kwietnia 18, 2012

Proces inkwizycyjny w świetle prawa

Cesarz Karol V
Karol V von Habsburg był synem króla Filipa I i Joanny zwanej Szaloną oraz cesarzem imperium, w którym słońce nie zachodziło. Zwano go niekiedy ostatnim rycerzem Europy, a słowa, które wypowiedział po bitwie pod Mühldorf w 1547 roku: „Veni, vidi, Deus vicit (Przybyłem, zobaczyłem, Bóg zwyciężył) na zawsze wpisały się w naszą tradycję. Ów władca sygnował także swoim imieniem kodeks opracowany w XVI wieku, który regulował sprawy kryminalne. Co zaś niezmiernie ważne uwzględniono tam również czary, jako przestępstwo ścigane z urzędu.

Pełna nazwa kodeksu, o którym piszę brzmiała: Keiser Karls V und Heiligen Romischen Reiches Peinlische Gerichordonung (Sądowa ordynacja karna cesarza Karola V i Świętego Cesarstwa Rzymskiego), jednak najczęściej nazywano go po prostu: Constitutio Criminalis Carolina (w skrócie Carolina, lub CCC). Został uchwalony 25 lipca 1532 roku przez Sejm Rzeszy Niemieckiej w Ratyzbonie. Jego autorem był prawdopodobnie ochmistrz i sędzia sądu nadwornego biskupa Johann von Schwarzenberg (1463/65-1528). Dokument składał się z 219 artykułów. Polska, tak jak wiele innych krajów, przejęła większość przepisów, choć używana była jej nieco złagodzona wersja Bartłomieja Groickiego zatytułowana „Postępek sądów około karania na gardle”.



 Przepisy Caroliny były odbiciem czasów, w jakich powstała; czasów nieustannych zmagań, władzy absolutnej, wojen religijnych i procesów, podczas których pod sąd stawiano heretyków i czarownice. Przyjęta zasada publicznoprawna oznaczała, iż każde przestępstwo będzie traktowane jako naruszające interes państwa. To władza państwowa miała obowiązek ścigania i karania przestępstw- także tych, które naruszały dobra prywatne. Rola pokrzywdzonego w tym zakresie została ograniczona. Wiązało się to jednocześnie z przyjęciem systemu wymierzania kar przez państwo i z ograniczeniem możliwości wykupienia się od kary. Drugą ważną kwestią była tzw. zasada winy, czyli oparcie odpowiedzialności karnej na winie. Szczegółowy opis poszczególnych kar odnajdujemy w artykułach 192-198. Konieczna była wola i świadomość popełnienia danego przestępstwa. W zależności od natężenia złej woli, różna była karygodność zachowania. Wyodrębniono w ten sposób przestępstwa popełniane umyślnie i zachowania nieumyślne, których skutek następował poprzez nieostrożność. W kodeksie dopuszczano także obronę konieczną w wypadku, gdy było zagrożone życie i zdrowie. Uwzględniano stan wyższej konieczności, jak choćby kradzież z nędzy. Odpowiedzialność chorego zależała od opinii powołanych biegłych. Po raz pierwszy zostało sformułowane określenie usiłowania popełnienia przestępstwa. Przy powtórnym popełnieniu tego samego czynu przewidywano podwyższenie kary. Wprowadzono możliwość zasięgania przez sędziów opinii fakultetów prawa w razie pojawienia się wątpliwości, z czego czasami korzystano. Więzienie stało się miejscem przetrzymywania sprawcy przed wykonaniem wyroku. Nie wykluczano możliwości stosowania kar niewymienionych w kodeksie - dotyczyło to łagodniejszych wyroków.

Proces inkwizycyjny według Caroliny

Obowiązujący model procesu w oparciu o Constitutio Criminalis Carolina to tzw. proces inkwizycyjny. Podstawą było zastosowanie aresztu na czas trwania postępowania zarówno wobec podejrzanego, jak i wobec wnoszącego skargę. W razie uniewinnienia pierwszego, przed sądem stawał skarżący. Dalej postępowanie toczyło się z urzędu. Proces inkwizycyjny opierał się na następujących założeniach:

1. Każde przestępstwo w mniejszym lub większym stopniu naruszało porządek publiczny i powinno być karane przez państwo.
2. Oskarżony nie był stroną w procesie, lecz jego przedmiotem, przez co miał ograniczone możliwości obrony i konfrontacji ze świadkami oskarżenia. Donoszący o przestępstwie nie występował w roli oskarżyciela i zachowywał niemal całkowitą bezkarność oraz anonimowość, ale mógł zostać ukarany w przypadku złożenia bezzasadnego doniesienia.
3. Wszystkie funkcje procesowe, tj. oskarżającego, obrońcy i wyrokującego spoczywały na osobie sędziego zwanego inkwirentem.
4. Proces był częściowo, a często nawet całkowicie tajny, jego przebieg zaś był utrwalany w formie pisemnych protokołów.
Proces inkwizycyjny składał się z dwóch stadiów.
Pierwsze - nazywane inkwizycją generalną - stanowił właściwe postępowanie dowodowe, mające na celu ustalenie przestępstwa i zebranie poszlak niezbędnych do wszczęcia postępowania przeciwko sprawcy. W trakcie tego etapu następowało przesłuchiwanie świadków bez przysięgi, wizja lokalna, rewizja domowa, zasięganie opinii rzeczoznawców.
Drugie stadium to inkwizycja specjalna. Był etapem właściwego śledztwa i miał na celu zebranie odpowiednich dowodów obciążających.

Charakterystyczną cechą procesu karnego była tzw. formalna teoria dowodowa. Polegała na tym, że każdy z dowodów miał ustawowo określoną wartość. Dowodem najcenniejszym - koronnym - było przyznanie się do winy Confessio est regina probationym.

Tortury

Warto zaznaczyć, że Carolina przewidywała nie tylko surowe kary za określone przestępstwa, ale również tortury, które były integralną częścią procesu. Rozróżniano pięć stopni tortur, które jednak różniły się nieco w praktyce różnych krajów. Przykładowo w Polsce stopnie tortur były następujące:
- zagrożenie torturami
- zaprowadzenie na miejsce
- obnażenie i związanie
- przygotowanie narzędzi i ułożenie na ławie
- tortury właściwe

Według niemieckiej nauki prawa, podział tortur był teoretycznie następujący:
- zgniatanie palców do pierwszej krwi,
- sznurowanie ciała za pomocą różańca lub liny z więzadłami i ściąganie skóry oraz ciała aż do ukazania się kości,
- rozciąganie na łożu sprawiedliwości lub drabinie,
- zgniatanie nóg za pomocą "buta hiszpańskiego" lub rąk i nóg za pomocą "raka",
- przypalanie ogniem i rozżarzonymi cęgami.

Kary

Constitutio Criminalis Carolina przewidywała również kary cielesne: oślepienie, obcięcie ręki, nogi, języka, uszu, palców, piętnowanie rozżarzonym żelazem i liczona w setki batów, chłosta. Wymierzano przede wszystkim kary w postaci obcięcia ręki, palca, uszu, języka czy wyłupaniu oczu. Stosowano również kary na czci. Jednym z jej rodzajów była proskrypcja tzw. wywołanie oznaczające wyjęcie spod prawa. Polegała ona na pozbawieniu skazanego ochrony prawnej, a co za tym idzie, skazywała na śmierć cywilną. Człowieka wyjętego spod prawa można było bezkarnie zabić, jego żona była uznawana za wdowę, dzieci natomiast za sieroty. Zbliżona do niej była kara wygnania z kraju, którą często łączono z czasowym lub trwałym pozbawieniem części majątku. Karą kładącą się cieniem na reputacji było ścięcie włosów oraz noszenie upokarzającego stroju. Ujmy na honorze można było doznać także wieszając na szyi oraz nosząc haniebny przedmiot, np. maskę czy błazeńską czapkę. Podobny efekt dawało publiczne zakucie skazanego w dyby lub zamknięcie w klatce. Karą na ciele była również chłosta, na którą skazywano drobnych przestępców. Wykonywano ją przy pomocy rózgi lub bicza, a liczba uderzeń określana była w wyroku skazującym. Carolina przewidywała także karę majątkową, której najcięższy wymiar stanowiła konfiskata całego majątku, najmniejszy zaś grzywna. Wszystkie większe ośrodki miejsce miały przygotowane miejsca egzekucji, w których wymierzano sprawiedliwość przestępcom. W przypadku kary ścięcia, najczęściej były to rynki miejskie; natomiast kary hańbiące, takie jak powieszenie czy spalenie żywcem, odbywało się za murami miasta.
Kodeks przestał obowiązywać dopiero w epoce oświecenia. W roku 1740 król pruski Fryderyk II Wielki ograniczył w swoim państwie tortury, a w 1754 roku zniósł je całkowicie. W Polsce tortury zniesiono w roku 1776. Jednocześnie sejm uchwalił zniesienie karalności czarów.
            Jeżeli zaś mowa o karze śmierci- i ta były zróżnicowana, uzależniona od przestępstwa. Najwyższy wymiar kary wymierzano za morderstwo, rozbój, podpalenie, kradzież, defraudacje, fałszowanie pieniędzy, oszustwo, gwałt, kazirodztwo, homoseksualizm, herezję, czary, lub bluźnierstwo.
Przewidywano osiem sposobów:
- spalenie żywcem - skazańca przywiązywano do słupa, wokół którego znajdował się stos z drewna. W ten sposób karano przede wszystkim czarownice i heretyków;
- łamanie kołem - kara stosowana przede wszystkim wobec zdrajców, napadających na drogach oraz notorycznych rozpustników. Skazańca rozbierano i przykuwano do metalowych pierścieni, po czym podkładano pod jego biodra, kolana, kostki, łokcie i nadgarstki kawałki drewna. Następnie, przy pomocy koła zawierającego metalowe okucia łamano po kolei jego kości. Istniały dwie wersje: łamanie do dołu - gdy rozpoczynano egzekucję od nóg, oraz łamanie od góry - kiedy z litości dla skazanego, w pierwszej kolejności przetrącano kręgosłup, eliminując ból przy miażdżeniu kończyn;
- ćwiartowanie - wykonywanie przede wszystkim wobec przestępców przeciwko życiu władcy. Kończyny skazańca przywiązywano do lin, które następnie odciągano od siebie przy pomocy koni. Egzekucja kończyła się w momencie, gdy udawało się oderwać wszystkie kończyny od tułowia (zazwyczaj jedna z kończyn pozostawała przytwierdzona do korpusu, co powodowało, że ciało było podzielone na cztery części;
- wbicie na pal - skazańca przywiązywano do koni, naostrzony pal kładziono pomiędzy jego nogi. W momencie, gdy zwierzęta zaczęły iść, pal wbijał się stopniowo w ciało. Po odwiązaniu koni, pal ustawiano pionowo, pozwalając, by skazaniec powoli pogrążał się na nim i konał w ogromnych mękach. Niekiedy zaostrzano tę karę, smarując pal substancją łatwopalną i podpalano przed nabiciem skazanego;
- zagrzebanie żywcem - było karą rzadko stosowaną. Polegała na wtrąceniu skazanego do wcześniej wykopanego rowu, a następnie na jego zasypaniu. Śmierć następowała w tym wypadku przez uduszenie. Zagrzebanie i przebicie serca palem stosowano wobec kobiet, które usunęły płód;
- utopienie - karano w ten sposób przede wszystkim kobiety, gdyż wiązało się to z symboliką wody jako siły oczyszczającej. Utopienia dokonywano najczęściej poprzez związanie skazanej i wrzucenie do wody, a następnie przyduszenie jej pod taflą przy pomocy długich kijów. Stosowano także wariant z workiem, a w którym zaszywano skazaną, wrzucając całość do wody;
- ścięcie - uznawane było za śmierć niehańbiącą, więc przeznaczone było głównie dla szlachetnie urodzonych i wykonywane było przy pomocy miecza; w rzadszych wypadkach topora;
- powieszenie na szubienicy - uznawane za śmierć hańbiącą, spotykało przede wszystkim złodziei recydywistów oraz złodziei, którzy dokonali rabunku przy użyciu broni. Kara polegała na założeniu skazańcowi pętli na szyję oraz przytwierdzeniu drugiego końca stryczka belki znajdującej się ponad jego głową. W chwili egzekucji usuwano podtrzymującą skazańca belkę, co powodowało upadek i w konsekwencji zaciśnięcie się pętli pod wpływem ciężaru ciała. Dla celów prewencji ogólnej, ciało skazanego często pozostawiano na szubienicy do jego rozkładu.
Przy przestępstwach zagrożonych kwalifikowaną karą śmierci zaostrzano jej wykonanie poprzez rozszarpywaniem ciała rozpalonymi kleszczami bądź ciągnięciem końmi na miejsce wykonania wyroku.

Literatura:
Baranowski B., Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII w., Łódź 1952
Baschwitz K., Czarownice. Dzieje procesów o czary, Warszawa 1971
“Czary i czarownictwo na Pomorzu. Materiały konferencji naukowej, która odbyła się w dniach 17-18 maja 2007r. w Marianowie, pod red. A. Majewskiej
Falkowska A. M., Henke I., „Czarownikom żyć nie dopuścisz…”- z procesów o czary uwag kilka. Środki dowodowe w procesach i sposoby wykrywania czarownic, w: Culpa et poena z dziejów prawa karnego. Materiały z konferencji poświeconej dziejom prawa karnego pod red. M. Mikuły; Kraków 2009
Janiszewska- Mincer Barbara. Kulisy procesu o czary, w: Kalendarz Bydgoski 2008 
Koprowska- Głowacka A., Czarownice z Pomorza i Kujaw, Gdańsk 2011
Łuczak Antoni "Czary i czarownice - wczoraj i dziś", Wrocław 1971
Maciejewski T., „Historia ustroju i prawa sądowego Polski”, Warszawa 2003
Potkowski E.., Czary i czarownice. Warszawa 1970,
Rozenkranz E., Inquisitio corporalis w praktyce gdańskich sądów miejskich”, Rocznik Gdański 39, 1979
Salmonowicz Stanisław, Wizerunek kodeksu: Constitutio Criminalis Carolina. „Roczniki Nauk Prawnych”. 13 (1)
Wijaczka Jacek, „Magia i czary: polowanie na czarownice i czarowników w Prusach Książęcych w czasach wczesno nowożytnych”, Toruń 2008
Zdrójkowski Z., „Praktyka kryminalna Jakuba Czechowicza”, Toruń 1949


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Anna Koprowska-Głowacka , Blogger