Część 3
Schorowany cesarz Karol V zestarzał się przedwcześnie.
Ostatecznie zdecydował się na abdykację i zakończenie swego panowania zarówno w
imperium, jak i w Niderlandach. Ta wiadomość dotarła do księcia, gdy przebywał
w obozie pod Brukselą.
Wilhelm pospiesznie wrócił do miasta i
wziął udział w uroczystym zgromadzeniu Stanów Generalnych, podczas których
cesarz rezygnował z piastowanej przez siebie władzy. Podczas przemówienie,
wsparł się na ramieniu młodego szlachcica, tym samym umacniając jego- silną już
wówczas- pozycję. Przy tej okazji wspomniał również o szacunku, jaki żywił dla sukcesów
hrabiego Henryka. Była to ostateczna apoteoza pozycji, jaką poza książęcym
tytułem zdobył dom Nassau. Książę Wilhelm z pewnością wierzył wówczas, że
podąży śladami wuja. Mimo to był już wówczas podświadomie przygnębiony. Ta
wielka powaga, niemal lodowaty chłód, który pojawia się na wszystkich znanych
młodzieńczych obrazach księcia, wykonanych przez Moora z Kassel (datowany na
rok 1555), niezbicie wskazuje na pierwsze uspokojenie, zadumę i jakby nadzieję
na przyszłe lata.
Książę
Wilhelm był również bardzo silnie związany z rodziną w Dillenburgu. Uważał, że
do niego należy czuwanie nad interesami całego domu i dbał o wszystkie
zobowiązania krewnych. Wprawdzie najważniejsze sprawy, które należało
załatwić zawsze omawiał z cesarzem,
jednak interesami domu Nassau zajmował się samodzielnie. W wszystkich listach,
jakie pisał do ojca przebrzmiewa ton wielkiego przywiązania. Jego ojciec był
zresztą bardzo zadowolony głównie z tego, że cesarz zakończył wojny
religijne w Niemczech i pomyślnie
przeprowadził spór, jaki od lat wiedli o Katzenellenbogen. Niestety, nie
wszystko poszło zgodnie z wytycznymi. Wyrok
nie został wyegzekwowany, ponieważ w drugiej fazie zatargu, cesarz
sprawę umorzył. Ostateczna decyzja zapadła już po abdykacji cesarza, w 1557
roku.
Katzenellenbogen pozostało przy Hesji, jednak
Nassau zachowało do niego prawa oraz tytuł. Wszelkie straty powetował wysoki
trybut pieniężny ( 450 000 guldenów). Dzięki temu książę Wilhelm zachował prawo
także do tego tytułu.
Hrabia
Wilhelm zmarł dwa lata później. Książę nie mógł być obecny na pogrzebie, ale
poświęcił ojcu słowa pełne wdzięczności. Od tej chwili to on stał się głową
rodu, chociaż w Nassau jako opiekun młodszych braci występował często jego
najstarszy brat Jan VI. Nieustannie też, w swojej korespondencji książę Wilhelm
wspierał matkę i rodzeństwo zapewniając, że ich dom z Bożą pomocą będzie trwał
wiecznie w wielkiej chwale i szacunku.
To
wszystko utwierdzało księcia w jego pozycji i pewności, że rodzina jest
bezpieczna. Liczył zresztą na to, skoro bliskich odwiedził dopiero w 1560 roku.
Przy tej okazji wziąć także na siebie wszelkie zobowiązania finansowe wobec
sióstr. Nie przypadkiem w tym samym czasie jego brat Ludwik trafił również na
dwór książęcy w Niderlandach. Wilhelm nie przewidywał wówczas, że już wkrótce pojawią
się inne sprawy i zwyciężą wyższe interesy, które wkroczą do jego domu i
skierują zarówno życie, znaczenie oraz pozycję w zupełnie innym kierunku niż
przypuszczał.
A stać się to miało wówczas, gdy tylko
ostatecznie ustąpi to, co dawne i zepchnie księcia w szeregi opozycji wobec prawowitej
władzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz