listopada 29, 2018

Podarunki od zmarłych

Podarunki od zmarłych

Czy podarunki od zmarłych istnieją naprawdę? Na to pytanie jeszcze nie znaleziono racjonalnej odpowiedzi. Wspominają o nich liczne źródła –religijne i historyczne z różnych epok. Opisywano je już w średniowieczu, jednak dopiero w XIX wieku ich pojawianie się zaczęło budzić wątpliwości.

 

Podarunki od zmarłych, czy zmyślne oszustwo

 

         W XIX wieku podarunki od zmarłych stały się jednym z najbardziej „gorących” tematów. Fascynowały, skłaniały do dyskusji, a niekiedy wręcz dzieliły ludzi. Z jednej strony ludzie oświeceni przysłowiowym „szkiełkiem i okiem” badali rzeczywistość na sposób naukowy, zaś z drugiej członkowie tzw. „spirytystów” wierzyli w „dary fantomów” i szukali potwierdzenia dla swoich przekonań.

         Człowiekiem, który stał się prawdziwym kolekcjonerem podarunków od zmarłych był francuski astronom, Camille Flammarion.

 

Flammarion i jego skarby

 

Camille Flammarion żył na przełomie XIX i XX wieku. Był francuskim astronomem i znaną postacią w kręgu modnego wówczas spirytyzmu. Jego wielką pasją było zbieranie „darów fantomów”.  Po latach mógł pochwalić się wspaniałą kolekcją.

Podarunki od zmarłych były dokładnie opisywane: w jakich okolicznościach się zmaterializowały, gdzie, a nawet ilu było świadków. Mało tego, każdy świadek składał swój podpis, potwierdzając to niezwykłe wydarzenie. Jak się okazuje, było ich wielu. Do najczęstszych podarunków należały monety: najstarsze to  rzymskie sestercje z I wieku p.n.e., weneckie cekiny, hiszpańskie dublony, niemieckie talary i słowiańskie denary. Zdarzały się również bardziej egzotyczne okazy, jak choćby egipskie piastry, czy peruwiańskie peso.

Najbardziej niezwykłym prezentem był jednak  tajemniczy pierścień.

 

Pierścień Tankreda

 

Jesienią 1890 roku Camille Flammarion uczestniczył w seansie, podczas którego ukazała się zjawa młodego Włocha z długimi włosami, odzianego w krótki płaszcz. Duch przedstawił się jako Tankred di Spoleto. 

listopada 28, 2018

Kamil Janicki, Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę

Kamil Janicki, Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę
Kamil Janicki, Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Miejsce i rok wydania: Kraków 2018
ISBN: 978- 83- 240-5476-3
Liczba stron: 425

O książce:
Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę.
Przekonywano je, że są słabe, chwiejne, pozbawione właściwej tylko mężczyznom determinacji oraz siły. Nie uwierzyły.
Olka na niebezpieczeństwo patrzyła z pogardą. Zarządzała tajnym arsenałem, w którym trzymano tysiące sztuk broni. Szmuglowała karabiny, rewolwery i prowizoryczne bomby. Gdy inni stchórzyli, ona osobiście przerzuciła przez granicę setki tysięcy rubli zrabowanych z pociągu. Igrała z carską ochraną i z niemiecką policją. Zawsze o krok przed wrogiem.
Maria niezwykły szyk i grację łączyła z żelazną wolą i niezłomną wiarą w Wielką Sprawę. Mało kto wiedział, że sławna lwica salonowa, łamiąca serca niezliczonych adoratorów, to jednocześnie bojowniczka o niezwykłym harcie ducha. Nie dała się złamać, nawet gdy zamknięto ją w ponurych lochach Cytadeli warszawskiej.
Wanda od dziecka marzyła tylko o jednym: by ruszyć na wojnę w mundurze polskiego żołnierza. Nie zdołały jej zniechęcić drwiny kolegów ani rechot dowódców, którzy w armii nie widzieli miejsca dla żadnej kobiety. Wiedziała, że udowodni im, jak bardzo się mylili. Nawet jeśli będzie musiała to zrobić w męskim przebraniu i pod fałszywym nazwiskiem.
Kobiet takich jak one były setki. Niepokornych i nieugiętych. Prawdziwych wojowniczek, bez których nie byłoby wolnej Polski.

            Książka Kamila Janickiego „Niepokorne damy. Kobiety, które wywalczyły niepodległą Polskę” zaintrygowała mnie tytułem. W kontekście odzyskania niepodległości zazwyczaj wymienia się wyłącznie mężczyzn. Czytamy o Józefie Piłsudskim, Romanie Dmowskim, Walentym Sławku, Stanisławie Grabskim, Stanisławie Wojciechowskim i o wielu innych, jednak rola kobiet jest zwykle pomijana. Tak, jakby stały gdzieś w cieniu, nie angażując się w politykę i walkę. Tymczasem przysłowiowa „słaba płeć” zawsze, w każdej epoce pokazywała, że ma o wiele więcej do powiedzenia, niż ktokolwiek by przypuszczał. Poza tym książkę napisał mężczyzna, więc byłam tym bardziej ciekawa jego spojrzenia na rolę kobiet.

            Kamil Janicki jest pisarzem, który doskonale wie, w jaki sposób przygotować materiał źródłowy, opracować go i napisać tak, by Czytelnik nie mógł oderwać się od lektury. Historyk z wykształcenia, specjalizujący się w dziejach II Rzeczpospolitej, redaktor kilku portali historycznych i publicysta min. potrafi zaciekawić i zaintrygować. „Niepokorne damy” nie są jego pierwszą książką. Jest autorem również innych publikacji, min. „Żelazne damy”, „Damy ze skazą”, „Damy złotego wieku”, „Pierwsze damy II Rzeczpospolitej”, czy „Upadłe damy II Rzeczpospolitej”. Nic dziwnego, że tym razem przyjrzał się kobietom, które na równi z mężczyznami walczyły o wolną Polskę.

listopada 27, 2018

Czy w Chełmnie palono czarownice?

Czy w Chełmnie palono czarownice?
„Czarownice z Pomorza i Kujaw” są wprawdzie pozycją fabularyzowaną, jednak opartą na autentycznych procesach o czary. Najczęstszym wyrokiem, jaki wówczas zapadał było spalenie na stosie. Dużo rzadziej orzekano chłostę czy wyświecenie (wygnanie). Uniewinnienie było zaś prawie niemożliwe. Kobiety bardzo często umierały jeszcze w trakcie tortur. Żałuję, że nie mogłam każdej opowieści przedstawić w szerszym kontekście, gdyż brakowało źródeł, na podstawie których mogłabym napisać beletrystyczną wersję wydarzeń i przybliżyć Wam nieszczęsne bohaterki - ofiary nienawiści, zazdrości lub gniewu. Stąd niektóre historie bardziej przypominają krótkie wzmianki, niż opowieści. Gdybym mogła, chętnie przywróciłabym im wszystkim nie tylko imiona, ale także prawdę o ich życiu. 

            Nie o tym jednak chciałam napisać. Otóż wśród oskarżonych o czary znalazły się kobiety z mojego rodzinnego miasta. W końcu Chełmno niczym nie różniło się od ówczesnych miejscowości. Może niektórym do tej pory wydaje się to niemożliwe, ale dowody na procesy są niezbite. Wśród nich są miejskie księgi kamlarskie (rachunkowe), które to potwierdzają. Podam tu tylko krótkie fragmenty z ksiąg:

listopada 26, 2018

Czy można uciec od przeznaczenia?

Czy można uciec od przeznaczenia?
Istniał kiedyś zwyczaj (może jest jeszcze w niektórych miejscach), że na pierwsze urodziny dziecka kładziono przed nim kilka przedmiotów, np. różaniec lub krzyżyk, monetę, książkę oraz kieliszek albo pucharek. W zależności od tego, po co dziecko wyciągnęło rączkę, przepowiadano jego przyszłość. Ta wróżba była wszak odpowiedzią na pytanie o przeznaczenia "pociechy".

* moneta – oznaczała bogate życie
* krzyżyk lub różaniec – powołanie do stanu duchownego
* książka lub coś do pisania – kariera naukowa bądź literacka
* kieliszek lub pucharek – skłonność do nałogów i szukania rozkoszy

W następnych latach pilnie obserwowano, czy dziecko rzeczywiście kieruje się w stronę, jaką wybrało podczas pierwszych urodzin. Z tego, co powiedziała mi mama chwyciłam książkę i różaniec. Cóż, była wprawdzie chwila, kiedy myślałam o życiu zakonnym, jednak ostatecznie zwyciężyła słabość do słowa pisanego.

listopada 24, 2018

Inna twarz stwardnienia rozsianego

Inna twarz stwardnienia rozsianego
Osoby chore na stwardnienie rozsiane naprawdę mają wiele powodów do uśmiechu:
- kiedy otworzą oczy i widzą świat takim, jaki jest;
- kiedy usłyszą śpiew ptaków lub ulubioną muzykę;
- kiedy mówią i jest to na tyle wyraźne, że każdy ich zrozumie;
- kiedy ręce i nogi zgodnie współpracują z zamierzeniami;
- kiedy zmęczenie nie jest aż tak silne, by uniemożliwić jakąkolwiek czynność;
- kiedy wreszcie pamiętają to, co chcą przekazać.

Są jednak dni, kiedy ten uśmiech znika tak, jak słońce znika za ciemnymi chmurami. Wówczas nic nie jest takie, jak być powinno:

- ból potrafi doprowadzić do płaczu i krzyku;
- ręce i nogi nie chcą w żaden sposób współpracować;
- świat zamazuje się przed oczami;
- zmęczenie zniechęca do robienia czegokolwiek;
- łatwiej jest pisać, niż mówić (choć czasem trudno trafić w odpowiednią literę klawiatury).  

To jest właśnie ten aspekt choroby, którego tak naprawdę nikt nie chce widzieć, bo łatwiej pamiętać nasz uśmiech, niż ból malujący się w oczach i na twarzy.

listopada 23, 2018

Rytuał uwolnienia od złudzeń

Rytuał uwolnienia od złudzeń
Pośród starych, gęstych lasów znajduje się niezwykłe jezioro o tafli wody tak przejrzystej, że można się w niej przejrzeć jak w lustrze. Rosnące nad brzegiem drzewa o poskręcanych pniach zwieszają nad nim gałęzie, a w okolicy jest mnóstwo krzaków malin, jeżyn i jagód. Dookoła rozciągają się zdradliwe rozlewiska. W wodach jeziora rosną zaś przepiękne białe kwiaty, nazywane przez mieszkańców carami lub stroiczkami. Według opowieści są to zaklęte mieszkanki Świtezia, które wolały zginąć niż poddać się nieprzyjacielowi. (…)

Tak zaczyna się opowieść o Jeziorze Świteź, którą możecie przeczytać w książce „Baśnie i legendy dawnych Kresów”. W baśni nie było jednak miejsca na pewien rytuał, który jeszcze na początku XX wieku odprawiano w jeziorze.
Rytuał ten jest przydatny szczególnie dla tych, którzy błędnie oceniają ludzi, ich intencje i uczucia.

listopada 23, 2018

Bocian - podanie

Bocian - podanie


Dawno temu w Zarzeczu żył pewien szlachcic o sumiastych wąsach, który dla rozrywki oswoił bociana. Ptak czuł się tak bezpieczny, że chodził po podwórzu i ganku jak po rozległej łące; zjadał żabki, jeśli dostrzegł jakąś w niewielkim stawie i gdyby nie narastający chłód, pewnie nawet by nie odleciał. Zanim jednak to się stało, szlachcic polecił przygotować naszyjnik z wyrytymi na nim słowami „Haec ciconia nata es in Polonia” Ten bocian urodzony jest w Polsce).
- Zobaczymy, czy ktoś zauważy ten naszyjnik. – stwierdził, spoglądając na kilkuletnią wnuczkę.
            Bocian odleciał na południe. Poleciał aż do Arabii, gdzie wylądował na podwórcu przed jakimś pałacem. Zaintrygowany książę polecił sprawdzić, co ptak ma na szyi. Gdy przeczytano mu napis, uśmiechnął się tylko.
- Podziękujmy Polonii za tak piękne ptaki. 

listopada 22, 2018

Luz Gabás, Czarownice z Pirenejów

Luz Gabás, Czarownice z Pirenejów
Luz Gabás, Czarownice z Pirenejów
Wydawnictwo: Muza SA
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2016
ISBN: 978- 83- 287-0118-2
Liczba stron: 477

O książce:
Gorąca miłość, która przetrwała wieki – nowa powieść autorki Palm na śniegu

Brianda z Lubicha jest jedyną spadkobierczynią potężnego rodu w Aragonii w XVI wieku. Kiedy ojciec zostaje zamordowany przez przeciwników politycznych, Brianda wie, że jej bezpieczny dotąd świat nigdy nie wróci. Ma u swego boku męża, którego kocha i któremu jest przeznaczona, jednak nawet on nie uchroni jej od zguby.

Wskutek knowań Brianda wraz z dwudziestoma trzema kobietami z sąsiedztwa zostaje oskarżona o uprawianie czarów i skazana na śmierć. Przed egzekucją przysięga wieczną miłość mężowi i rzuca klątwę na swego oprawcę.

Historia tego gorącego uczucia znajdzie swój nieoczekiwany finał dopiero teraz, po kilku stuleciach. Pewna młoda pani inżynier o imieniu Brianda dręczona sennymi koszmarami wraca w rodzinne strony w Pireneje, by odzyskać spokój ducha, a także szaleńczo zakochać się w tajemniczym cudzoziemcu i dopełnić przysięgi sprzed wieków.

            No tak, w tytule znowu znalazły się czarownice. Powinnam chyba zaprzestać pisania opinii tego typu książek, gdyż ostatecznie zbierze się spory stosik z tym tematem w tle. No, ale skoro sięgnęłam do tej pozycji, nie będę już jej odkładała na później. Książka uśmiechała się do mnie przez długi czas. Coś korciło mnie, żeby po nią sięgnąć i oczywiście nie oparłam się pokusie. Dodam jedno: nie żałuję, bo dawno nie czytałam tak fascynującej i misternie utkanej opowieści, która łączy dwie kobiety, dwa światy i jeden kuferek z wyrytym na wewnętrznej stronie wieka motywem bukszpanu i kolcolistu.

            Maria Luz Gabás Ariño urodziła się w Monzón, w Hiszpanii, studiowała literaturę angielską na Uniwersytecie w Saragossie, gdzie też została wykładowcą. W 2012 roku zadebiutowała jako pisarka. Jej „Palmy na śniegu” odniosły tak wielki sukces, że na motywach powieści nakręcono film. Kolejna książka, „Czarownice z Pirenejów” wskazuje na tę samą zręczność i formę.             Warto tu wspomnieć, że do napisania tej książki zachęciły ją odnalezione dokumenty, które zawierały informację o egzekucji kobiet, oskarżonych o rzekome uprawianie czarów w 1592 roku, w pirenejskiej prowincji Huesca.

listopada 22, 2018

Zodiak w kwiaciarni

Zodiak w kwiaciarni
Kwiaty są piękną ozdobą naszych ogrodów, domów, niekiedy strojów (np. upięte we włosy, czy jako broszki). Tymczasem ich niezwykłość polega również na tym, że mogą być wspaniałymi talizmanami dla poszczególnych znaków zodiaku. W zależności od żywiołu, jaki reprezentują oraz indywidualnych cech, mają zdolność przynoszenia szczęścia i powodzenia. Kwiatów jest tyle, że na pewno jakiś wpadnie w oko.

Według tradycji należy je mieć blisko siebie.  Można je trzymać w domu: w wazonie lub w formie obrazu, nosić w portfelu jak zdjęcie czy obrazek albo na sobie jako talizman: wisiorek, kolczyki lub broszkę.

listopada 21, 2018

Michelle Moran, Córka Kleopatry

Michelle Moran, Córka Kleopatry
Michelle Moran, Córka Kleopatry
Wydawnictwo: Sonia Draga
Miejsce i rok wydania: Katowice 2012
ISBN: 978-83-7508-481-8
Liczba stron: 371

O książce:
Intrygi, romanse i polityczny zamęt w scenerii zdradzieckich wzgórz starożytnego Rzymu.
Fascynująca historia córki najpotężniejszej królowej Egiptu.

            Gdyby ktoś zapytał, jaka książka historyczna z dzieciństwa najbardziej zapadła mi w pamięci, bez wahania odpowiedziałabym, że „Kleopatra” Aleksandra Krawczuka. Brzmi to może dziwnie, ale była to książka, od której zaczęła się moja wielka miłość już nie tylko do mitologii, ale do historii… głównie starożytnej. Pamiętam, że kolejnymi pozycjami był „Gajusz Juliusz Cezar” i „August”, itd. Historia lubi jednak zataczać koło, gdyż co jakiś czas wracam do jednego z moich ulubionych tematów, a mianowicie do czasów panowania w Egipcie królowej Kleopatry VII. Takim to też sposobem na półkach mojej biblioteczki zagościła książka Michelle Moran, pt. „Córka Kleopatry”. Byłoby wręcz niestosowne, gdybym nie sięgała również po powieści z tego okresu; szczególnie opisujące losy jedynej córki niezwykłej władczyni Egiptu.

            Michelle Moran jest magistrem nauk humanistycznych. Po studiach pracowała jako archeolog – wolontariusz, zwiedzając świat i zbierając doświadczenia. Zainspirowało ją to do napisania pierwszej powieści historycznej, a mianowicie „Nefertiti”. Później przyszły kolejne, jak choćby „Heretycka królowa”, czy „Córka Kleopatry”. Okazało się, że pisanie towarzyszące jej od dzieciństwa jest jej prawdziwą drogą i sposobem na życie.

listopada 20, 2018

Baśnie i legendy dawnych Kresów

Baśnie i legendy dawnych Kresów
Z ogromną przyjemnością przedstawiam Państwu moją kolejną książkę. „Baśnie i legendy dawnych Kresów” trafiły już na rynek.
Jest to zbiór opowieści z ziem, na których przez stulecia mieszały się wpływy różnych narodów, tradycji, wierzeń i opowieści. Przez lata i dziesięciolecia przenikały się i mieszały w sposób zupełnie naturalny. To właśnie dzięki temu, połączone Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie było tak niezwykłe. Przypominało barwny kobierzec, łączący różne światy. Nic dziwnego, że baśnie, legendy, podania i opowieści stawały się również częścią wspólnego dziedzictwa kulturowego. Pojawiali się w nich bohaterowie rozmaitych narodowości: Litwini, Polacy, Białorusini, Ukraińcy, Żydzi, Tatarzy, Kozacy i wielu innych. Z głębokiej otchłani zapomnienia wyłaniały się dawne wierzenia, ożywały postaci z mitów, a legendy i podania nabierały wspólnego, międzynarodowego wyrazu.

Choć minęły wieki, a przez te tereny przetoczyła się niejedna zawierucha dziejowa, one przetrwały w ludzkiej pamięci, pieczołowicie spisywane przez dawnych autorów. Nie istnieją już w rzeczywistości, lecz są obecne w rozmowach i dyskusjach. Mają niezwykłą, wręcz magiczną moc, gdyż czasem sprawiają, że na pozór obcy sobie ludzie, stają się sobie bliscy, gdy niespodziewanie odkryją wspólne korzenie. Samo określenie: „Kresy” budzi emocje. Niektórzy wspominają je z rozrzewnieniem, dla innych są tylko wpisem w podręczniku historii lub… zarzewiem konfliktu. Bo „Kresy” mają dwie strony. Ta jasna oświetlona jest blaskiem dobrych myśli i wspomnień. Ta ciemna budzi ukryte demony i mroczne karty naszej wspólnej historii. Paradoksalnie, dzięki temu właśnie nadal żyją w ludzkiej świadomości.

listopada 19, 2018

Piękna starościanka z Borzechowa

Piękna starościanka z Borzechowa
Córka starosty z zamku położonego na wyspie Jeziora Borzechowskiego była prawdziwie piękna. Jej uroda przyciągała wzrok i sprawiała, że niejeden młodzieniec gotów był ją poślubić, nie zważając na obyczaje i tradycję. Mawiano, iż nie ma od niej piękniejszej w całej okolicy, a mądrością dorównuje ojcu. Ona jednak nie spieszyła się do zamążpójścia, ceniąc sobie każdy dzień i każdą chwilę.
Podczas wojny ze Szwedami, którzy uderzyli na zamek, pozostała u boku ojca, pragnąć dzielić z nim wszelkie niebezpieczeństwa. Wraz z nim także popłynęła w ostatnią podróż łodzią przez jezioro. Znajdowała się tuż obok, gdy kula wystrzelona ze szwedzkiego działa trafiła w łódź. Rozległy się przeraźliwe krzyki, trzask pękającego drewna i chlupot wody. Dziewczyna wpadła do jeziora. Z trudem starała się utrzymać na powierzchni, rozpaczliwie łapiąc oddech. Fale zalewały ją jednak i już myślała, że oto przyjdzie jej pożegnać się z życiem. Nagle usłyszała coś tuż obok siebie. Ktoś chwycił ją silnie i utrzymując głowę nad powierzchnią wody, popłynął w kierunku brzegu.
– Mam ją! – zawołał. 

listopada 19, 2018

Duch starosty z Borzechowa

Duch starosty z Borzechowa
Na jednej z wysp Jeziora Borzechowskiego zwanej obecnie Wyspą Starościńską, gdzie wznosił się dawny krzyżacki zamek, mieszkał niegdyś pewien starosta. Był to człowiek mądry i sprawiedliwy, ceniony zarówno przez podwładnych, jak i samego króla. Dbał o to, by na jego ziemiach panował ład i porządek, sprawiedliwość cenił zaś ponad wszystko. Nikt nigdy złego słowa o nim nie powiedział, nawet wrogowie odnosili się do niego z wielkim szacunkiem.
Starosta miał córkę jedynaczkę, którą kochał ponad wszystko. Młoda i piękna dziewczyna zwracała uwagę każdego, kto chociaż raz jeden na nią spojrzał, a jako że była w wieku odpowiednim do zamążpójścia, niejeden kandydat kołatał do drzwi starosty. Ten jednak zwlekał, chcąc poszukać córce odpowiedniego męża. A i panna nie spieszyła się do ślubu.
Nadeszły jednak straszliwe czasy. Kraj ogarnęła wojenna zawierucha. Krwawa wojna ze Szwedami zbierała swoje żniwo. Nieprzyjacielskie wojska dotarły również i do Borzechowa. Wznoszący się na wyspie zamek przykuł ich uwagę. Skandynawowie postanowili więc go zdobyć i przekształcić na własną fortecę. Do obrony warowni stanęli wszyscy: także okoliczni chłopi, którzy gotowi byli oddać życie za swojego starostę.

listopada 19, 2018

Jakim jesteś medium? Test nr 1

Jakim jesteś medium? Test nr 1
Każdy z nas ma zdolności do przewidywania przyszłości. Nie są to bynajmniej żadne czary, a po prostu silniej rozwinięta intuicja. Wszystko zależy od tego, czy słuchamy jej na co dzień, czy też spychamy na samo dno umiejętności wykorzystywanych przez mózg. Jeżeli więc myślisz o koleżance, a ona za jakiś czas dzwoni do ciebie lub spotykasz ją w sklepie, albo śnisz o wygranej w lotto, a nazajutrz otrzymujesz podwyżkę albo intratne zlecenie, to jak to nazwiesz? Zbiegiem okoliczności? Przypadkiem? A może właśnie intuicją? Jeżeli tego typu sytuacje zdarzają ci się częściej, to znaczy, że potrafisz wychwytywać sygnały, które podświadomość przesyła do twojej świadomości. Może warto by zacząć korzystać z niej częściej?

Zanim jednak to zrobisz, spróbuj rozwiązać zabawy – testy, które wskażą, jak duży jest Twój dar. To dobra zabawa tuż przed Andrzejkami.

TEST 1      Jak bardzo rozwinięta jest twoja intuicja?

listopada 18, 2018

Erberto Petoia, Wampiry i wilkołaki

Erberto Petoia, Wampiry i wilkołaki
Erberto Petoia, Wampiry i wilkołaki
Wydawnictwo: Universitas
Miejsce i rok wydania: Kraków 2004
ISBN: 83-242-0341-9
Liczba stron: 371


O książce:
Kompendium wiedzy o wampirach i wilkołakach występujących w literaturze, sztuce i filmie, ilustrowane fragmentami tekstów literackich i przedstawieniami graficznymi. Obejmuje dzieje wampirów od antyku po XX wiek oraz uwzględnia mitologie germańskie, słowiańskie, romańskie, skandynawskie, węgierskie.



Książkę kupiłam wiele lat temu, lecz uznałam, że warto skreślić kilka słów na jej temat. Zwróciła moją uwagę niemal od razu, choć leżała niepozornie wśród o wiele bardziej poczytnych pozycji w „Taniej książce”. Przeczytałam tytuł, przejrzałam zawartość i byłam już pewna, że nie może jej zabraknąć w mojej bibliotece. Opowieści o wampirach, wilkołakach, strzygach, czarownicach i syrenach zawsze mnie intrygowały. Tymczasem tutaj miałam opracowanie naukowe, które prezentowało te legendarne postaci nie tylko na przestrzeni wieków, ale również na podstawie źródeł z różnych  części Europy. Takiej gratki nie mogłam przegapić.
            Książka „Wampiry i wilkołaki. Źródła, historia, legendy od antyku do współczesności” jest unikalną pozycją na naszym rynku. Opowieści o zmiennokształtnych, których jest przecież niemało zostały opracowane i usystematyzowane na epoki i kraje ich pochodzenia. Erberto Petoia zrobił to w sposób staranny, opierając się na rozlicznych źródłach. Całość została podzielona na jedenaście rozdziałów, co znacznie ułatwia odszukanie najważniejszych zagadnień:

listopada 16, 2018

Powstanie Wilna

Powstanie Wilna
Dawno, dawno temu tam, gdzie teraz znajduje się piękne miasto Wilno, był wielki bór, w którym rosły potężne, kilkusetletnie dęby poświęcone bogom.  Książę Giedymin lubił polować w tej ogromnej puszczy. Niekiedy wymykał się swoim towarzyszom, którzy strzegli go przed niebezpieczeństwem i jechał tam, gdzie go oczy poniosły. Wierzył, że bogowie z pewnością nie pozwolą go skrzywdzić.
            Pewnego razu, strudzony pogonią za wspaniałym jeleniem postanowił odpocząć. Zatrzymał się na górze zwanej Turzą. Zsiadł z konia, którego przywiązał do pnia jednego z drzew i położył się na miękkiej trawie. Nie minęła chwila, a zasnął snem szczęśliwego człowieka.
            Wówczas przyśnił mu się wielki wilk, cały okryty żelazną zbroją. Zwierzę zbliżyło się do księcia, popatrzyło na niego uważnie, jakby chciało coś przekazać i nagle uniosło głowę ku księżycowi. Zanim Giedymin usiadł, wilk zaczął wyć tak przeraźliwie i głośno, jakby co najmniej sto wilków wyło. 

listopada 16, 2018

Zodiak u fryzjera

Zodiak u fryzjera
Każdy znak zodiaku ma swoją energię, charakter i upodobania. Wpływa to na różne aspekty życia, także na zamiłowanie do fryzur. Czy nie dlatego niektóre kobiety przez lata noszą ten sam koński ogon lub niemodna trwałą ondulację, a inne z dnia na dzień potrafią wskoczyć do fryzjera, ściąć włosy na krótko i przefarbować je na zupełnie inny kolor? Wpływają na to ich charakter, temperament, osobowość i… gwiazdy, które są w dużej mierze odpowiedzialne za nasze  upodobania.
            Tak zaś często wyglądają typowe przedstawicielki poszczególnych znaków zodiaku tym razem… u fryzjera


Baran
            Fryzura to dla Pani Baran jeszcze jeden sposób na podkreślenie niezależnej natury. Nie interesują jej najnowsze trendy. Ona lansuje swój własny. Do ulubionych należą przede wszystkim nowocześnie i fachowo obcięte. U niej nie przejdzie żadna niedoróbka, bo z pewnością ją dostrzeże. Lubi krótkie włosy o zdecydowanej linii i nie boi się eksperymentować z kolorami. Jeżeli więc zaszaleje np. z płomienną rudością lub pasemkami, to nie będzie w tym nic nadzwyczajnego. Ona po prostu wychodzi z założenia, że kobieta zmienną jest i ma do tego prawo. 

listopada 15, 2018

Czy piękne zęby były domeną władczyń?

Czy piękne zęby były domeną władczyń?
Królowa Bona (domena publiczna)
Królowa Maria Antonina miała krzywe zęby, co nie podobało się dziadkowi jej przyszłego męża Ludwika XV. Królowa Elżbieta I tak uwielbiała cukierki, że jej zęby były w opłakanym stanie. Cesarzowa Sissi mówiła niemal nie otwierając ust.  A jak na tym tle przedstawiały się inne władczynie?

Stan uzębienia przyszłej panny młodej był ważny już w starożytności. Baczną uwagę zwracano nie tylko na komplet zębów, ale także i na ich wygląd. W końcu każdy defekt przyszłej królowej, księżnej, hrabiny czy choćby żony bankiera mógł odbić się w przyszłości na stanie jej zdrowia, a tym samym na… płodności.
            Tym razem jednak zerknijmy na stan uzębienia europejskich władczyń:

Królowa Jadwiga Andegaweńska nie miała powodu do wstydu. Bardzo możliwe, że gdy dowiedziała się o lęgnących się w zębach robakach ( w ten sposób tłumaczono sobie próchnicę), zaczęła dbać o zęby i stosować najnowocześniejsze metody świętej Hildegardy z Bingen. Myła więc je specjalnie sproszkowanym popiołem, płukała wywarami z ziół, zaś u aptekarza z ulicy Grodzkiej zamawiała pastylki ziołowe powlekane warstewką złota, które odświeżały oddech i dezynfekowały jamę ustną. Jej starania były skuteczne, skoro straciła tylko jeden ząb trzonowy.

listopada 15, 2018

Andrzejki - już niedługo wieczór zabaw, wróżb i magicznych znaków

Andrzejki - już niedługo wieczór zabaw, wróżb i magicznych znaków
Późna jesień to czas, gdy liście opadły już z drzew, dni stają się krótkie, chłód zaczyna przenikać nas aż do szpiku kości, a myśli o przemijaniu powracają do nas częściej niż podczas innych pór roku. Nie zapominajmy jednak, że listopad to również czas magii i wróżb. 25 listopada jest dzień świętej Katarzyny, zaś 29 listopada dzień świętego Andrzeja. Te dwa dni były niegdyś przeznaczone na szukanie miłości i odczytywanie tajemnych znaków z rozmaitych wróżb.

W przeszłości chłopcy wróżyli sobie w „Katarzynki”, zaś dziewczęta w „Andrzejki”. Pytania były bardzo podobne, gdyż najważniejszą kwestię stanowiło wówczas znalezienie odpowiedniej partnerki na żonę lub partnera na męża. Nikt nie chciał być „starym kawalerem” albo „starą panną”. Młodzi starali się więc przeniknąć zasłonę czasu i dowiedzieć, gdzie szukać kandydata/ kandydatki i jakie cechy będą go/ ją wyróżniać. Pytanie: „Kim jest ten jedyny?” albo „Kim jest ta jedyna?” padały zarówno we dworach szlachty i w miejskich kamienicach, jak i pod strzechami chłopskich chat.

listopada 14, 2018

Chwila nostalgii - wiersze napisane :)

Chwila nostalgii - wiersze napisane :)
Tym razem prześlę Wam kilka słów pisanych wierszem. 

Znacie mnie głównie jako autorkę książek, a tymczasem w 2013 roku otrzymałam nagrodę Złotego Kruka dla Kujawskiej Poetki za zajęcie I miejsca w plebiscycie „Na najpiękniejszą twórczość kujawskiego poety za 2012 rok”.

Miłej lektury :) 


W DRODZE

W perłach rozsypanych między życia pyłem
Odnajduję te, co lśnią księżyca blaskiem;
W dłoniach swoich trzymam jeno krótką chwilę,
By rozrzucić je w snach jednym gestem śmiałym.

listopada 14, 2018

Livio Zerbini, Starożytne miasto rzymskie

Livio Zerbini, Starożytne miasto rzymskie
Livio Zerbini, Starożytne miasto rzymskie
Wydawnictwo: Bellona
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2008
ISBN: 978- 83- 11- 11099-1
Liczba stron: 125

Miasto stanowiło dla Rzymian ważny i skuteczny czynnik romanizacji., mający wpływ nie tylko na ujednolicenie stylu życia klas rządzących cesarstwa, ale przede wszystkim na propagowanie wizerunku Rzymu. Podbicie przez państwo rzymskie dużej części terytoriów Zachodu sprawiło, że te rozległe regiony zostały poddane szybkiej urbanizacji, stając się podwaliną Europy.

            Historia starożytnego Rzymu fascynowała mnie od szkoły podstawowej. Nic więc w tym dziwnego, że gdy kilka lat temu wpadła mi do rąk książka pt. „Starożytne miasto rzymskie”, szybko trafiła na moją półkę. Choć przeczytałam już wiele pozycji dotyczących imperium rzymskiego, ta zaintrygowała mnie spojrzeniem przez pryzmat miasta i jego znaczenia w życiu codziennym. 

            Livio Zerbini to autor wielu pozycji o starożytnym Rzymie. Wśród nich są min. „Trajan. Historia i tajemnice”, „Pompeje”, „Historia rzymska od 753 roku p.n.e. do 565 roku n.e.”, ale także „Wykopaliska archeologiczne w Gruzji” czy  „Nauczanie starożytności”. Skąd taka tematyka? Otóż wykłada on historię starożytną na Uniwersytecie w Ferrarze, na studiach doktoranckich Uniwersytetu w Bolonii, a także na uniwersytetach w Rumunii i Gruzji. Prowadził także audycję radiową „Akropolis”, jest również autorem filmów dokumentalnych. W 2006 roku otrzymał wyróżnienie w Giardini Naxos za rozpowszechnianie starożytności, a w 2010 roku Międzynarodową Nagrodę Rubbettino za upowszechnianie kultury włoskiej na świecie. Z pewnością jest to więc człowiek, który doskonale wie, o czym pisze. 

listopada 13, 2018

Księżniczka Olga

Księżniczka Olga
Tym wszystkim, którzy czekają na „Baśnie i legendy dawnych Kresów” prezentuję kolejną opowieść, którą będzie można przeczytać w książce. Tym razem pochodzi ona z terenów dzisiejszej Ukrainy.

Księżniczka Olga

W Zborowie mieszkała niegdyś piękna księżniczka. Miała na imię Olga i nie było człowieka, który by nie zachwycał się jej delikatną urodą, pięknymi oczyma o barwie nieba i złocistymi warkoczami. Wielu młodzieńców starało się o jej rękę i słało swatów. Ona jednak odmawiała wszystkim w sposób uprzejmy choć stanowczy.
- Nie czas mi teraz na zamążpójście. Są ważniejsze sprawy dla mnie i moich ziem niż ślub i weselisko.
            Była to szczera prawda, gdyż w okolicach grasowały hordy Tatarów. Księżniczka zamierzała stawić im zbrojny opór, ale miejscowość była słabo ufortyfikowana. Trapiło ją to niezmiernie i szukała innego wyjścia. Niewielu wiedziało zaś, że była też czarodziejką, która mogła przemienić się w każdą istotę, jaka chodzi po ziemi.
            Tymczasem wódz Tatarów, potężny Batyja dowiedział się o przecudnej urodzie księżniczce zamieszkującej niedaleki Zborów. Opowieści o niej były tak niezwykłe, że zapragnął mieć ją tylko dla siebie.  Pewnego dnia zwołał więc swoją hordę i uważnie popatrzył na ponure, naznaczone bliznami twarze.
- Jutro ruszamy na Zborów!
            Słowa te wywołały wielki okrzyk radości. Wszyscy wiedzieli, że napad oznacza łupy i kobiety, a przy okazji nie lada zabawę podczas wszczynania pożarów i popędzania uciekających w popłochu mieszkańców.
- Możecie robić, co tylko chcecie! Jest tylko jeden warunek. Tamtejsza księżniczka jest moja i ktokolwiek ją dostanie, ma odprowadzić ją do mnie! Zrozumiano?!
- Tak jest, wodzu! – zakrzyknęli.

listopada 13, 2018

Nasze ręce mówią zawsze prawdę

Nasze ręce mówią zawsze prawdę
Każdy z nas znalazł się w sytuacji, kiedy chciał ukryć pewne uczucia lub przeciwnie –  zaakcentować swoją pozycję wobec rozmówcy. Niewielu jednak wie, że w takich sytuacjach naszym największym wrogiem są ręce, które zawsze zdradzą prawdziwe intencje, myśli i nastawienie.

            Większość ludzi musiała w życiu odgrywać pewne role, niekiedy zupełnie nie pasujące do ich natury czy osobowości. Takie udawanie nigdy nie jest łatwe. Wymaga ogromnego zaangażowania. Trzeba uważać, by głos nie zadrżał w najmniej odpowiedniej chwili, oczy nie uciekły od wzroku rozmówcy, a oddech nie przyspieszał z nerwów. Tymczasem ręce zawsze pokażą prawdziwe myśli i odczucia. Erhard Thiel pisał: „Ręce mówią i „tak” i „nie”, ale zawsze prawdę. Ręce zdradzają życzenia, ukazują uczucia, sygnalizują nastroje.”
            Poniżej opiszę przykłady takiej mowy rąk:

listopada 12, 2018

Klątwa ognia

Klątwa ognia
Są takie miejsca, które przyciągają nieszczęścia jak magnes. Jeżeli do tego ciąży na nich klątwa, lepiej uciekać jak najdalej! Choćbyście wezwali najlepszych specjalistów od oczyszczania przestrzeni, wszelkich magów i egzorcystów, niczego nie zdziałacie. Szczególnie niebezpieczne są zaś klątwy, przy których związane zostały żywioły, np. ogień lub woda. Czy rzeczywiście istnieją? Sami znajdźcie odpowiedź.

            Czym jest tytułowa klątwa ognia? Sprawia ona, że budynek nią obciążony jest narażony na pożary znacznie bardziej niż inne. Bardzo często są to pożary, których źródła nie sposób odnaleźć i których nie można wytłumaczyć w sposób racjonalny. Poza tym ogień pojawia się w tych miejscach wielokrotnie – tak długo, aż klątwa się nie dopełni lub nie zostanie zdjęta. Przykłady? Na przestrzeni wieków znajdzie się ich mnóstwo.
    

listopada 12, 2018

Tiki, które zdradzą twój charakter

Tiki, które zdradzą twój charakter
Każdy z nas ma nawyki i tiki, z których niekiedy nawet nie zdaje sobie sprawy. Tymczasem odzwierciedlają one nie tylko nasz stan psychiczny, ale często również i cechy charakteru.

Chrząkanie podczas mówienia (szczególnie przed powiedzeniem pierwszego słowa) – świadczy o wrodzonej nieśmiałości i kompleksie niższości,

Pukanie palcami w blat np. stołu – to nie tylko rozwinięta wrażliwość muzyczna, ale także egoizm, roztargnienie  brak trosk o innych,

Częste głaskanie brwi – skłonność do mówienia nieprawdy, ubarwiania opowieści i pochlebstw,

Pociąganie nosem – nieuzasadniony kompleks winy, pesymizm,

listopada 11, 2018

Anne O’Brien, Niepokorna księżna

Anne O’Brien, Niepokorna księżna
Anne O’Brien, Niepokorna księżna
Wydawnictwo: HarperCollins
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2015
ISBN: 9788327611314
Liczba stron: 512



O książce:

1372-1399, Anglia
Po śmierci męża lady Katarzyna Swynford wychowuje samotnie trójkę dzieci, a po mężu odziedziczyła jedynie zrujnowaną posiadłość. O pomoc zwraca się do Jana z Gandawy, syna króla Edwarda III. Książę proponuje, by została jego kochanką. Zauroczona nim Katarzyna szybko ulega. Ale Jan jest mężem Konstancji Kastylijskiej i zamierza ubiegać się o tron Kastylii. Anglia, uwikłana w wojnę stuletnią, potrzebuje tego sojuszu. Jan musi przedłożyć dobro kraju nad miłość. Pragnąc uniknąć skandalu, publicznie oskarża Katarzynę o to, że go uwiodła i nakazuje jej opuścić dwór. Upokorzona Katarzyna jest pewna, że na zawsze utraciła ukochanego.
Jednak uczucie, które połączyło ją z Janem, okazuje się silniejsze niż polityczne racje i konwenanse. 

            Książka wpadła mi w oko podczas pobytu w Ustce, na turnusie rehabilitacyjnym. Moją uwagę przyciągnęła piękna okładka. Następnie zauważyłam dopisek „Lepsza niż Philippa Gregory” i tu się zawahałam. Właściwie nie zawahałam, a zdziwiłam. Takie porównanie na okładce wydało mi się bowiem bardzo odważne, może nawet zbyt odważne. Oczywiście nie zniechęciło mnie to do kupna. Kocham powieści historyczne, więc pokusa była nazbyt duża. Książkę zaczęłam czytać jeszcze nad morzem i przyznaję, że bardzo mnie zainteresowała.

            Mimo to, tak odważny napis na okładce zobowiązuje. Musiałam więc po powrocie sprawdzić kim jest autorka powieści. Okazało się, że Anne O’Brien  to angielska pisarka, która urodziła się w West Riding of Yorkshire i ukończyła historię na Uniwersytecie w Manchester. Pracowała również jako nauczycielka historii w East Riding. Zawsze lubiła fikcję historyczną i sama namiętnie czytała książki. W tym momencie moja sympatia dla autorki „Niepokornej księżnej” znacznie się zwiększyła. W końcu okazało się, że mamy wiele wspólnego. Okazało się, że do tej pory napisała dziewięć powieści historycznych i romansów. Jej ucieczką od pisania jest natomiast ogród, gdzie odpoczywa i zajmuje się między innymi… ziołami, których zastosowanie pozostaje jej dodatkową pasją.

Copyright © Anna Koprowska-Głowacka , Blogger