Obraz: sfetfedyhghj z Pixabay |
Panna młoda i magia
Strój panny młodej w każdej kulturze
miał symboliczne i magiczne znaczenie. Jego poszczególne elementy były związane
z miłością i płodnością, więc niczego nie pozostawiano przypadkowi. Tak też
było na naszych ziemiach. Co ciekawe, większość symboli pozostała do dziś, choć
już nikt nie kojarzy ich z magicznymi rytuałami. W tym poście nie będę pisała o
zwyczajach, skupię się na samym stroju.
Niemal obowiązkowymi elementami stroju panny młodej są: biała suknia, wianek lub diadem, welon
oraz kwiaty. Każdy z nich miał niegdyś ogromne znaczenie magiczne.
Przyjrzyjmy się poszczególnym elementom.
Czy suknia ślubna musi być biała?
Odpowiedź brzmi: oczywiście, że nie.
Choć biel jest wciąż najbardziej
popularna, współczesne panny młode coraz częściej decydują się na inne kolory.
Wśród nich pojawia się róż, ecru, złoty, niebieski, a nawet czerwony lub
czarny.
Biel
jako symbol wejścia w związek małżeński pojawia się w starożytnym Rzymie,
gdzie panna młoda miała na sobie prostą tunikę (tunica recta) oraz białą togę (toga
pura) przepasaną specjalnym paskiem zwanym cingulum związanym w tzw. węzeł Herkulesa. W późniejszych wiekach
suknia ślubna odzwierciedlała status społeczny rodziny, szyta była z
najlepszych materiałów i miała różne kolory. Jedną z pierwszych kobiet, która
na powrót sięgnęła po białą suknię była Maria I Stuart podczas ślubu z
Franciszkiem II de Valois. Wywołało to oburzenie w ówczesnej Francji, gdzie był
to oficjalny kolor żałoby. W późniejszych latach wybierano zwykle różne kolory
poza czarnym (symbol żałoby) oraz czerwonym (kojarzonym z prostytucją). Dopiero
w XIX wieku, kiedy Wiktoria Hanowerska poślubiła księcia Alberta biel wróciła
do łask.
Na terenach Polski było podobnie. Biała suknia symbolizowała dziewictwo,
niewinność kończącego się dzieciństwa, czystość serca oraz szczęście. W wielu
regionach naszego kraju suknię zdobiono jeszcze kwiatami symbolizującymi
miłość: macierzanką, nieśmiertelnikiem i rozmarynem.
Oprócz
koloru ważne były jeszcze inne zwyczaje i rytuały związane ze strojem. Przyszła
panna młoda nie mogła sama szyć sukni, gdyż wierzono, że jest to zapowiedź
życia w ubóstwie. Nie wolno było również robić poprawek na ostatnią chwilę,
bowiem związek mógłby się „popruć”.
Kolejny
zakaz dotyczył przeglądania się w lustrze. Zgodnie z przekonaniami zapowiadało
to sprzeczki i kłótnie w małżeństwie. Echem tego zwyczaju jest funkcjonujący do
dziś przesąd, że pan młody nie może zobaczyć narzeczonej w ślubnym stroju przed
samą ceremonią.
Welon jako ochrona przed złem
Już grecka i rzymska panna młoda
musiała mieć założony welon. W
przeciwieństwie do współczesnych welonów ten był krótki, częściowo osłaniał
fryzurę i policzki oraz opadał na ramiona. Miał kolor czerwono- złoty, ognisty
lub szafranowy. Spełniał jednak podobną funkcję.
Welon
nigdy nie był tylko ozdobą. Stanowił osłonę przed demonami, złym okiem,
złorzeczeniami i zazdrością. Wierzono, że nawet wśród gości mogą znajdować się
osoby, które mają moc rzucenia przekleństwa na pannę młodą, więc welon miał
zapobiec nieszczęściu i zapewnić związkowi trwałość. Poza tym zasłonięta twarz panny młodej dodaje jej tajemniczości i
uroku.
Mirtowy wianek upleciony przez druhny
Chociaż panny młode wciąż kochają
diademy, do łask powracają wianki. Greczynki
miały wieńce z głogu, Rzymianki z werbeny, zaś izraelskie narzeczone z mirtu.
W
naszym kraju ta tradycja była równie żywa. Niegdyś wianek dla panny młodej wyplatały druhny podczas wieczoru
panieńskiego. Poza kwiatami znajdowały się w nich mirt i rozmaryn, które miały
zapewnić oblubienicy miłość, wierność małżonka, płodność oraz dostatek. W
niektórych regionach pod wiankiem chowano również skarby, które miały zapewnić
młodym dostatnie, obfite i słodkie życie. Wśród nich najczęstsze były monety,
okruszki chleba, a nawet cukier.
Nie wszystko złoto co się świeci
Biżuteria
była i jest nadal jednym z elementów, które mają na celu dodać blasku pannie
młodej. W przeszłości wystrzegano się pereł. Według wierzeń oznaczały smutek i
łzy, a nawet nieszczęśliwe małżeństwo. Unikano również złota – uważano, że w
dzień ślubu może ono sprowadzić na młodych niepowodzenia w sprawach
majątkowych.
Okruszki chleba w odzieniu
W wielu rejonach Polski zaszywano w
bieliźnie panny młodej okruszek chleba.
Miał on zapewnić małżonkom dobrobyt i odgonić biedę.
Coś pożyczonego na szczęście
Do tradycji należy również przekonanie,
że panna młoda powinna mieć przy sobie coś nowego (dla zapewnienia dostatku), coś
starego (żeby pamiętać o bliskich), coś pożyczonego (żeby zdobyć przychylność
rodziny męża) oraz coś niebieskiego (dla zachowania miłości i wierności
małżonka).
W Polsce uważa się, że pożyczony dodatek powinien być od
kobiety, która od lat jest w szczęśliwym związku małżeńskim. Najszczęśliwsze są
dodatki związane z łączeniem lub wiązaniem, np. wstążki, paski, podwiązki, a
nawet sznurowadła.
Według wierzeń dobrobyt może również
zapewnić włożenie do buta monety.
Literatura:
Kolber O., Lud, Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania,
przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, biblioteka cyfrowa
Polona
Kopaliński
W. Słownik symboli, Warszawa 1990
Koprowska-
Głowacka A., Magia ludowa z Pomorza i Kujaw, Gdynia 2016
Łukaszewicz-
Bernady J., Księga dobrych wróżb, Warszawa 2003
Wernichowska
B., Wasilenko A., Wróżby na każdy dzień, Warszawa 2004
Winniczuk
L., Ludzie, zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 1983
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz