najbardziej spektakularnych akcji należało zniszczenie mostu
za pomocą akcji dwóch okrętów- branderów „Nadziei” i „Fortuny”. Wydarzyło się
to 5 kwietnia 1585 roku. Niderlandczycy nie wykorzystali jednak sukcesu, a
namiestnik po ochłonięciu z emocji nakazał odbudowę zniszczeń. Oblężenie trwało nadal. Kolejne starcie miało
miejsce na grobli Kowenstyn, gdzie doszło do walk wręcz. Ostatecznie Antwerpia
padła po pięciu, następujących po sobie hiszpańskich atakach. 17 sierpnia
podpisano honorową kapitulację. Mieszkańcy ocaleli.
Także inne twierdze wpadły w tym czasie w ręce Hiszpanów.
10 lipca 1584 roku w Delft został zamordowany przywódca zbuntowanych prowincji,
książę Wilhelm Orański. Wprawdzie morderca- Baltazar Gerard zwrócił się
wcześniej do namiestnika o poparcie zamachu, którego chciał się podjąć, lecz
Aleksander był zbyt mądrym politykiem, by angażować się w taką sprawą. Gerard jednak i tak dokonał mordu.
Aleksander był wówczas zaangażowany w oblężenie
Gandawy i Antwerpii. W marcu 1585 roku zdobył Brukselę i Nijmegen. Te
wydarzenia ostatecznie utrwaliły hiszpańską władzę na południu. Niemal całe
Niderlandy powróciły pod władzę Korony. Jedynie Holandia, Zelandia, Utrecht,
część Fryzji, Overijssel i Geldria nie były w jego rękach. Wydawało się jednak,
że to tylko kwestia czasu. Aleksander zamierzał bowiem kontynuować wojnę aż do
ostatecznego pokonania zbuntowanych prowincji niderlandzkich.
Wszystkie sukcesy Aleksandra nie minęły bez echa. W
1585 roku został uhonorowany Orderem Zakonu Złotego Runa. Otrzymał również
formalne prawo do pozostającej pod hiszpańską władzą Piacency, o którą
bezskutecznie, przez lata zabiegała jego matka Małgorzata. W 1586 roku, po
śmierci ojca, Aleksander został księciem Parmy. Był to szczyt jego powodzenia.
WOJNA Z
ANGLIĄ
Był to zaś czas, gdy Hiszpania przygotowywała się do
ostatecznej rozprawy z Anglią. Konflikt między tymi dwoma państwami narastał od
początku rządów Elżbiety I. Szalę przeważyła jednak dopiero śmierć królowej
Szkotów, Marii Stuart (8 luty 1587 roku). Filip II nie zamierzał dłużej
zwlekać. Anglia odgrywała jednak znaczącą rolę także w wojnie niderlandzkiej.
Królowa Elżbieta I niemal od początku sprzyjała bowiem zbuntowanym prowincjom.
Nie tylko udzielała schronienia statkom gezów, ale angielscy ochotnicy brali
udział w wojnie. Wśród nich byli John Norreys, który od 1577 roku walczył u
boku księcia Wilhelma Orańskiego oraz Robert Dudley hrabia Leicester- wysłany w
1585 roku do Niderlandów z pomocą finansową i wojskową.
Hiszpanie rozpoczęli przygotowania do wojny z Anglią
jeszcze w listopadzie 1586 roku. Król Filip II mianował dowódcą admirała Alvara
de Bazan, markiza de Santa Cruz. Zgodnie z założeniami planu, armia Aleksandra
miała połączyć się z flotą 130 okrętów. 17 000 żołnierzy miało wziąć
udział w inwazji na 200 barkach, 14 000 zaś pozostać w Niderlandach. Jego
armia zajęłaby Kent i zdobyła szturmem Londyn. Gdyby to się nie udało, zadaniem
księcia Farnese byłoby zmuszenie królowej Elżbiety do ustępstw: tolerancji dla
katolików, poddania niderlandzkich miast znajdujących się w angielskich rękach
(w tym Vlissingen) oraz zapłacenia odszkodowań wojennych. Jako, że w lutym
zmarł admirał, król mianował następcę: Alonsa Pereza de Guzman, księcia de
Medina Sidonia.
Podczas, gdy król Hiszpanii przygotowywał wielką
wyprawę na Anglię, Aleksander walczył z połączonymi wojskami zbuntowanych
prowincji i Roberta Dudleya. W lipcu 1586 roku zajął twierdzę Grave, a
następnie Megen, Batenburg i Venlo. W sierpniu 1587 roku opanował Sluis. Dudley
zdawał sobie sprawę, że traci grunt. Nawiązał sekretne pertraktacje z
namiestnikiem. Niestety, Stany Północy dowiedziały się o tym i postanowiły
pozbyć się Anglików. Leicester nie miał wyboru. Musiał zrzec się namiestnictwa
i wrócić do kraju.
Tymczasem Aleksander otrzymał rozkaz skoncentrowania
swoich oddziałów nad brzegami kanału La Manche i przygotowania się do
uderzenia. Tak też uczynił. I czekał…
Wkrótce okazało się, że był to czas stracony. Wielka
Armada, przygotowana z tak wielką
pieczołowitością, uległa zniszczeniu w 1588 roku. Paradoksalnie księcia Farnese
również obarczono winą za tą klęskę.
W tym czasie zdrowie Aleksandra ponownie uległo
pogorszeniu. Od lat cierpiał na gorączki, obrzęki i podagrę. Udał się więc do
gorących źródeł w Spa- modnej podówczas miejscowości w Liége. Jego zastępcom
przyszło zmierzyć się wówczas z odbudowanymi siłami zbuntowanych prowincji, na
których czele stał syn księcia Wilhelma Orańskiego- młody i zdolny Maurycy.
WYPRAWA DO FRANCJI
Aleksander zamierzał stawić czoła księciu Maurycemu,
jednak plany króla Hiszpanii były zupełnie inne. Władca skierował go bowiem do
Francji, gdzie po zabójstwie króla Henryka III Walezjusza (sierpień 1589r.)
rozgorzała wojna domowa. Filip II wspierał katolicką opozycję sprzeciwiającą
się nowemu królowi Henrykowi IV. W 1590 roku armia hiszpańska zajęła Paryż.
Jednakże szczęście przestało dopisywać Aleksandrowi. 20 kwietnia 1592 roku,
podczas zdobywania Rouen został raniony w prawą rękę. Rana była na tyle
poważna, że powierzył dowództwo synowi Ranuccio, a sam wrócił do Niderlandów.
Tam czekało go kolejne rozczarowanie. Niespodziewanie bowiem, na skutek intryg
zazdrosnych o jego sukcesy dworzan został odwołany ze stanowiska namiestnika.
Wyczerpany przez chorobę nie miał już sił na walkę o własną pozycję. Zmarł z
powodu gangreny, która wdała się w ranę, w nocy z 2 na 3 grudnia 1592 roku w Arras.
Jego zabalsamowane ciało przewieziono do Parmy i pochowano w kościele
kapucynów. W 1823 roku szczątki przeniesiono do kościoła Santa Maria della
Steccata i złożono w kaplicy grobowej, zbudowanej przez Marię Ludwikę.
Aleksander Farnese był jednym z najwybitniejszych
hiszpańskich dowódców. Potrafił połączyć znajomość sztuki wojennej z
dyplomacją. To dzięki niemu południowa część Niderlandów pozostała pod
hiszpańskim panowaniem.
Alessandro
Farnese
* 27.08.1545 w Rzymie jako syn Ottavio Farnese (księcia Camerino 1540-45,
prefekta Rzymu 1542, Parmy i Piacenzy 1552-1586, Castro 1553 i Ronciglione
1547) oraz Margerity de Austria (nieślubnej córki cesarza Karola V Habsburga i
Johanny van der Gheynst),
+ 3.12.1586 w Arras,
książę Parmy, Piacenzy Castro i Ronciglione (1586-1592), generalny
namiestnik Niderlandów (od 2.10.1578),
11.11.1565 w Brukseli ożenił się z infantką portugalską Marią da Aviz
(*1538, +1577), para miała troje dzieci: Margeritę (* 1567 w Parmie, +1643 w
Parmie), Ranuccia (*1569 w Parmie, +1622 w Parmie) i Odoardo (* 1573 w Parmie,
+ 1626 w Parmie),
Aleksander miał jeszcze nieślubną córkę Isabellę Margeritę (* 1578 w
Luksemburgu, + 1610 w Lizbonie) z Katarzyną de Roquoi.
Literatura:
1. Álvarez M.F., Cesarz Karol V, Warszawa 2003
2. Balicki J., Bogucka M., Historia Holandii,
Wrocław 1989
3. Bogucka
Maria, Żelazny książę i żebracy, Warszawa 1961
4. Dumont J., Das flämische Belgien: Die
einzigartige Städtelandschaft um Brüssel, Brügge, Gent und Antwerpen, 1997
5. Jansen J. H., Historie de Pays-Bas, Riga 1840
6. Japikse Nicolas, Die Oranier. Statthalter und
Könige in den Niederlanden, München 1939
7. Kamen H., Imperium
Hiszpańskie. Dzieje rozkwitu i upadku. Warszawa 2008
8. Kelly
J.N.D., Encyklopedia papieży, Warszawa 1997
9. Leśniewski
S., Klęska Niezwyciężonej Armady 1588,
w: Magazyn Historyczny Mówią Wieki, 05/2003
10. Memorial Historico Espanol, Madrid 1863
11. Meteren E., Ruitink S., Historie van den
oorlogenen Geschiedenissen der Nederland en de zelver naburen: beginnende met
den j. 1315, en eindigende met den j. 1611, Gorrichen
12. Neale
J., Elżbieta I, Państwowy
Instytut Wydawniczy 1981
13. Parker
G., Filip II, Warszawa 1985
14. Parry
J.H., Morskie imperium Hiszpanii, Gdańsk 1983
15.
Pietromarchi A., Alessandro Farnese l'eroe italiano delle Fiandre, Gangemi,
Roma 1998
16. Ptak
cz., Od Artemizjum do Okinawy, Warszawa 1958
17. Soen V.,Vredehandel:
adellijke en Habsburgse verzoeningspogingen tijdens de Nederlandse opstand
(1564-1581), Amsterdam 2012
18. Strada
F., Bello Belgica, Roma 1648
19. Tocci
Giovanni, Il Ducato di Parma e Piacenza, Torino 1987
20. Turnbull
S., Wojny złotego wieku. Od upadku Konstantynopola
do wojny trzydziestoletniej, Warszawa 2007
21. Uhl A.,
Dzieci Papieży, Poznań 2009
22. Uhl A.,
Papieże i kobiety, Poznań 2009
23. Vecchio Edoardo del, I Farnese, Istituto di Studi
Romani Editore, 1972
24. Vloten
J., Nederland tijdens den volksopstand tegen Spanje 1564-1581, Roelants 1872
Biografia księcia Parmy zamieszczona została jako zapowiedź tzw. "projektu Niderlandy", który rozpoczynam od września. Plan obejmuje szerokie przedstawienie pierwszej części "wojny osiemdziesięcioletniej" (1568-1584), w tym głównych wydarzeń, biografii jej uczestników, przebiegu walk, symboli powstania, itp.
Mam nadzieję, że projekt przybliży wszystkim zainteresowanym ten niezwykle ciekawy fragment historii Europy.
Mam nadzieję, że projekt przybliży wszystkim zainteresowanym ten niezwykle ciekawy fragment historii Europy.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
Usuń