marca 06, 2021

Elżbieta von Doberschütz – ofiara łowcy czarownic

 

Czarownica

Czarownica ze szlacheckiej rodziny

         Panuje przekonanie, że o czary były oskarżane kobiety samotne, biedne i stare. Niestety, to tylko mit. Oskarżenie o czary było często sposobem na pozbycie się niewygodnych ludzi lub… elementem wielkiego spisku – szczególnie, gdy chodziło o usunięcie z urzędu kogoś, kto był zbyt blisko władcy. Elżbieta ze Strączna stała się taką ofiarą. Jeden z największych łowców czarownic ze Szczecinka, Jakub von Kleist, posłużył się nią, by zniszczyć karierę jej męża. 

 

Piękna dziedziczka i ambitny starosta

Elżbieta von Doberschütz (z domu von Strantz) przyszła na świat w Strącznie. Jak na owe czasy była niezwykła – inteligentna, dumna i urodziwa. Szybko zaczęła zwracać uwagę mężczyzn, którzy radzi byli zawrzeć związek małżeński z dobrze urodzoną i zamożną panną. Ostatecznie w 1578 roku poślubiła szczecineckiego starostę i pomorskiego sołtysa Melchiora von Doberschütz. Melchior był książęcym mistrzem łowieckim w Ihnaburgu (część Goleniowa), ale miał znacznie większe ambicje i piął się po szczeblach kariery. Szanowana i podziwiana Elżbieta nie spodziewała się więc żadnych kłopotów, a tym bardziej oskarżenia o czary. Jednak jej oskarżenie było polityczną intrygą, która miała na celu usunięcie męża. 

Starosta Melchior lubił zbytkowne życie, więc szybko zaczął popadać w długi. Topniały pieniądze, przepadały nieruchomości. Na szczęście nie był to człowiek, który chował głowę w piasek i udawał, że nie ma problemu. Czekanie na łaskawy los nie należało do jego natury. Postanowił odzyskać stracone pieniądze i wkraść się w łaski rządzących. Zaoferował swoje usługi książętom pomorskim, którzy docenili jego wcześniejsze osiągnięcia i przyjęli go na służbę. Okazało się, że Melchior jest doskonałym administratorem. Szybko zdobył przychylność księcia Jana Fryderyka, co wywołało gniew i zazdrość wielu dworzan. Jego kariera nabrała tempa już w 1579 roku. Został gubernatorem i komornikiem Szczecinka. Tymczasem Elżbieta zyskała zaufanie i przyjaźń żony księcia, Erdmuty Brandenburskiej. Kiedy księżna poroniła, Elżbieta osobiście przygotowała jej specjalny napar na zbicie gorączki. Erdmuta wróciła do zdrowia, jednak już więcej nie zaszła w ciążę.

 

W sieci intryg

Tymczasem kariera rodziny von Doberschütz była solą w oku wielu dostojników. Dwór huczał od plotek, zaczęto spiskować przeciwko Melchiorowi i jego żonie. Szerzyły się pogłoski, jakoby gubernator planował zdradzić księcia Jana i wyrażał się o nim w niepochlebny sposób, a jego żona zajmowała się czarami. Za intrygami stało dwóch urzędników: Jakub von Kleist i Piotr von Kamecke, którzy wykorzystali krążące historie i nadali im znaczenia. Coraz częściej mówiono, że Elżbieta podawała zatrute napoje dworskim urzędnikom, a nawet samemu księciu, by zdobyć ich przychylność. Służące i dwórki również jej nie lubiły. Być może przyczyniały się do tego jej dokładność, oszczędność i surowość oraz rzekome „dziwne nawyki” – kobieta była na swój sposób przesądna. Szeptano także, iż w tajemnicy odwiedzała kobiety oskarżone o czary, które w tym czasie przebywały w więzieniu. Szczególnie te ostatnie zarzuty padły na podatny grunt.

Intrygi zaczęły przynosić efekty. W 1584 roku Melchior von Doberschütz stracił urząd gubernatora Szczecinka na rzecz swego najzacieklejszego rywala Jakuba von Kleist i popadł w niełaskę. Rozczarowany odsunął się od dworu i w 1586 roku kupił rodzinną posiadłość Plau oraz złożył hołd elektorowi brandenburskiemu Janowi Jerzemu. Postanowił przeczekać ten trudny czas. Doskonale wiedział, że sytuacja na dworze może zmienić się w każdej chwili. Zamieszkał więc z żoną w swoim majątku, ciesząc się bogactwem i zachowując nadzieję, iż książę przejrzy wszystkie intrygi dworzan, a prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. Jakub von Kleist również miał tego świadomość. Wciąż był zazdrosny o wpływy rywala i zamierzał całkowicie zniszczyć Melchiora, by ten już nigdy nie odzyskał pozycji na dworze. Najprostszym sposobem było uderzenie w Elżbietę. Kiedy przejął urząd gubernatora, w Szczecinku rozpętał się prawdziwy koszmar. Polowania na czarownice stały się niemal codziennością, a na stosie płonęły kolejne kobiety. Wśród nich były niejakie Kuker i Kundissch, Anna Beleken oraz Katarzyna Buten, matka chrześniaka Elżbiety, Hansa Mauera. Głośnym echem odbiły się też procesy straconych: Agnety Zyrotin i Joachima Mandiksche, którzy przyznali się do praktykowania zabobonnych obrzędów, Lucii Bulowen winnej zabijania bydła oraz Steffena Schewisch grzebiącego głowę czarnego kota. Żeby oskarżyć Elżbietę, Jakub postanowił wykorzystać kolejne oskarżone. Kilka skazanych na stos, w tym: Klotze, Nautze, Kottke oraz żona Asmusa Strenge na torturach powołały żonę Doberschütza jako jedną z nich i uczestniczkę wielu sabatów. Wkrótce przed sąd trafiła też rodzina Mauer: mąż, córka i syn spalonej już Katarzyny Buten. Dodatkowo rozpuszczono plotki, jakoby Hans Mauer żył w grzechu z Elżbietą. Pętla wokół Doberschützów zaczynała się zaciskać. Jakub von Kleist czekał już tylko na odpowiednią chwilę. Kiedy próbował uwarzyć piwo i mu się nie powiodło, oficjalnie oskarżył byłą dwórkę księcia o rzucenie na niego klątwy. Dodatkowe dowody w formie powołań tylko potwierdzały podejrzenie. Tym razem się udało.

 

Oskarżenie o czary

W 1590 roku Melchior von Doberschütz musiał opuścić Pomorze, a jego majątek został skonfiskowany. Plotki o rzekomej klątwie rzuconej przez Elżbietę na Jakuba von Kleist ponownie rozpaliły wyobraźnię dworu. Wrogowie przypomnieli o dziwnym zachowaniu żony byłego gubernatora, o podejrzanym naparze na gorączkę, który przygotowała Erdmucie oraz jej wizytach w więzieniu, gdzie siedziały czarownice. Szybko uznano, że ów napar musiał być „eliksirem czarownic” mającym doprowadzić do bezpłodności księżnej. Wyrok zapadł, zanim tak naprawdę zaczął się proces. Elżbieta von Doberschütz została oskarżona o czary, stosowanie praktyk magicznych i o rzucenie klątwy na żonę księcia Jana Fryderyka, która nie mogła urodzić oczekiwanego dziedzica. Wraz z nią został oskarżony Hans Mauer. 

 

Zaskoczona oskarżeniem Elżbieta zdołała uciec, lecz została pojmana w Krośnie nad Odrą i 17 grudnia 1590 roku osadzona w więzieniu w Szczecinie. W tym czasie gromadzono kolejne dowody: zeznania czarownic ze Szczecinka oraz służby na dworze księcia. Wszyscy zgodnie potwierdzali sugestie Jakuba von Kleist. Ostatecznie na długiej liście zarzutów pojawiły się między innymi:

- podanie „eliksiru czarownic” księżnej Erdmucie,

- podtruwanie pary książęcej,

- trucie marszałka Petera von Kameke,

- kontaktowanie się z innymi czarownicami,

- uczestnictwo w sabatach na Blocksbergu,

- umiejętność zamieniania czerwonego proszku w złote floreny,

- psucie piwa i innych produktów,

- wzywanie Belzebuba w więzieniu,

- zdrada małżeńska i związek z Hansem Mauerem.

To wystarczyło, by Elżbieta została potraktowana jak każda kobieta oskarżona o czary. Nie pomogły tu nawet jej szlacheckie pochodzenie oraz pozycja męża. Została oddana w ręce kata i poddana torturom, żeby wymusić zeznania, jakich oczekiwał von Kleist. Jeszcze w tym samym roku uznano ją winną i skazano na karę śmierci. W tym czasie rozstrzygnął się też los Hansa Mauera, którego ścięto.

 

Gasnąca nadzieja

Melchior nie chciał dopuścić do wykonania wyroku. Nie wierzył w rzekome cudzołóstwo żony i uprawianie przez nią czarów. Doskonale wiedział, że jest niewinna i padła ofiarą spisku skierowanego w rzeczywistości przeciwko niemu. Niewiele myśląc, zwrócił się o pomoc do elektora brandenburskiego, którego znał osobiście. Wydawało się, iż książę Jan Jerzy nie pozostanie obojętny na niedolę swego lennika. W 1591 roku, kiedy Elżbieta siedziała jeszcze w więzieniu, odznaczył Melchiora von Doberschütz orderem św. Jana i nadał mu komandorię w Krośnie nad Odrą. Nie uczynił jednak nic, by pomóc oskarżonej Elżbiecie.

         Tymczasem kobieta w szczecińskim więzieniu czekała już tylko na wykonanie wyroku. Jeszcze miała nadzieję na pomoc ze strony męża, lecz ta nie nadchodziła. 17 grudnia 1591 roku, w zimny, wietrzny poranek została poprowadzona na Targ Sienny w Szczecinie, gdzie czekali sędziowie i kat. Jako że wywodziła się ze szlacheckiego rodu, nie można jej było spalić żywcem. Została publicznie ścięta jako czarownica, a jej ciało spalono na stosie, poza murami miasta.

         Melchior von Doberschütz 15 stycznia 1600 roku ożenił się po raz drugi. Jego wybranką została Anna von Löben.

 

Z powstającej książki: "Czarownice z Prus i Pomorza"

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Anna Koprowska-Głowacka , Blogger