Na
samym początku pragnę przeprosić za tak długie milczenie na blogu. Otóż
przyczyna jest banalnie prosta. Zupełnie niespodziewanie dla mnie samej, pilnie
musiałam iść do szpitala na operację. Wróciłam jednak, nieco zaskoczona tym, co
działo się podczas mojej nieobecności. O szczegółach akcji przeprowadzonej
podczas mojej nieobecności napiszę nieco później, gdy nabierze ona rozpędu.
W
każdym razie już teraz dziękuję Paniom Wandzie Sewioł, Pani Ewie Bauer i
Anonimowej Osobie, która nieoczekiwanie wsparła mnie w palącej kwestii, a także
wielu innym Życzliwym Duszkom. Dziękuję także Pani Małgorzacie Felger,
dyrektorowi wyjątkowej Fundacji dla osób z SM HELPFUL HAND, która wzięła mnie pod swoje
skrzydła.
Mawia
się, że Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła
zapomniały jak latać. Dziękuję za to anielskie wsparcie. Dzięki Wam przekonałam
się, że cuda się zdarzają, a Przyjaciele pojawiają się tam, gdzie człowiek
naprawdę potrzebuje wsparcia i pomocy.
Aniu Kochana wracaj do sił i zdrowia !!!!!
OdpowiedzUsuńStaram się ze wszystkich sił.
Usuń