listopada 06, 2018

Witold Makowiecki, Przygody Meliklesa Greka

Witold Makowiecki, Przygody Meliklesa Greka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 1969
Liczba stron: 249

            Po książkę „Przygody Meliklesa Greka” sięgnęłam w zasadzie z sentymentu. Czytałam ją wiele lat temu i byłam nią wówczas zachwycona. Jako dziecko, które odkryło w sobie zamiłowanie do historii, sięgałam po książkę kilka razy. Od tego czasu stała na półce, gdyż byłam do niej zbyt przywiązana, by przekazać wraz z wieloma innymi do biblioteki. Ostatnio stwierdziłam, że muszę sobie przypomnieć dawne lektury i spojrzeć na nie raz jeszcze. Tym razem przez pryzmat wieku – mojego wieku. Gdybym zaś miała odpowiedzieć na pytanie, co teraz mnie urzekło, odpowiedziałabym bez wahania: starożytna Hellada, przygoda i ciekawi bohaterowie. Poza tym to doskonała książka, by dotknąć historii starożytnej, rozbudzić ciekawość, a przy okazji spędzić miło czas.

            Witold Makowiecki był z zawodu inżynierem rolnikiem. Wiem, nie ma w tym nic dziwnego, gdyż współcześni pisarze również mają różne zawody, niekoniecznie związane z literaturą. Pewnie pracowałby w tym zawodzie, jednak musiał z niej zrezygnować wskutek ciężkiej choroby. Już podczas wojny zajął się pisaniem dla najmłodszych. Powieści: „Przygody Meliklesa Greka” i „Diossos” powstały z myślą o jego dzieciach. Ich wielkim atutem, poza przygodową formą,  jest przekazanie sporej wiedzy na temat starożytnej Grecji. Obie książki doczekały się licznych wydań dopiero po śmierci autora.

            „Przygody Meliklesa Greka” to powieść historyczno – przygodowa, lecz nawet dorosły Czytelnik znajdzie w niej dużo interesujących faktów z dziejów Hellady oraz miło spędzi czas na lekturze. W końcu kto z nas nie lubi czytać o przygodach ciekawie przedstawionego bohatera i nagłych zwrotów akcji? Witold Makowiecki przybliża nam świat, który już dawno odszedł w przeszłość, a jednak nieustannie pobudza naszą wyobraźnię. Jest to świat, w którym Hellenowie i Fenicjanie walczyli o dominację na Morzu Śródziemnym, a greckie kolonie przeżywały prawdziwy rozkwit.

            Głównego bohatera poznajemy w Kartaginie, w chwili, gdy zostaje skazany na śmierć za ucieczkę. Melikles jest niewolnikiem, więc żadne prawa mu nie przysługują. Może mieć tylko nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto odkupi go od dotychczasowego właściciela i w ten sposób uratuje mu życie. Ta nikła nadzieja rzeczywiście nadchodzi. Chłopiec zostaje wykupiony przez dwóch ludzi: Greka Kaliasa i kapłana Nehurabheda niemal w ostatniej chwili. Dopiero im przyznaje, że urodził się wolny, lecz został porwany przez piratów i sprzedany w niewolę. Od tej chwili nic już nie jest dla Meliklesa oczywiste. Wpada w wir morskich zmagań, licznych przygód i podróży.
            Wraz z tajemniczym medyjskim kapłanem Nehurabhedem przemierza niemal cały antyczny świat: od Kartaginy, poprzez Egipt, helleńskie miasta – państwa (polis) i wyspy, aż po greckie kolonie. Bierze udział w intrygach i walkach, między innymi uczestniczy w bitwie z Egipcjanami. W powieści nie brakuje również przyjaźni z niejakim Polinikiem oraz miłości: miłości do morza, wymarzonej łodzi i pięknej kobiety o imieniu Anyte. Nie będę zdradzała wszystkich wątków i fabuły powieści. Straciłaby przez to swój ponadczasowy urok i odebrałaby Czytelnikowi przyjemność odkrywania starożytnego świata, w którym żył Melikles.

            Choć jest to powieść młodzieżowa, miło do niej wrócić. Z pewnością trudno nudzić się przy czytaniu książki, na kartach której akcja zmienia się niczym w kalejdoskopie. Choć minęło wiele lat, fabuła wciąż mnie zachwyca – przede wszystkim świetnie odtworzoną epoką rywalizacji Hellenów z Fenicjanami, ciekawą akcją oraz bohaterami (bynajmniej nie papierowymi). Poza tym czyta się z przyjemnością. Powieść można spokojnie przeczytać w jeden wieczór.

            Polecam przede wszystkim miłośnikom starożytnej Grecji. Nieważne ile macie lat, z pewnością odkryjecie niejedną ciekawostkę związaną z Helladą. Dla mniej zorientowanych w charakterystycznych dla tej epoki słowach, na końcu książki znajdują się objaśnienia. Powieść może podobać się zarówno młodzieży jak i dorosłym.
         

1 komentarz:

  1. Myślę że warto by pogrzebać głębiej i na poważnie w życiorysie Autora. Zostawił tylko dwie książki - za to wybitne - a bardzo mało o Nim wiemy. Może Pani jako historyk pójdzie tym tropem?
    Pozdrawiam
    Andrzej Pilipiuk

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Anna Koprowska-Głowacka , Blogger