Jojo Moyes, Srebrna zatoka
Wydawnictwo: Między słowami
Miejsce i rok wydania: Kraków 2019
ISBN: 978-83-240-4897-7
Liczba stron: 509
O książce:
Liza nie zamierza oglądać się za
siebie. Czasem lepiej nie myśleć o przeszłości. Właśnie dlatego znalazła swój
azyl nad malowniczą Srebrną Zatoką, w dzikiej części australijskiego wybrzeża,
gdzie można obserwować delfiny, a coroczne pojawienie się humbaków jest dla
miejscowych świętem. Mike zjawia się tam nieproszony. Przyjeżdża z wielkiego miasta
i uosabia wszystko, od czego Liza starała się uciec: nowoczesność, biznes i
bezwzględną korporację.
Wraz z jego przybyciem urokliwy,
spokojny świat staje się zagrożony. By go ocalić Liza musi odpowiedzieć sobie
na pytanie czy ucieczka zawsze jest dobrym rozwiązaniem oraz czy można pokochać
kogoś, kto wydaje się naszym największym wrogiem.
Na początku zaintrygował mnie tytuł.
„Srebrna Zatoka” brzmiała na tyle interesująco, że nie mogłam zlekceważyć
książki. Dopiero później zwróciłam uwagę na autorkę, która już ma na swoim
koncie bestsellerowe powieści. Opis zaś utwierdził mnie w przekonaniu, iż jest
to pozycja, którą z pewnością będę czytała z przyjemnością. Nie myliłam się.
Już pierwsze strony wciągnęły mnie w opowieść o dwóch światach: spokojnym i
wpisanym w codzienny rytm natury oraz nowoczesnym, rządzonym przez pośpiech i
pieniądze. Główni bohaterowie książki, umieszczeni w trybach tej maszyny życia
na pozór odnaleźli swoje miejsca i funkcjonują w nich niemal idealnie, ale za
każdym z nich, niczym cienie przeszłości ciągną się nie zawsze pozamykane sprawy.
Z całą pewnością jest to mądra powieść o życiu, miłości, cierpieniu i walce do
samego końca. Bohaterowie się zmieniają – a właściwie zmieniają ich wydarzenia,
w których biorą udział. To sprawia, że stają się nam bliscy. „Srebrna Zatoka”
okazała się zaś powieścią taką, jakie lubię – nie jednoznaczną, z przysłowiowym
drugim i trzecim dnem, które można wychwycić podczas lektury.
Jojo Moyes urodziła się w 1969 roku.
Przez dziesięć lat pracowała jako dziennikarka, jednak zew pisania okazał się
silniejszy. Zręczne pióro, umiejętność tworzenia niezwykle realistycznych
postaci i odwaga w podejmowaniu trudnych tematów zaskarbiły jej rzesze fanów, a
powieści okazały się prawdziwymi hitami. „Zanim się pojawiłeś”, „Zakazany
owoc”, czy „Ostatni list do kochanka” to jej sztandarowe tytuły. Myślę, że
„Srebrna Zatoka” szybko do nich dołączy.
Akcja powieści toczy się na
australijskim wybrzeżu. Tytułowa „Srebrna Zatoka” to miejsce, które nie zostało
jeszcze w pełni zagarnięte przez cywilizację. Największą atrakcją dla
nielicznych turystów są tu wyprawy łodziami, by oglądać delfiny lub wieloryby.
Miejscowi, w głównej mierze właściciele tych łodzi lubią zbierać się na tarasie
starego hotelu prowadzonego przez Kathleen Whittier Mostyn i rozmawiać w długie
wieczory. Nikomu nie przeszkadza brak wielkiego ruchu. Ich życie toczy się
wokół wypraw na ocean i oglądania morskich stworzeń. Jest to również idealne
miejsce dla tych, którzy chcą uciec od przeszłości i rozpocząć nowe życie. Tak
jest w przypadku Lizy, siostrzenicy Kathleen. Wydaje się nawet, że uciekająca
od dawnego życia kobieta odnajduje tu spokój i własne miejsce, a jej surowość
coraz częściej rozjaśnia się uśmiechem. Bo jak nie uśmiechnąć się na widok
igrających wśród fal delfinów albo wieloryba z młodym?
Ten
spokój zostaje jednak zmącony, gdy do Srebrnej Zatoki przyjeżdża Mike Dormer.
Na pozór jest to turysta, który postanowił spędzić jakiś czas z dala od gwaru
wielkich miast, biznesu i życia w zawrotnym tempie. Zatrzymuje się w hotelu
Kathleen i z dnia na dzień staje się coraz bliższy właścicielce, jej
siostrzenicy oraz mieszkańcom malowniczego zakątka. Nawet córka Lizy, Hannah
zaczyna lubić niecodziennego gościa, który okazuje dziewczynce sporo uwagi. Wydawałoby
się, że nic w tym dziwnego, ale intuicja Kathleen jest niezawodna: „(…) było w nim coś niepokojącego. Miałam
wrażenie, że nie jest z nami szczery. Brakowało w nim czegoś bardzo istotnego,
co nie dawało mi spokoju. Po co młody mężczyzna miałby spędzać tyle czasu w tak
małej miejscowości wypoczynkowej jak nasza?” Jednakże nie on jeden ma swoje
tajemnice. Bagaż doświadczeń dźwigają również inni mieszkańcy Srebrnej Zatoki.
Szczególnie ciężki pozostaje na ramionach Lizy, która jak mało kto chroni swoją
prywatność i przeszłość.
Jakie
plany tak naprawdę sprowadziły Mika Dormera do Srebrnej Zatoki?
Czy
Liza zdoła pogodzić się z przeszłością i ostatecznie rozpocznie nowy etap w
swoim życiu?
Czy
wreszcie urokliwa Srebrna Zatoka i hotel Kathleen nadal będą ostoją dla wszystkich, którzy chcą zapomnieć o
cywilizacji ?
Na
te pytania sami poszukajcie odpowiedzi na kartkach „Srebrnej Zatoki”.
Uwaga: „Srebrna Zatoka” wciąga. Tak
najkrócej mogłabym ocenić tę powieść.
Piękne
wybrzeże Australii, klimatyczny hotel, wyprawy łodziami, oglądanie pluskających
delfinów oraz wspaniałych humbaków –zachwycają.
Przeszłość
Lizy, plany Mika, starania o zachowanie tego skrawka natury – intrygują.
Życie
mieszkańców Srebrnej Zatoki, ich działania i wieczorne pogawędki na tarasie u
Kathleen – zaciekawiają.
Pisarka
zadbała o każdy szczegół, a jej bohaterowie są ze wszech miar prawdziwi.
Książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Charakterystyczny styl, plastyczne
opisy i pełne życia dialogi są dodatkowymi atutami powieści. Jojo Moyes w
mistrzowski sposób łączy wątki sprawiając, że każda kartka odkrywa kolejny
fragment tej niezwykłej życiowej układanki.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz