czerwca 28, 2020

Panna młoda i magia

Magia stroju panny młodej
Obraz: sfetfedyhghj z Pixabay

Panna młoda i magia


         Strój panny młodej w każdej kulturze miał symboliczne i magiczne znaczenie. Jego poszczególne elementy były związane z miłością i płodnością, więc niczego nie pozostawiano przypadkowi. Tak też było na naszych ziemiach. Co ciekawe, większość symboli pozostała do dziś, choć już nikt nie kojarzy ich z magicznymi rytuałami. W tym poście nie będę pisała o zwyczajach, skupię się na samym stroju.
         Niemal obowiązkowymi elementami stroju panny młodej są: biała suknia, wianek lub diadem, welon oraz kwiaty. Każdy z nich miał niegdyś ogromne znaczenie magiczne. Przyjrzyjmy się poszczególnym elementom.

Czy suknia ślubna musi być biała?

         Odpowiedź brzmi: oczywiście, że nie. Choć biel jest wciąż najbardziej popularna, współczesne panny młode coraz częściej decydują się na inne kolory. Wśród nich pojawia się róż, ecru, złoty, niebieski, a nawet czerwony lub czarny.
         Biel jako symbol wejścia w związek małżeński pojawia się w starożytnym Rzymie, gdzie panna młoda miała na sobie prostą tunikę (tunica recta) oraz białą togę (toga pura) przepasaną specjalnym paskiem zwanym cingulum związanym w tzw. węzeł Herkulesa. W późniejszych wiekach suknia ślubna odzwierciedlała status społeczny rodziny, szyta była z najlepszych materiałów i miała różne kolory. Jedną z pierwszych kobiet, która na powrót sięgnęła po białą suknię była Maria I Stuart podczas ślubu z Franciszkiem II de Valois. Wywołało to oburzenie w ówczesnej Francji, gdzie był to oficjalny kolor żałoby. W późniejszych latach wybierano zwykle różne kolory poza czarnym (symbol żałoby) oraz czerwonym (kojarzonym z prostytucją). Dopiero w XIX wieku, kiedy Wiktoria Hanowerska poślubiła księcia Alberta biel wróciła do łask.
         Na terenach Polski było podobnie. Biała suknia symbolizowała dziewictwo, niewinność kończącego się dzieciństwa, czystość serca oraz szczęście. W wielu regionach naszego kraju suknię zdobiono jeszcze kwiatami symbolizującymi miłość: macierzanką, nieśmiertelnikiem i rozmarynem.
Oprócz koloru ważne były jeszcze inne zwyczaje i rytuały związane ze strojem. Przyszła panna młoda nie mogła sama szyć sukni, gdyż wierzono, że jest to zapowiedź życia w ubóstwie. Nie wolno było również robić poprawek na ostatnią chwilę, bowiem związek mógłby się „popruć”.
Kolejny zakaz dotyczył przeglądania się w lustrze. Zgodnie z przekonaniami zapowiadało to sprzeczki i kłótnie w małżeństwie. Echem tego zwyczaju jest funkcjonujący do dziś przesąd, że pan młody nie może zobaczyć narzeczonej w ślubnym stroju przed samą ceremonią.

Welon jako ochrona przed złem

         Już grecka i rzymska panna młoda musiała mieć założony welon. W przeciwieństwie do współczesnych welonów ten był krótki, częściowo osłaniał fryzurę i policzki oraz opadał na ramiona. Miał kolor czerwono- złoty, ognisty lub szafranowy. Spełniał jednak podobną funkcję.
         Welon nigdy nie był tylko ozdobą. Stanowił osłonę przed demonami, złym okiem, złorzeczeniami i zazdrością. Wierzono, że nawet wśród gości mogą znajdować się osoby, które mają moc rzucenia przekleństwa na pannę młodą, więc welon miał zapobiec nieszczęściu i zapewnić związkowi trwałość. Poza tym zasłonięta  twarz panny młodej dodaje jej tajemniczości i uroku.

Mirtowy wianek upleciony przez druhny

         Chociaż panny młode wciąż kochają diademy, do łask powracają wianki. Greczynki miały wieńce z głogu, Rzymianki z werbeny, zaś izraelskie narzeczone z mirtu.
W naszym kraju ta tradycja była równie żywa. Niegdyś wianek dla panny młodej wyplatały druhny podczas wieczoru panieńskiego. Poza kwiatami znajdowały się w nich mirt i rozmaryn, które miały zapewnić oblubienicy miłość, wierność małżonka, płodność oraz dostatek. W niektórych regionach pod wiankiem chowano również skarby, które miały zapewnić młodym dostatnie, obfite i słodkie życie. Wśród nich najczęstsze były monety, okruszki chleba, a nawet cukier.

Nie wszystko złoto co się świeci

         Biżuteria była i jest nadal jednym z elementów, które mają na celu dodać blasku pannie młodej. W przeszłości wystrzegano się pereł. Według wierzeń oznaczały smutek i łzy, a nawet nieszczęśliwe małżeństwo. Unikano również złota – uważano, że w dzień ślubu może ono sprowadzić na młodych niepowodzenia w sprawach majątkowych.

Okruszki chleba w odzieniu

         W wielu rejonach Polski zaszywano w bieliźnie panny młodej okruszek chleba. Miał on zapewnić małżonkom dobrobyt i odgonić biedę.

Coś pożyczonego na szczęście

         Do tradycji należy również przekonanie, że panna młoda powinna mieć przy sobie coś nowego (dla zapewnienia dostatku), coś starego (żeby pamiętać o bliskich), coś pożyczonego (żeby zdobyć przychylność rodziny męża) oraz coś niebieskiego (dla zachowania miłości i wierności małżonka).
         W Polsce uważa się, że pożyczony dodatek powinien być od kobiety, która od lat jest w szczęśliwym związku małżeńskim. Najszczęśliwsze są dodatki związane z łączeniem lub wiązaniem, np. wstążki, paski, podwiązki, a nawet sznurowadła.
         Według wierzeń dobrobyt może również zapewnić włożenie do buta monety.



Literatura:
Kolber O., Lud, Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce, biblioteka cyfrowa Polona
Kopaliński W. Słownik symboli, Warszawa 1990
Koprowska- Głowacka A., Magia ludowa z Pomorza i Kujaw, Gdynia 2016
Łukaszewicz- Bernady J., Księga dobrych wróżb, Warszawa 2003
Wernichowska B., Wasilenko A., Wróżby na każdy dzień, Warszawa 2004
Winniczuk L., Ludzie, zwyczaje i obyczaje starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 1983

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Anna Koprowska-Głowacka , Blogger