Gdzie szukać szczęścia?
Gdzie
szukać szczęścia? Jak sprawić, by odnaleźć je w życiu? Te pytania zadają sobie
chyba wszyscy. Nie oszukujmy się, życie nie jest łatwe. Troski dnia
codziennego, choroby, szalony pęd codzienności sprawiają, że wieczorami często
jesteśmy zbyt zmęczeni, by choćby marzyć o szczęściu. Sama mam dni, kiedy
brakuje mi sił na wszystko, wykończona bólem, spastycznością i walką z
niewidzialnym wrogiem jakim jest SM. Wiem jednak, że bez szczęścia zatracę się
w rozpaczy. Dlatego nie rezygnuję. Ono jest nam potrzebne… do życia.
Gdzie
więc go szukać?
Niektórzy
szukają go w świecie zewnętrznym: w pracy, w związku, w idealnym wyglądzie.
Zapominają, że ono rodzi się w nas. Im bardziej wzbogacamy nasze życie
wewnętrzne, tym większą mamy szansę, że odnajdziemy tam również szczęście.
Gabrielle Bernstein napisała: „Szczęście
to mój wybór” i każdego dnia staram się dokonywać właśnie takiego wyboru.
Przyznaję, nie zawsze mi to wychodzi, ale wciąż próbuję. Szukam go zatem
w
zwykłych rzeczach. Robię wszystko, by chwytać chwile, które sprawiają, że
uśmiecham się do siebie i świata. Nie zawsze jest to proste. Bywają dni, kiedy
wydaje mi się, że za chwilę niebo zwali mi się na głowę. Wówczas przypominam
sobie 7 sposobów na odnalezienie szczęścia.
7 sposobów na szczęście
Oczywiście, nie są to magiczne
sztuczki, które w jednej chwili sprawią, że poczujesz się szczęśliwa(y). Pomagają
jednak odnaleźć w sobie to, co najlepsze i spojrzeć na otaczającą nas
rzeczywistość z zupełnie innej perspektywy.
1.
Dbajmy
o siebie
Żeby
odnaleźć szczęście trzeba poczuć się dobrze we własnym ciele. Ono jest częścią
nas i jakkolwiek bylibyśmy uduchowieni, nie wyzbędziemy się siebie. Jeżeli
czujemy się źle we własnej skórze, wszystko wokół również wydaje się szare i
nieprzyjemne. Warto więc znaleźć czas, żeby o siebie zadbać, sprawić sobie
przyjemność i poczuć, że robimy coś wyłącznie dla siebie. W chwili, gdy
poczujemy się ze sobą dobrze, zaczniemy przyciągać do siebie to, co dobre i
przyjazne.
2.
Zachowujmy
pogodę ducha
Każda(y)
z nas zazwyczaj budzi się rankiem i jeszcze w łóżku stara się pospiesznie
ułożyć harmonogram
na cały dzień: priorytety, obowiązki, praca, obiad, dzieci, pies, itp. W
przypadku ludzi chorych zdarzają się i gorsze dni, kiedy nie ma nawet sił na
robienie jakichkolwiek planów. Wszystko sprowadza się wówczas do jednego słowa,
które kołacze się w głowie: „przetrwać”. Przetrwać ten dzień… Tymczasem
niezależnie od sytuacji warto poświęcić chwilę na uspokojenie umysłu oraz poszukanie
czegoś pozytywnego. Może to być barwny kwiat, który rozchylił płatki albo błękitne
niebo za oknem. Dzięki temu poczujemy się znacznie lepiej.
3.
Uśmiechajmy
się
Jeżeli
odnajdziemy w sobie pogodę ducha, nie zapominajmy o uśmiechu. To nie tylko
grymas twarzy, który niekiedy przybieramy z grzeczności, gdy mijamy sąsiadkę
albo wchodzimy do sklepu. Taki uśmiech łatwo rozpoznać. Przy grzecznościowym
uśmiechu brakuje radości w oczach; tych iskierek, które sprawiają, że cała
twarz rozświetla się jakby biło z niej wewnętrzne światło. Uśmiechajmy się więc
przy każdej okazji. Naprawdę warto. Śmiech wzmacnia układ odpornościowy, pobudza
organizm, wprowadza go w pozytywne wibracje, przypomina o beztroskich chwilach
oraz pięknie życia i… odmładza.
4.
Stosujmy
pozytywne afirmacje
Nikt
nie jest perfekcyjny. Każdemu czasami coś się nie uda, czegoś nie dopilnuje
albo o czymś zapomni. Musimy się z tym pogodzić i choćbyśmy chcieli pokazać całemu
światu, że będzie idealnie, zawsze coś pójdzie nie po naszej myśli. Może to być
drobiazg, ale już będziemy niezadowoleni. Nie warto się tym zadręczać. Mawia
się, że nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. My zaś wciąż podejmujemy
działania, niezależnie od tego czy uda się je zrealizować w 100%. Zamiast więc
wyrzucać sobie później jakieś niedociągnięcia, stosujmy pozytywne afirmacje,
dzięki którym świat będzie bardziej przyjazny, a my poczujemy się pewniej. Myśli
mają moc kreowania rzeczywistości, więc kreujmy pozytywną rzeczywistość.
Proste
słowo: „Mogę” potrafi zmienić wszystko.
5.
Bądźmy
z ludźmi
Samotność
zabija. To mocne słowa, ale prawdziwe. Czym innym jest dobrowolne odsunięcie
się na jakiś czas od ludzi po to, by odzyskać spokój ducha lub po prostu
wyciszyć się. Czym innym zaś znalezienie się w czterech ścianach mieszkania bez
kontaktu z innymi. Wielu z nas doświadczyło tego w dobie pandemii i doskonale
zna to nagłe uczucie pustki. Człowiek jest „zwierzęciem stadnym”. Nawet ten,
który uważa się za samotnika gdzieś, w jakimś momencie zapragnie choćby
zobaczyć twarz innego człowieka. W samotności zaś rodzą się demony. Negatywne myśli
zaczynają krążyć wokół człowieka jak sępy, które czekają na gorszy moment, by
stworzyć czarny scenariusz. Dlatego tak ważne jest utrzymywanie kontaktów ze
znajomymi i nie zamykanie się na nowe znajomości. Kto wie? Może poznana
przypadkiem osoba stanie się naszym najlepszym przyjacielem bądź przyjaciółką?
6.
Dbajmy
o dobre relacje
Kontakty
międzyludzkie są różne. W towarzystwie niektórych ludzi czujemy się
fantastycznie; mamy wrażenie, że sama ich obecność wydobywa z nas to, co
najlepsze. Są jednak i takie znajomości, które ciążą nam jak zawieszone u szyi
kamienie. Czujemy się wówczas zmęczeni i odnosimy wrażenie, jakby te osoby
wysysały z nas całą energię. Tymczasem one przerzucają na nas swoje problemy,
odchodzą lekkie i szczęśliwe pozostawiając nas przytłoczonych bagażem nie swoich
spraw. Warto więc przyjrzeć się relacjom ze znajomymi. Z kim czujemy się dobrze?
Kto sprawia, że mamy ochotę śmiać się i gawędzić nawet do późna? Z kim
natomiast po prostu się męczymy? Po takiej weryfikacji przebywajmy jak
najczęściej z tymi ludźmi, którzy myślą podobnie, potrafią dać pozytywny
zastrzyk energii i zapewniają poczucie komfortu.
7.
Nie
obawiajmy się marzyć
Na
koniec najważniejszy punkt: marzenia. Nieważne czy są to drobiazgi, czy też
pragnienia, które wydają się niemożliwe do zrealizowania. Nie bójmy się marzeń.
To one sprawiają, że codziennie robimy kolejny krok w przyszłość; dajemy sobie
i losowi szansę na spełnienie choćby małej części marzenia; szeroko otwieramy
okno, przez które wraz z powiewem zmian może wlecieć kolorowa jak motyl nadzieja.
Mawia się, że nie ma przypadków. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Nie unikniemy
pewnych rzeczy, które i tak zdarzą się w naszym życiu. Jednak marząc dajemy
sobie szansę na lepszą przyszłość. Niekiedy szczęściem jest już sama droga do
wymarzonego celu. Ona nas mobilizuje i zachęca do dalszych działań. Pomaga
wstać, gdy potkniemy się i upadniemy. Mamy cel. Mamy marzenie. A marzenie jest
niczym jasna droga wiodąca do szczęścia.
W poszukiwaniu szczęścia
Wbrew wszystkim przeciwnościom staram
się nie zapominać o szczęściu. Ormiańskie przysłowie brzmi bardzo prawdziwie: „Szczęście jest głuche, nie zwraca uwagi na
krzyczących, widzi tylko czyny”. Nie wystarczy więc tylko usiąść i krzyczeć
do świata, że chce się być szczęśliwym. Trzeba światu pokazać, że potrafi się szukać
szczęścia i dostrzegać je w małych fragmentach życia: w błękicie nieba i
promieniach słońca, w kolorowym motylu, śpiewie ptaków, czy nawet w dniu, gdy
ból jest mniejszy.
Wierzę, że uśmiech, pozytywne myślenie,
afirmacje i nadzieja przyciągają pozytywną energię.
Wierzę,
że szczęśliwe wydarzenia na drodze życia to nie kwestia przypadku, a podarki od
świata, który docenia nasze zaangażowanie i starania o lepszy los.
Wierzę
też, że niektóre marzenia się spełniają, choć nie zawsze tak, jak my byśmy tego
chcieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz