Nazwa
miesiąca wywodzi się od opadających z drzew liści. Trudno przeoczyć ów fakt, gdy
idąc alejkami często brodzimy w szeleszczących, kolorowych liściach, które z
dnia na dzień tracą swoje barwy i ciemnieją. Ten czas zmusza nas do refleksji
nad przemijaniem. Tak też rozpoczyna się listopad- świętami ku czci tych,
którzy już odeszli.
CZAS NA ZADUMĘ
1 listopada obchodzimy uroczystość
ku czci wszystkich znanych i nieznanych z imienia świętych, czyli Wszystkich
Świętych, zaś 2 listopada wspominamy tych, którzy odeszli. Jest to Dzień
Zaduszny, znany nam jako „zaduszki”. Dla większości z nas to czas odwiedzania
grobów, przyozdabiania ich kwiatami i wieńcami oraz stawiania płonących zniczy.
Sama tradycja wywodzi się z czasów pogańskich, kiedy to na mogiłach zmarłych
rozpalano ogniska, by zbłąkane dusze mogły się przy nich ogrzać. Siłą rzeczy te
dwa dni skłaniają do zadumy nad życiem, przemijaniem i śmiercią. W dawnych
czasach nie wolno było tego dnia prząść, tkać, klepać masła, deptać kapusty,
wylewać pomyj i spluwać. Chodziło o to, by nie skaleczyć, nie rozgnieść, ani
nie znieważyć żadnej duszy, która zawitałaby do domu.
WSKAZÓWKI OD ZMARŁYCH
W wielu krajach, także w Polsce panuje
przekonanie, iż sny, które pojawiają się w nocy z 1 na 2 listopada są
informacjami od zmarłych. Można w nich dostrzec wskazówki, rady, lub
ostrzeżenia. Jeżeli natomiast zmarły pojawia się osobiście pragnie zaznaczyć,
że nawet
w zaświatach wciąż nad nami czuwa. Bywa jednak, iż we śnie prosi o modlitwę za
swoją duszę.
ZAPROSZENIE SZCZĘŚCIA
Listopad niesie ze sobą nie tylko
ogołocone z liści drzewa i refleksje nad życiem i śmiercią, ale także
wszechogarniającą ciemność. Łatwo to zauważyć, gdyż panuje ona zarówno rankiem,
gdy wychodzimy do pracy, jak i podczas powrotów do domu. Tymczasem między 3 a 7
listopada mamy czas na to, by rozświetlić mrok i zaprosić szczęście do naszego
domu. W tradycji hinduskiej jest to święto Diwali, poświęcone bogini Lakszmi-
pięknej żonie Wisznu, uosabiającej szczęście, dostatek i bogactwo. Ażeby
zaprosić ją do domu, a wraz z nią powodzenie, ludzie przygotowują się tak, jakby
miał ich odwiedzić wyjątkowy gość: sprzątają, przyrządzają świąteczny posiłek i
zapalają oliwne lampki, by bogini mogła znaleźć drogę do ich domostw.
My
również możemy skorzystać z tej urokliwej tradycji i zaprosić szczęście do
naszego domostwa. Nic w tym trudnego. Wystarczy w owym czasie przygotować
uroczysty posiłek, a na środku stołu postawić świecę. Przed rozpoczęciem posiłku
należy ją zapalić, życząc głośno wszystkim szczęścia. Ta swoista domowa magia z
całą pewnością poprawi atmosferę i umili zimne popołudnie.
AMULET SZCZĘŚCIA
Jeżeli ktoś pragnie jednak wzmocnić
owe życzenie szczęścia o dodatkowy akcent, może przygotować specjalny amulet
dla domu. Nie wymaga to dużego nakładu czasu. Potrzebne są do tego kadzidełka (lawenda
lub bazylia), świeca (najlepiej z miodowego wosku), kilka koralików bursztynu
oraz czerwona, bądź niebieska nitka.
Przed
rozpoczęciem tworzenia amuletu należy zapalić kadzidło. Następnie nawlec
bursztyny na nitkę- przy każdym nawlekanym koraliku myśląc o szczęściu
domowników. Następnie opleść koralikami świecę i ją zapalić, głośno wyrażając
intencję, by przyniosła dobry los temu domowi. Taki amulet można wykorzystywać
przez dłuższy czas, ustawiwszy go w widocznym miejscu mieszkania. Świecę warto
zapalać podczas rodzinnych spotkań, lub w chwilach smutku, gdy chłód i ciemność
listopada zakradają się do serca.
WRZOS DOBRY NA SMUTKI
Te piękne, choć skromne kwiaty mają
w sobie wielką moc. Warto mieć w domu żywe, lub suszone wrzosy, gdyż w sposób
niezwykły potrafią łagodzić napięte niekiedy do granic możliwości nerwy, znosić
wahania nastrojów oraz chronić przed wybuchami złości. Można także przyrządzić
sobie herbatę z kilkoma kwiatkami, bądź z miodem wrzosowym- nie tylko usprawni
przemianę materii, ale również wzmocni intuicję.
NOC CZAROWNIC
16 listopada przypada kolejnym
niezwykły dzień listopada, zwany „nocą wiedźm”. Już w starożytności był on
poświęcony Hekate- bogini czarów, magii i rozdroży. Zgodnie z tradycją, tego
dnia na rozstajach dróg, gdzie pojawiała się ze swoim widmowym orszakiem, pozostawiano
dla niej specjalny poczęstunek.
Jest
to także doskonały czas na wróżenie, rozkładanie kart i przepowiadanie przyszłości-
kto wie, czy nie lepszy od popularnych „andrzejek’. Jeżeli zaś problemu nie da
się rozwiązać za pomocą dostępnych technik dywinacyjnych, można zdać się samemu
na życzliwość bogini i własną intuicję. Wystarczy przed wschodem słońca zapisać
na kartce nurtujące pytania, a następnie spalić ją nad świecą. Następnego dnia
zaś wytężać wzrok i słuch. Przypadkowa rozmowa, rzucony przez kogoś komentarz,
zdanie z książki, zasłyszany fragment audycji radiowej, lub inne zdarzenie
będzie niosło ze sobą odpowiedź. Tego dnia bowiem nie ma zbiegów okoliczności.
KATARZYNKI
Przypadające na noc z 24 na 25
listopada „Katarzynki”, to nieco zapomniany odpowiednik popularnych „Andrzejek”.
Ów wieczór należał jednak do kawalerów. Do najpopularniejszych sposobów należało
niegdyś odgadywanie imienia przyszłej wybranki, w myśl powiedzenia: „W noc
świętej Katarzyny, pod poduszką są dziewczyny”. Panowie zapisywali wieczorem imiona
kobiet na kartkach, a następnie wkładali je pod poduszkę. Rankiem następnego
dnia losowali jedną z nich. Imię, które odczytywali, było podpowiedzią, jakie będzie
nosiła przyszła żona.
Innym
sposobem było wróżenie z kubków- w ten sposób kawalerowie starali się dowiedzieć,
co czeka ich w ciągu roku. Najczęściej brali cztery kubki, pod które wkładano:
obrączkę (małżeństwo), zboże (dobra praca) i monetę (pieniądze); ostatni kubek
pozostawał pusty (czasowy zastój). Losowali jeden ze słowami: „Kasiu, Kasiu dajże
znać, co się będzie ze mną dziać”.
ANDRZEJKI
Natomiast
29 listopada, w wigilię świętego Andrzeja, do podobnych metod uciekały się
dziewczęta. Podczas wesołych zabaw, starały się poznać przyszłość, dowiedzieć
się jaki los je czeka oraz sprawdzić, która z nich jako pierwsza wyjdzie za
mąż.
Więcej
tutaj: Andrzejkowe wróżby
LISTOPADOWE RYTUAŁY
Listopad to także czas magicznych
rytuałów.
Do
dziś w Irlandii i Anglii utrzymuje się wiara, iż ludzie, którzy lękają się
niechęci innych, lub nie mogą pogodzić się z dawnymi troskami, powinni udać się
wieczorem w miejsce, gdzie kłębią się mgły. Tam zaś wyobrazić sobie, że białe
pasma otaczają go niczym ochronny kokon, broniąc przed dostępem wszelkiego zła.
Deszcze, tak charakterystyczne dla
listopada również były wykorzystywane do magicznych praktyk. Służyły pozbyciu
się złych wspomnień. Wystarczyło zapisać na kartce słowo, które kojarzyło się z
danym wydarzeniem i wystawić na deszcz. Wraz ze znikającymi literami, powinny
zniknąć i owe wydarzenia z pamięci.
WYBRANE PRZYSŁOWIA
Czasy niekiedy bywają,
że Wszyscy Święci w bieli przybywają. (1 listopada)
Deszcz w Marka, ziemia w
lecie jak skwarka. (16 listopada)
Deszcz w początku listopada, mrozy w
styczniu zapowiada.
Deszcze listopadowe budzą wiatry zimowe.
Deszcz w połowie
listopada, tęgi mróz w styczniu zapowiada.
Dwudziesty pierwszy
listopada pogodę zimy zapowiada.
Gdy listopad mroźny, to
lipiec nie groźny.
Gdy listopad z deszczem, grudzień zwykle z
wiatrem.
Gdy liście przed
Marcinem nie opadają, to mroźną zimę przepowiadają. (11 listopada)
Gdy Marcin w śniegu
przybieżał, całą zimę będzie w nim leżał. (11 listopada)
Gdy Marcinowa gęś po
lodzie, będzie Boże Narodzenie po wodzie. (11 listopada)
Gdy łagodna jesień
trzyma, będzie krótka, ostra zima.
Gdy mróz na świętego
Marcina, będzie tęga zima. (11 listopada)
Gdy na świętą Cecylię
grzmi, rolnikom o dobry roku śni. (22 listopada)
Gdy na Wszystkich
Świętych ziemia mrozem skrzepła, to gadają ludzie starzy, że zima będzie
ciepła. (1 listopada)
Gdy pogoda w
Ofiarowanie, ostra zima nastanie. (21 listopada)
Gdy w listopadzie
gawrony gromadnie latają, deszcze albo śniegi zapowiadają.
Gdy w listopadzie liść na szczytach drzew
trzyma, to w maju na nowe liście spadnie jeszcze zima.
Gdy w listopadzie wody
się podniosą, to snadź w zimie deszcze roszą.
Gdy święty Andrzej ze
śniegiem przybieży sto dni śnieg w polu leży. (30 listopada)
Grzmot listopada dużo zboża zapowiada.
Jak listopad ciepły -
marzec mrozem przewlekły.
Jak się Katarzyna głosi,
tak się Nowy Rok nosi. (25 listopada)
Jaki listopad, taki
będzie marzec, prorokuje stuletni starzec.
Jaki listopad trzeci,
taki marzec się kleci.
Jak Marcin na białym
koniu przyjedzie, to ostrą zimę przywiedzie. (11 listopada)
Jak Marcin z chmurami
niestateczna zima przed nami. (11 listopada)
Jaki dzień na świętego
Marcina, taka będzie cała zima. (11 listopada)
Jeśli kret w listopadzie
jeszcze późno ryje, na Nowy Rok komar wpadnie w bryję. (20 listopada)
Jeśli mglisto na
Marcina, będzie lekka zima, Marcinowa zaś pogoda, mrozów zimie doda. (11
listopada)
Jeśli na Marcina sucho,
to Gody z pluchą. (Marcina- 11 listopada, Gody/ Boże Narodzenie- 25 grudnia)
Jeśli na Marcina wiatr z
południa wieje, lekkiej zimy daje nadzieje. (11 listopada)
Katarzyna dzień jaki,
cały grudzień taki. (25 listopada)
Kiedy swego czasu goły
las nastaje, święty Hubert z lasu cały obiad daje. (3 listopada)
Kiedy w świętą Katarzynę
lód nie stanie, to gotuj sanie. (25 listopada)
Kiedy zima w
listopadzie, jeszcze w kwietniu zimno się kładzie.
Jaka pogoda listopadowa, taka i marcowa.
Jaka pogoda w
Ofiarowanie służy, taka się na całą zimę wróży. (21 listopada)
Kiedy Zdzisiek rano
szroni, zima jest w zasięgu dłoni. (28 listopada)
Listopad ciecze, marzec
nie podpiecze.
Na dzień świętego
Marcina lepsza gęś, niźli zwierzyna. (11 listopada)
Na Katarzynę gęś po
wodzie, Boże Narodzenie po lodzie. (25 listopada)
Na Katarzynę schowaj się
pod pierzynę. (25 listopada)
Na Stanisława Kostkę
ujrzysz śniegu drobnostkę, a na Ofiarowanie przydadzą się sanie. (Stanisława-
13 listopada, Ofiarowanie- 21 listopada)
Na świętą Elżbietę bywa
śnieg nad piętę. (19 listopada)
Na Wszystkich Świętych
mróz, na Boże Narodzenie zima i susz. (1 listopada)
Na Wszystkich Świętych
od zrębu utnij gałąź dębu: jeśli soku nie ma, będzie tęga zima. (1 listopada)
Od świętego Marcina zima
się zaczyna. (11 listopada)
Od świętej Katarzyny nie
prześladuj już zwierzyny. (25 listopada)
Od świętej Salomei zima
jest w nadziei. (17 listopada)
Pierś z Marcinowej gęsi
jeśli biała, to zima dobrze będzie statkowała. (1 listopada)
Po świętej Katarzynie
pomyśl o pierzynie. (25 listopada)
Słońce listopada mrozy zapowiada.
Święta Katarzyna adwent
rozpoczyna. (25 listopada)
Święta Katarzyna
pokazuje, jaką pogodę nam styczeń zgotuje. (25 listopada)
Święta Katarzyna śluby
ucina. (25 listopada)
Święta Katarzyna
śmiechem, święty Andrzej grzechem. (25 listopada)
W Katarzynę z nieba nic
nie spadnie, będzie w przyszłym lutym chyba jeszcze ładniej. (25 listopada)
W listopadzie goło w
sadzie.
W listopadzie mróz,
szykuj w marcu wóz.
W połowie listopada
deszczy, w połowie stycznia trzeszczy.
We Wszystkich Świętych, gdy się deszcz
rozpada, może słota potrzymać do końca listopada. (1 listopada)
Witold w listopadzie
grzmi, rolnik wiosną śni. (12 listopada)
Wszyscy Święci niezgodą, wiatry ze śniegiem przywiodą. (1 listopada)
Zjawia to Elżbieta święta, czy ta zima będzie cięta. (19 listopada)
Bibliografia:
Chwalba A,. Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych,
Warszawa 2005
Księga
przysłów. Przypowieści i wrażeń przysłowiowych polskich,
Druk E. Skiwskiego, 1894
Stefańska- Jokiel K., Skarbiec przysłów.
Przysłowia polskie, Wrocław 2005.
Wernichowska B., Wasilenko A., Wróżby na każdy dzień, Warszawa 2004
Witkowski Cz., Doroczne polskie
obrzędy i zwyczaje ludowe, Kraków 1965
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz