Czasami lubię odejść od prozy, by choć na chwilę zanurzyć się w ożywczym źródle poezji.
Jest to dla mnie wytchnienie oraz sposób na nabranie oddechu przed dalszą pracą wymagającą żelaznej logiki przy opisywaniu bohaterów i ich historii.
W poezji można uciec od rzeczywistości, chwycić Pegaza za grzywę i posłuchać perlistego śmiechu Muz bawiących się wesoło na Olimpie.
PRZYSTAŃ
Czasami, kiedy życie pędzi jak szalone
Stajemy ot, bezradni na rozstajnych drogach.
I wówczas w zagubieniu znajdujemy myśli,
Co powiodą nas dalej po spokojnych wodach.
Na potędze swej Wiary zbudujemy mosty,
Marzenia zapomniane oddamy Nadziei.
Nie będziemy się błąkać po straconych słowach,
bowiem życie i serce oddamy Miłości.
Wystarczy nam siły, by słuchać tego głosu,
Który wciąż nawołuje poprzez ludzkie dusze.
Ruszymy więc ponownie ku jasnym dolinom
Na dalszą podróż życia po meandrach losu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz