Są
takie miejsca, które przyciągają nieszczęścia jak magnes. Jeżeli do tego ciąży
na nich klątwa, lepiej uciekać jak najdalej! Choćbyście wezwali najlepszych
specjalistów od oczyszczania przestrzeni, wszelkich magów i egzorcystów,
niczego nie zdziałacie. Szczególnie niebezpieczne są zaś klątwy, przy których związane
zostały żywioły, np. ogień lub woda. Czy rzeczywiście istnieją? Sami znajdźcie
odpowiedź.
Czym jest tytułowa klątwa ognia? Sprawia
ona, że budynek nią obciążony jest narażony na pożary znacznie bardziej niż
inne. Bardzo często są to pożary, których źródła nie sposób odnaleźć i których
nie można wytłumaczyć w sposób racjonalny. Poza tym ogień pojawia się w tych
miejscach wielokrotnie – tak długo, aż klątwa się nie dopełni lub nie zostanie
zdjęta. Przykłady? Na przestrzeni wieków znajdzie się ich mnóstwo.
Pierwsze potwierdzone przekazy o
budynku obciążonym klątwą ognia sięgają starożytności. Mowa tu o Atenach, a
konkretnie o dzielnicy Kerameikos i czasach Peryklesa, a więc o V wieku p.n.e.
Stał tam niegdyś dom, który na przestrzeni 15 lat spalił się sześciokrotnie, w
tym trzykrotnie do fundamentów. Próbowano oczyścić budynek, ale kapłani daremnie
odprawiali ceremonie. Jakiś czas później, dom i tak stawał w płomieniach. Zgliszcza
sprzedawano więc za coraz niższą cenę. Ostatecznie, gdy budynek spłonął po raz
szósty, szczątki rozebrano, a plac przeznaczono na niewielkie targowisko. Jednak
nawet wówczas klątwa ognia nie straciła swej mocy. Na targowisku, częściej niż
w innych tego typu miejscach, płonęły kramy lub sprzedawany towar.
Kolejnym spektakularnym przykładem
klątwy ognia jest gotycka kamienica w Norymberdze. Budynek był wprawdzie
kamienny, więc nigdy nie spłonął całkowicie, lecz ciągle coś się w nim
zapalało: a to od paleniska w kuchni, a to od iskry w kominku. Czasami winna
była nie zgaszona w porę świeca, innym razem kaganek. Pewnego, letniego dnia
ogniem zajął się strych. Tym razem winne było pęknięte szklane naczynie, które
tam porzucono. O nieustannych pożarach wspominano przez prawie 200 lat.
Inny
przypadek jest związany z domem, który zbudowano w starej części Edynburga.
Budynek mieszkalny płonął ośmiokrotnie. Ostatecznie został zburzony i przez
kilkadziesiąt lat pozostawał tam pusty plac, gdyż nie było chętnych na jego
zakup. Po tym czasie atrakcyjne miejsce nabył właściciel banku. Zlecił
postawienie wielkiego, kamiennego gmachu, który miał być całkowicie bezpieczny.
Niestety, klątwa ognia działała nadal. Nawet tam dochodziło do zapalania się
przewodów elektrycznych lub sadz w kominie.
Takich
miejsc znalazłoby się sporo także w naszym kraju. Dlatego, jeżeli kupujecie
nieruchomość z przeszłością, sprawdźcie najpierw jej historię nie tylko pod
kątem ewentualnych pożarów. Negatywna energia, która ciąży nad takimi budynkami
ujawnia się w różny sposób: od najbardziej spektakularnych jak pożary czy
zalania, poprzez niewytłumaczalne zachorowania i tragiczne wypadki, aż po
zgony.
Domy
z historią kryją wiele tajemnic. Czasami warto je znać, zanim dojdzie do
nieszczęścia.
Literatura:
Wernichowska B., Wasilenko A.,
Wróżby na każdy dzień, Warszawa 2004
Whitehurst T., Magiczny dom,
Białystok 2012
czy ma pani jakieś informacje o klątwie ognia odprawianej dla ludzi/
OdpowiedzUsuń