Kamil Janicki, Niepokorne damy. Kobiety,
które wywalczyły niepodległą Polskę
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Miejsce i rok wydania: Kraków 2018
ISBN: 978- 83- 240-5476-3
Liczba stron: 425
O książce:
Niepokorne damy. Kobiety, które
wywalczyły niepodległą Polskę.
Przekonywano je, że są słabe, chwiejne,
pozbawione właściwej tylko mężczyznom determinacji oraz siły. Nie uwierzyły.
Olka na niebezpieczeństwo patrzyła
z pogardą. Zarządzała tajnym arsenałem, w którym trzymano tysiące sztuk broni.
Szmuglowała karabiny, rewolwery i prowizoryczne bomby. Gdy inni stchórzyli, ona
osobiście przerzuciła przez granicę setki tysięcy rubli zrabowanych z pociągu.
Igrała z carską ochraną i z niemiecką policją. Zawsze o krok przed wrogiem.
Maria niezwykły szyk i grację
łączyła z żelazną wolą i niezłomną wiarą w Wielką Sprawę. Mało kto wiedział, że
sławna lwica salonowa, łamiąca serca niezliczonych adoratorów, to jednocześnie
bojowniczka o niezwykłym harcie ducha. Nie dała się złamać, nawet gdy zamknięto
ją w ponurych lochach Cytadeli warszawskiej.
Wanda od dziecka marzyła tylko o jednym: by ruszyć na wojnę w mundurze polskiego żołnierza. Nie zdołały jej zniechęcić drwiny kolegów ani rechot dowódców, którzy w armii nie widzieli miejsca dla żadnej kobiety. Wiedziała, że udowodni im, jak bardzo się mylili. Nawet jeśli będzie musiała to zrobić w męskim przebraniu i pod fałszywym nazwiskiem.
Kobiet takich jak one były setki. Niepokornych i nieugiętych. Prawdziwych wojowniczek, bez których nie byłoby wolnej Polski.
Wanda od dziecka marzyła tylko o jednym: by ruszyć na wojnę w mundurze polskiego żołnierza. Nie zdołały jej zniechęcić drwiny kolegów ani rechot dowódców, którzy w armii nie widzieli miejsca dla żadnej kobiety. Wiedziała, że udowodni im, jak bardzo się mylili. Nawet jeśli będzie musiała to zrobić w męskim przebraniu i pod fałszywym nazwiskiem.
Kobiet takich jak one były setki. Niepokornych i nieugiętych. Prawdziwych wojowniczek, bez których nie byłoby wolnej Polski.
Opis:
Znak Horyzont
Książka
Kamila Janickiego „Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą
Polskę” zaintrygowała mnie tytułem. W kontekście odzyskania niepodległości
zazwyczaj wymienia się wyłącznie mężczyzn. Czytamy o Józefie Piłsudskim,
Romanie Dmowskim, Walentym Sławku, Stanisławie Grabskim, Stanisławie
Wojciechowskim i o wielu innych, jednak rola kobiet jest zwykle pomijana. Tak,
jakby stały gdzieś w cieniu, nie angażując się w politykę i walkę. Tymczasem przysłowiowa
„słaba płeć” zawsze, w każdej epoce pokazywała, że ma o wiele więcej do
powiedzenia, niż ktokolwiek by przypuszczał. Poza tym książkę napisał
mężczyzna, więc byłam tym bardziej ciekawa jego spojrzenia na rolę kobiet.
Kamil Janicki jest pisarzem, który
doskonale wie, w jaki sposób przygotować materiał źródłowy, opracować go i
napisać tak, by Czytelnik nie mógł oderwać się od lektury. Historyk z
wykształcenia, specjalizujący się w dziejach II Rzeczpospolitej, redaktor kilku
portali historycznych i publicysta min. potrafi zaciekawić i zaintrygować.
„Niepokorne damy” nie są jego pierwszą książką. Jest autorem również innych
publikacji, min. „Żelazne damy”, „Damy ze skazą”, „Damy złotego wieku”,
„Pierwsze damy II Rzeczpospolitej”, czy „Upadłe damy II Rzeczpospolitej”. Nic
dziwnego, że tym razem przyjrzał się kobietom, które na równi z mężczyznami
walczyły o wolną Polskę.
Książka „Niepokorne damy. Kobiety,
które wywalczyły niepodległą Polskę” prezentuje wizerunek niezwykłych kobiet,
gotowych stanąć do walki o niepodległą Polskę. Pierwsza z nich, Olka
Szczerbińska była odważną do granic szaleństwa dziewczyną, która zarządzała
arsenałem, a broń przechowywała nawet we własnym mieszkaniu. Brała udział w
brawurowych akcjach i wielokrotnie patrzyła śmierci w twarz. Nawet kiedy
związała się z Józefem Piłsudskim, wciąż ryzykowała życiem. Kolejną kobietą, o
której pisze Kamil Janicki jest Maria Piłsudska. Była to kobieta piękna i
wytworna, ale o niezłomnym charakterze i dumie. Jej salon stanowił miejsce, w
którym wypadało się pokazywać, a adoratorzy z całą pewnością nie dali zapomnieć
o wyróżniającej ją urodzie. Stąd też wziął się jej przydomek „Piękna Pani”. W
owym salonie pojawiali się zaś zarówno przedstawiciele kultury, jak i
zwolennicy walki o niepodległość. Inteligentna, prawdziwa dama była bowiem
jednocześnie wielką patriotką, która zasłużyła się w walce o wolność. Dla
Józefa Piłsudskiego okazała się dzielną towarzyszką w walce i nie złamał jej
nawet pobyt w Cytadeli warszawskiej. Na kartach książki pojawiają się również
tak niezwykłe kobiety, jak Zofia Zawiszanka, Maria Rychterówna, czy Maria
Korniłowiczówna.
Autor podkreśla również niechęć, z
jaką odnoszono się do kobiet, które
traktowano jako słabe i gorsze. Musiały walczyć o każde, choćby najmniejsze
ustępstwo i na każdym kroku udowadniać, że nie są gorsze od rówieśników. Jak
zaznacza: „Damska służba budziła kontrowersje nawet w tych najwcześniejszych
dniach wojny, gdy okazywała się zupełnie nieodzowna”. W rzeczywistości jednak,
gdyby nie kobiety: sanitariuszki, wywiadowczynie, strzelczynie, magazynierki i
kurierki, polscy patrioci nie byliby w stanie działać na taka skalę. Całe
szczęście Kamil Janicki o tym przypomina.
Nie zdradzę szczegółów książki, zepsułabym
tylko ucztę dla miłośników tego rodzaju literatury. Mogę jednak wspomnieć, że wyczyny
Olki Szczerbińskiej mogą przyprawić o zawrót głowy, a z Pięknej Pani była nie
tylko damą, do której wzdychali amanci, ale też świetną konspiratorką. Dzięki
pracy autora zapoznacie się również z teoriami niemieckiego neurologa Paula
Juliusa Möbiusa, który stan psychiczny kobiet chciał leczyć… elektrowstrząsami
oraz z ogólną opinią na temat roli kobiety w społeczeństwie. Będziecie mogli
spojrzeć również na walkę o niepodległość nie przez pryzmat wodzów i polityków,
ale właśnie kobiet.
„Niepokorne damy. Kobiety, które
wywalczyły niepodległą Polskę” to niezwykle wartościowa książka. Kwestia walki
o niepodległość jest tu tłem, na którym pojawiają się wyraziste postacie
kobiet, które wspierały tę ideę. Ujęło mnie, że Kamil Janicki wspomniał również
wszystkie babki i matki, które po klęsce powstania podtrzymywały w domach iskrę
patriotyzmu i tak wychowywały dzieci, żeby nigdy nie zapomniały o swoich
korzeniach. To właśnie dzięki ich cichej pracy naród przetrwał, chociaż państwo
nie istniało. Książka napisana jest językiem bardzo przystępnym i zrozumiałym.
Choć jest to pozycja historyczna, czyta się ją niemal jak powieść. Ogrom pracy
autora widać nie tylko w samej treści, ale również w ilości przypisów oraz
bibliografii. Ponadto w książce pojawiają się ilustracje, które doskonale
obrazują treść.
Na zakończenie pozwolę sobie zacytować
opowieść Julii Świtalskiej, która sprawiła, że mimowolnie się uśmiechnęłam:
„Grupa dzieci podskakuje i
pokrzykuje dookoła jakiegoś straszydła, odzianego w wieczorową, dżetową suknię
z wachlarzem w jednej ręce, a parasolem w drugiej. Tym parasolem opędza się
straszydło jak może od natrętnych bachorów. Raczej bezskutecznie.
Podchodzę, przyglądam się i
zabrakło mi tchu, bo poznaję w straszydle jedną ze strzelczyń lwowskich, osobę
wielkiej wartości, a małej urody. Pytam:co to jest? Co to znaczy? A ona z
komiczną powagą odpowiada:
- Cicho, nie mówcie nic.
Konspiracja!”
Cóż
więcej dodać? Po prostu książkę polecam! Polecam każdemu, kto chce bliżej poznać
czas walki o niepodległość! Książka naprawdę warta zakupu!
Dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont
za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz